42

2.2K 210 22
                                    

Po śniadaniu John wraz z Allie odwiózł Sebastiana pod jego dom. Chłopak dał Allie całusa w policzek na pożegnanie i kiedy miał już wysiąść z samochodu, zatrzymał go John.

- Mam małe pytanko, chciałbyś razem ze swoją mamą przyjść do nas na święta? - spytał. - Mamy kilka wolnych miejsc przy stole, a jak znam życie, Izzy ugotuje za dużo jedzenia i będziemy to jeść przez miesiąc.

- Dziękuje za zaproszenie, ale jest jeszcze babcia i nie wiem czy...

- Nic nie szkodzi - przerwał mu i machnął ręką. - Wpadnijcie.

- Z miłą chęcią. Dziękuje za zaproszenie, zapytam się mamy - powiedział, po czym kolejny raz dał Allie całusa w policzek i wysiadł z samochodu. - Do widzenia i dziękuję za podwiezienie - uśmiechnął się i zamknął drzwi samochodu, a John od razu włączył silnik.

W drodze powrotnej Allie wraz z wujkiem stwierdziła, że wejdą jeszcze do supermarketu. Gdy się tam znaleźli, Allie ruszyła w stronę działu ze słodyczami, a John z alkoholem.

Nastolatka zaczęła szukać jakieś bombonierki dla wujka i Isabelle oraz czekolady dla Andy'ego. Przemieszczała się między regałami sklepu i w pewnym momencie jej telefon dał o sobie znać, wibrując w tylnej kieszeni jej dżinsów. Nastolatka szybko wyjęła go z kieszeni i odczytała SMS-a.

Sebastian<3: Mama się zgodziła i możemy wpaść do was na święta 😊

Allie: Jej! 💃

Sebastian<3: Już nie mogę się doczekać. O której mamy przyjść???

Allie: Około szóstej, ale dopytam się wujka

Sebastian<3: Spoks. Do zobaczenia :-*

Allie: :-*

No to trzeba jeszcze coś kupić Sebie... Ale co? - pomyślała i do koszyka wrzuciła bombonierkę z czekoladkami z alkoholem, tabliczkę mlecznej czekolady oraz paczkę Rafaello.

Mając wszystko, co chciała, zaczęła szukać Johna. Po kilku minutach znalazła go. Mężczyzna w jednej ręce trzymał czteropak piwa i jedną butelkę wina. Włożył wszystko do koszyka Allie, po czym go zabrał i razem ruszyli do kasy. Zapłacili i wyszli ze sklepu, a telefon Allie zaczął wibrować. Ponownie wyjęła go z kieszeni dżinsów i spojrzała na wyświetlacz, dzwoniła Mary.

- Halo? - odezwała się, kiedy odebrała.

- Co ty na to, żeby wyskoczyć dziś na miasto? - spytała Mary. - Wiem, że jesteś w Santa Monica.

- Skąd? - zdziwiła się.

- Może dlatego, że stoję za tobą - zaśmiała się, a Allie zmarszczyła brwi i odwróciła się. Faktycznie, Mary znajdowała za nią. Allie rozłączyła się i przytuliła przyjaciółkę.

- Jezu, jak dobrze cię widzieć - powiedziała, odsuwając się od koleżanki.

- I jak tam sprawa z rodzicami? - spytała zaciekawiona brunetka.

- Bez zmian - wzruszyła ramionami.

- Idziesz ze mną dzisiaj do galerii? Dostałam kieszonkowe i chcę wszystko przepuścić - zaśmiała się.

- Wujku, mogę iść? - Allie zwróciła się do Johna.

- No jasne, do zobaczenia - powiedział i ruszył w stronę samochodu, a dziewczyny skierowały się w stronę Third Street Promenade*.

Gdy znalazły się już na deptaku, Mary wleciała do pierwszego lepszego butiku i zaczęła szukać jakieś sukienki. Za to Allie stała przy wyjściu i na nią czekała. Pół godziny później napisała Mary, że zaraz wraca i wyszła ze sklepu. Od razu w oczy rzuciło jej się stoisko ze skórzanymi bransoletkami. Podeszła do niego i zaczęła przeglądać towar. Jej uwagę przykuła dość szeroka, czarna, skórzana, regulowana bransoleta, na której była wytłoczona deska surfingowa. Od razu ją zakupiła i wróciła do sklepu, gdzie czekała na nią Mary.

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Tahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon