Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒...

_Alice_in0Wonderland

239K 20.5K 2.8K

"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ule... Еще

Wstępik - od autora
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9 + info
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
Epilog
Podziękowania
Druga część już wkrótce!
II. Prolog
II.1
II. 2
II. 3
II. 4
II. 5
II. 6
II. 7
II. 8
II. 9
II. 10
II. 11
II. 12
II. 13
II. 14
II. 15
II. 16
II. 17
II. 18
II. 19 + art
II. 20
II. 21
II. 22 + pytanko
Życzenia Świąteczne
🎄 Świąteczne Q&A - pytania do bohaterów 🎄
II. 23
II. 24
II. 25
II. 26
II. 27
II. 28
II. 29
II. 30
II. 31
II. 32
II. 33
II. Epilog
WAŻNE INFO I CHAMSKA REKLAMA
III. Prolog
III. 1
III. 2
III. 3
III. 4
III. 5
III. 6
III.7
III. 8
III. 9
III. 10
III. 12
Życzenia Świąteczne
III. 13
Życzenia Wielkanocne
III. 14
III. 15
III. 16
III. 17
III. 18
III. 19
III. 20
INFO
III.21
III. 22
III. 23
Ważne pytanie (+ nominacja)
III. 24
III. 25
III. 26

III. 11

926 71 15
_Alice_in0Wonderland

Przepraszam za tak długą nieobecność, ale miałam tyle na głowie z powodu szkoły, że kompletnie zapomniałam, że miałam dodać rozdział :(( 

Mam nadzieję, że nie popsułam tego rozdziału, miłego czytania :))

Naprawdę, za wszelkie błędy przepraszam, poprawcie mnie od razu w komentarzu jak jakieś znajdziecie ^^

--------------------------------------------

Liam siedział przy jednym z drewnianych stolików czytelni Anloss Academy. Obok niego zajmował miejsce Sebastian, a naprzeciwko Allie, która zamiast czytać Makbeta, potrzebnego na lekcję angielskiego, wpatrywała się w swoje ręce, pogrążona w myślach. Liam na pierwszy rzut oka wiedział, że coś trapi blondynkę. To samo wywnioskował ze zmartwionego wyrazu twarzy Sebastiana, który pojawiał się, ilekroć chłopak spojrzał na swoją dziewczynę.

- Allie, powiesz w końcu, co cię trapi? - spytał Liam, spoglądając na swoją przyjaciółkę zmartwiony.

Nastolatka podniosła wzrok znad książki i spojrzała na szatyna. W jego szarych oczach odbijały się światła lamp czytelni biblioteki. Chłopak wpatrywał się wyczekująco w dziewczynę, która odwróciła wzrok i spojrzała na Sebastiana. Patrzyli chwilę na siebie, a Liam dokładnie wiedział, co robili. Rozmawiali w myślach, co było widać po ich mimice twarzy. Liam nie znosił, gdy tak robili.

- A więc? - spojrzał na nich oboje i skrzyżował ręce na piersi zirytowany.

Allie westchnęła i szczelniej owinęła się swoją bluzą. Szatynowi nie umknęło, jak nastolatka chwyciła swojego chłopaka pod stołem za rękę.

- Dziś w nocy... Miałam taki sen, jak ten z Orsay — powiedziała cicho, a Liam otworzył szerzej oczy.

- Kto tym razem zginął? - zapytał, marszcząc brwi. Dokładnie pamiętał, o czym był poprzedni sen Allie. Zginęła tam Orsay i spodziewał się, że tym razem znów ktoś zginął, skoro Allie tak się przejmowała tym snem.

- Ja... - odparła, spuszczając głowę i ściskając dłoń Sebastiana.

- C-co? - Liam niemal przewrócił się wraz z krzesłem, nie wierząc w to, co powiedziała dziewczyna.

- Ty chyba sobie żartujesz! - powiedział, gdy odzyskał równowagę i chwycił się blatu stołu. Allie jedynie spuściła głowę i pokręciła nią.

- Niestety nie... - westchnęła.

- Ale... jak? Gdzie? Kiedy? - Liam starał się zrozumieć wszystko, co po chwili zaczęła opowiadać mu dziewczyna. Połączył kilka faktów ze sobą, na przykład taki, że w śnie występowała Julie, więc być może to było podczas misji odbicia jej.

Kiedy Allie skończyła mówić, Liam dalej zastanawiał się, gdzie dziewczyna zginęła i na terenie jakiej szkoły to było. Musiał się tego dowiedzieć, nie mógł dopuścić do śmierci jednej z najważniejszych dla niego osób.

- Musimy o tym powiedzieć Melissie - podsumował w końcu. - Damy ci jakąś ochronę i nie będziesz jeździła z nami na misje... Nie dopuszczę do tego.

- Liam... Nawet nie wiesz, przed kim musisz mnie chronić... Nie wszystko da się powstrzymać.

- Ale uratujemy cię, choćbym nie wiem co - odezwał się w końcu Sebastian. - Będę cię wraz z Liamem chronił, nie zginiesz, rozumiesz? Obiecuje ci to.

Allie chwilę patrzyła na Sebastiana, po czym odwróciła wzrok.

- Nie chcę was narażać... Dam sobie radę - powiedziała w końcu, spoglądając na nich. - Będę uważać, obiecuję - uśmiechnęła się do nich ciepło.

- I tak będę cię chronił, niema zmiłuj, nie pozbędziesz się mnie tak łatwo - Liam prychnął i zatrzasnął książkę, która leżała na stoliku. - Musimy to zgłosić Melissie i w tym momencie nie obchodzi mnie twoje zdanie Allie.

Po tych słowach nastolatek wstał od stołu i wziął książkę pod pachę. Skrzywił się, gdy stanął na prawdopodobnie skręconą kostkę. Allie od razu wstała i podtrzymała chłopaka, by nie upadł, jednocześnie nalegając przez chwilę, aby Liam nic nie mówił Melissie, ale ten nie słuchał. W końcu sam Sebastian zgodził się z chłopakiem, co było rzadkością.

Nastolatkowie opuścili bibliotekę i ruszyli korytarzem w stronę schodów. Przepychając się między innymi uczniami na schodach, w końcu dotarli na odpowiednie piętro, gdzie mieścił się gabinet dyrektorki.

Allie stała oparta o ścianę obok drzwi i wpatrywała się w swoje trampki, szczerze mówiąc, nie miała najmniejszej ochoty na rozmowę z Melissą. Po tej kobiecie mogła spodziewać się wszystkiego, nawet odesłania do Santa Monica by była pod opieką wujka.

- Co wy tu robicie? - po korytarzu rozniósł się głos dyrektorki. Liam opuścił dłoń, którą trzymał w górze, gotowy zapukać w drzwi gabinetu.

Melissa stała przed nimi, wpatrując się w swoich uczniów z uniesionymi brwiami. Ubrana była w granatową, prostą spódnicę do kolan, białą koszulę i marynarkę, którą miała narzuconą na ramionach. Jej blond włosy, jak zawsze były spięte w koka.

- Mamy sprawę do ciebie - odezwał się Sebastian, chwytając Allie za dłoń.

- Dlaczego mam złe przeczucia? - spytała kobieta, wyciągając z kieszeni marynarki klucze do swojego gabinetu.

- Ty zawsze masz złe przeczucia - podsumował Liam, gdy dyrektorka otwierała drzwi. - Ale tak, nie mamy zbyt dobrych wieści.

- Wejdźcie, tam porozmawiamy - odparła, przepuszczając młodzież w drzwiach.

Allie niepewnie zajęła jeden z foteli stojących w pomieszczeniu. Sebastian natomiast stanął z fotel nastolatki i położył dłonie na jej ramionach, jakby chciał dodać jej otuchy.

- A więc, o co chodzi? - zapytała Melissa, zdjęła swoje okulary i stając przy oknie.

- Allie miała sen - odezwał się Liam, opierając się o ścianę tak samo, jak zawsze, gdy przebywał w tym pomieszczeniu.

- Jaki? - Melissa uniosła brwi w górę, po czym spojrzała na blondynkę. - Allie, opowiesz?

- No... Śniło mi się, że mnie ktoś postrzelił chyba podczas misji odbicia Julie - powiedziała cicho. - Było to na jakimś boisku, nie znam tego miejsca. To... Był jeden z tych snów jak ten z Orsay.

- Hm... - Melissa skrzyżowała ręce na piersi. - Na razie, nie będziesz jeździła na misje okej?

- Ale... Ja chcę pomagać - Allie westchnęła i spuściła głowę. - Nie chce być kulą od nogi.

- Gadasz głupoty, nie będziesz kulą u nogi - stwierdził Liam, strzelając palcami w dłoniach.

- Liam ma rację, będziesz normalnie trenować - Melissa usiadła na swoim fotelu.- Ograniczysz natomiast misje do minimum i zawsze masz chodzić w towarzystwie Liama, Lucasa, Mike'a lub Willa.

- A dlaczego przy moim nie? - Sebastian zmarszczył brwi.

- Bo jesteś poszukiwany przez Dominika, a najprawdopodobniej jeden z jego ludzi postrzelił Allie, to przy tobie jest jeszcze bardziej narażona.

- Obronie ją, potrafię używać mocy.

- Ale nadal jesteś łatwym celem, nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego, jaki Dominik i jego ludzie są przebiegli.

- Racja, Zacha nikt nie podejrzewał o zdradę - stwierdził Liam.

- A gdzie on w ogóle jest? - Sebastian zmarszczył brwi.

- Jest pod ciągłym nadzorem Lucasa i mojego syna - oznajmiła Melissa, biorąc jeden ze swoich długopisów do ręki. - Dobra dzieciaki, wy zmiatajcie, macie wolny weekend, nie marnujcie go. A ty się Allie, na razie o nic nie martw, masz przy sobie Liama, on cię ochorni - dodała z uśmiechem, biorąc plik kartek w dłoń.

- Wiem... - Allie uśmiechnęła się delikatnie. - Do widzenia - powiedziała, po czym wraz z chłopakami opuściła gabinet. Nie umknęło jej uwadze, że Sebastian mierzył wręcz morderczym wzrokiem Liama, który nic sobie z tego nie robił. Odkąd wrócił Sebastian, Allie coraz częściej zauważała, jak z zazdrością patrzy na Liama, choć tak naprawdę nie miał o co być zazdrosny.

- Więc... co dzisiaj robimy? - zapytał Liam, siadając na parapecie okna na holu. W pewnym momencie zaczął poprawiać zapięcie ortezy, którą miał założoną na prawą kostkę.

- Nie wiem, ja muszę skończyć czytać Makbeta - rzuciła Allie, po czym usiadła na parapecie obok Liama, a następnie pomogła mu dokładnie zapiąć ortezę. Sebastian jedynie zmierzył ich wzrokiem, co nie umknęło Allie. - A wy postarajcie się nie pozabijać tak jak ostatnio na treningu - dodała, spoglądając na Sebastiana, który podrapał się po karku.

Nastolatka uśmiechnęła się do nich delikatnie i zeskoczyła z parapetu, po czym ruszyła w stronę schodów.

Продолжить чтение

Вам также понравится

Zielona rozpacz Alicja

Фэнтези

2.1K 167 11
Lloyd po starciu z Rasem, jego armią i jednym członkiem Zakazanej Piątki Lloyd miewa problemy z jego psychiką, lecz największym problemem byli nowi m...
42.3K 2.9K 88
Posiadłam dodatkową postać, która jest złoczyńcą w powieści. Starałam się żyć spokojnie, nie wchodząc w interakcje z główną bohaterką. " Jeśli znowu...
762K 50.3K 200
Oryginalny tytuł: "사실은 내가 진짜였다" (czyt. "Sasil-eun Naega Jinjjayeossda") Tytuł angielski: "Actually, I Was The Real One" Polski tytuł: "Prawdę m...
Mate GS

Фэнтези

247K 10.4K 42
- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hip...