Przepraszam za tak długą nieobecność, ale miałam tyle na głowie z powodu szkoły, że kompletnie zapomniałam, że miałam dodać rozdział :((
Mam nadzieję, że nie popsułam tego rozdziału, miłego czytania :))
Naprawdę, za wszelkie błędy przepraszam, poprawcie mnie od razu w komentarzu jak jakieś znajdziecie ^^
--------------------------------------------
Liam siedział przy jednym z drewnianych stolików czytelni Anloss Academy. Obok niego zajmował miejsce Sebastian, a naprzeciwko Allie, która zamiast czytać Makbeta, potrzebnego na lekcję angielskiego, wpatrywała się w swoje ręce, pogrążona w myślach. Liam na pierwszy rzut oka wiedział, że coś trapi blondynkę. To samo wywnioskował ze zmartwionego wyrazu twarzy Sebastiana, który pojawiał się, ilekroć chłopak spojrzał na swoją dziewczynę.
- Allie, powiesz w końcu, co cię trapi? - spytał Liam, spoglądając na swoją przyjaciółkę zmartwiony.
Nastolatka podniosła wzrok znad książki i spojrzała na szatyna. W jego szarych oczach odbijały się światła lamp czytelni biblioteki. Chłopak wpatrywał się wyczekująco w dziewczynę, która odwróciła wzrok i spojrzała na Sebastiana. Patrzyli chwilę na siebie, a Liam dokładnie wiedział, co robili. Rozmawiali w myślach, co było widać po ich mimice twarzy. Liam nie znosił, gdy tak robili.
- A więc? - spojrzał na nich oboje i skrzyżował ręce na piersi zirytowany.
Allie westchnęła i szczelniej owinęła się swoją bluzą. Szatynowi nie umknęło, jak nastolatka chwyciła swojego chłopaka pod stołem za rękę.
- Dziś w nocy... Miałam taki sen, jak ten z Orsay — powiedziała cicho, a Liam otworzył szerzej oczy.
- Kto tym razem zginął? - zapytał, marszcząc brwi. Dokładnie pamiętał, o czym był poprzedni sen Allie. Zginęła tam Orsay i spodziewał się, że tym razem znów ktoś zginął, skoro Allie tak się przejmowała tym snem.
- Ja... - odparła, spuszczając głowę i ściskając dłoń Sebastiana.
- C-co? - Liam niemal przewrócił się wraz z krzesłem, nie wierząc w to, co powiedziała dziewczyna.
- Ty chyba sobie żartujesz! - powiedział, gdy odzyskał równowagę i chwycił się blatu stołu. Allie jedynie spuściła głowę i pokręciła nią.
- Niestety nie... - westchnęła.
- Ale... jak? Gdzie? Kiedy? - Liam starał się zrozumieć wszystko, co po chwili zaczęła opowiadać mu dziewczyna. Połączył kilka faktów ze sobą, na przykład taki, że w śnie występowała Julie, więc być może to było podczas misji odbicia jej.
Kiedy Allie skończyła mówić, Liam dalej zastanawiał się, gdzie dziewczyna zginęła i na terenie jakiej szkoły to było. Musiał się tego dowiedzieć, nie mógł dopuścić do śmierci jednej z najważniejszych dla niego osób.
- Musimy o tym powiedzieć Melissie - podsumował w końcu. - Damy ci jakąś ochronę i nie będziesz jeździła z nami na misje... Nie dopuszczę do tego.
- Liam... Nawet nie wiesz, przed kim musisz mnie chronić... Nie wszystko da się powstrzymać.
- Ale uratujemy cię, choćbym nie wiem co - odezwał się w końcu Sebastian. - Będę cię wraz z Liamem chronił, nie zginiesz, rozumiesz? Obiecuje ci to.
Allie chwilę patrzyła na Sebastiana, po czym odwróciła wzrok.
- Nie chcę was narażać... Dam sobie radę - powiedziała w końcu, spoglądając na nich. - Będę uważać, obiecuję - uśmiechnęła się do nich ciepło.
YOU ARE READING
Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||
Fantasy"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ulega gwałtownej zmianie, gdy znika jej starszy brat. Wszystko zaczyna się spokojnie, ale kiedy zostaje zaatakowana i wysłana do szkoły z inter...