Halvor & Marius

222 17 1
                                    

Wielu ludzi z pewnością myśli, że sport w dobie paraliżującej świat pandemii to wyjątkowo głupi pomysł. "Dlaczego zamiast wydać te pieniądze na wsparcie dla przedsiębiorców i pomoc tym, którzy stracili pracę organizujemy zawody, których koszty nawet się nie zwrócą?" Takim wypowiedziom nie można odmówić sensu, jednak nie każdy musi się z nimi zgadzać. Istotnym kontrargumentem może być utrzymanie zdrowia psychicznego zamkniętych w domach ludzi, którzy chociaż w takiej formie mogli poczuć ducha rywalizacji i łączyć się z innymi podczas kibicowania ulubionym zawodnikom.


Nikt jednak nie miał więcej powodów, aby cieszyć się z faktu rozegrania sezonu w skokach narciarskich niż norweski dominator, Halvor Egner Granerud. Już w lecie czuł się mocny - nawet nie mogąc się przetestować na międzynarodowej arenie i porównując swoje wyniki tylko do kolegów z kadry zauważył znaczący progres względem poprzedniego sezonu. Marius często śmiał się z jego idiotycznych min po udanych skokach treningowych, jednak w rzeczywistości wspierał go nawet mocniej niż trener Stoeckl. Kiedy spędzali wspólnie dni poprzedzające inaugurację sezonu, Lindvik bardzo uważnie przyglądał się swojemu chłopakowi. Tak jak wszyscy wiedział, że taka szansa na osiągnięci sukcesu może się już Halvorowi nie nadarzyć, więc nawet bez namów ze strony trenera uważnie obserwował zachowanie starszego Norwega. Zdawał sobie sprawę, że nie nadaje się do tej roli perfekcyjnie, w końcu on sam nie był mistrzem radzenia sobie z presją, ale mimo wszystko bardzo starał się wyłapywać wszelkie zmiany i niepewności, które zaczynały towarzyszyć jego ukochanemu, aby w odpowiedniej chwili upewnić go o tym, jak wartościowym jest facetem.

Wszystkie wysiłki, te włożone w przygotowanie mentalne jak i fizyczne, opłaciły się i już od pierwszych zawodów w Wiśle można było zobaczyć wysoką formę Graneruda, który w Ruce wyrósł na czarnego konia sezonu. Ludzie zastanawiali się, czy ktoś tak niedoświadczony jak on udźwignie wywieraną na nim presję i choć wielu w niego nie wierzyło, on parł do przodu. Pierwszą przeszkodą, która okazała się nie do pokonania, stały się dla niego mistrzostwa świata w lotach w Planicy. Ciężko powiedzieć, że była to porażka, jednak w pierwszej chwili srebrny medal gdy tak niewiele zabrakło do złota zdecydowanie nie był satysfakcjonujący. Nieobecność Lindvika też nie wpływała zbyt dobrze na psychikę Halvora, który dopiero po telefonie od młodszego uświadomił sobie, jak wielki był odniesiony przez niego sukces. I kiedy następnego dnia Granerud razem z kolegami stał na najwyższym stopniu podium nie mógł pozbyć się myśli, że tak naprawdę nie ma z nimi tego, który swoją niezłomną wiarą w sukces dodał mu skrzydeł i pozwolił dać z siebie wszystko, pieczętując zwycięstwo.

Kolejnym niełatwym momentem był Turniej Czterech Skoczni. Rozgrzana do czerwoności atmosfera wokół niego, na czele ze wścibskimi pytaniami mediów po niemal każdym skoku doprowadzała go do szaleństwa, a narzekający na ząb mądrości Marius wyjątkowo niewiele mu pomagał. Można pokusić się o stwierdzenie, że to przez cierpienie ukochanego Halvor miał gorsze dni, wolny czas spędzając na zamartwianiu się, jednak Norweg wszystkie gorsze wyniki brał na klatę. Jeśli oczywiście pominiemy wywołaną aferę po zawodach w Innsbrucku, gdzie słabe rezultaty pod wpływem emocji zrzucił na zwyzywaną już przez Niemców Bergisel i wyjątkowo sprzyjające Polakom warunki wietrzne.

Po upublicznieniu tamtego wywiadu Lindvik był na siebie strasznie zły. Wiedział, że jego chłopak często najpierw mówi, a dopiero potem myśli, a mimo to zostawił go podczas takiej imprezy samego na pastwę mediów. Nie mógł sobie wybaczyć, że zamiast wytrwać jeszcze kilka dni dał się namówić Granerudowi na wyjazd do szpitala. Faktem było, że ból był nie do zniesienia, ale czy było warto...? Według Halvora, który czuł w nocy wiercącego się z powodu wyrastającej ósemki Mariusa i tylko wyobrażał sobie, jakie katusze musi przeżywać jego ukochany, tak natomiast według młodszego Norwega zdecydowanie nie. Wiedząc, że obaj są zbyt uparci by w tej kwestii dojść do porozumienia odpuścili, zamiast tego oglądając wieczorem przed kwalifikacjami do konkursu w Bischofschofen "Forresta Gumpa" na poprawę humoru.

Historie na razTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon