II. 12

1.8K 188 11
                                    

- Masz z nim porozmawiać! - Allie powtórzyła te słowa chyba już piąty raz, opierając się o regał w bibliotece.

- Nie - odparł krótko Sebastian, sięgając po książkę stojącą na półce. - Nie chce mieć z nim nic wspólnego - stwierdził, zerkając na Allie.

- On jest twoim ojcem!

- Nie było go przez szesnaście lat. Stracił już ten przywilej. - Sebastian sięgnął po kolejną książkę, która powinna mu pomóc napisać referat na lekcję historii.

- Jezu! Masz z nim porozmawiać i koniec kropka!

- Nie ma nawet takiej opcji - uparł się, a Allie zacisnęła pięści. Czuła, że jak tak dalej potoczy się ta rozmowa, to ona po prostu przywali swojemu chłopakowi.

Allie stała chwilę i przyglądała się Sebastianowi, jak szuka odpowiednich książek, jednoczenie zastanawiając się jak przekonać chłopaka do rozmowy z Christianem.

- Chodźmy już, bo zaraz będzie dzwonek na lekcje - rzucił Sebastian.

- Masz rację - zgodziła się Allie. - Ale i tak ci nie dam spokoju w związku z Chrisem - stwierdziła, a chłopak westchnął. Allie wyminęła Sebastiana i zaczęła zmierzać w stronę wyjścia z biblioteki.

Nagle usłyszała jakiś hałas. Odwróciła się gwałtownie w stronę swojego chłopaka. Zobaczyła, jak Sebastian upuszcza książki, które miał wypożyczyć, po czym chwyta się za głowę i opiera o regał, a następnie się po nim osuwa na ziemię.

- Seb - Allie szybko przykucnęła obok niego i złapała za ramię. - Co się dzieje?

- Moja głowa - powiedział tylko tyle, krzywiąc się. Chłopak miał wrażenie, jakby ktoś wwiercał się w jego czaszkę.

- Idę po Christiana - stwierdziła Allie, podnosząc się.

- Allie - kiedy Sebastian wymówił jej imię, czuł, jakby coś chciało mu od środka rozerwać głowę.

- Nawet nie protestuj - rzuciła i ruszyła biegiem w stronę wyjścia.

- Proszę nie biegać! - zawołała za nią bibliotekarka.

- Przepraszam! - odpowiedziała Allie i wybiegła z biblioteki.

Biegła jak najszybciej przez hol, a kiedy dotarła do schodów, przeskakiwała co drugi schodek, chcąc jak najszybciej dotrzeć do pokoju nauczycielskiego. Gdy tam dotarła, stanęła pod drzwiami i zapukała. Otworzył jej pan Marks.

- Dzień dobry - powiedziała Allie - Jest pan Chris?

- Właśnie poszedł na lekcje - odpowiedział jej nauczyciel.

- A w której sali?

- W sto trzy - odpowiedział. - A ty nie powinnaś być na lekcjach?

- Powinnam, ale najpierw muszę znaleźć pana Chrisa... Dziękuję i do widzenia - rzuciła i ruszyła biegiem w kierunku sali.

Gdy dotarła w końcu pod sale, nie zawracała sobie głowy zapukaniem. Po prostu wtargnęła do klasy jak burza i wszyscy popatrzyli się na nią zdziwieni. Allie rozejrzała się po klasie i szczerze mówiąc, nikogo z tych uczniów nie znała pomimo Zacha.

- Panno Soren, stało się coś? - zapyta Chris, patrząc na nastolatkę.

- Sebastian... On - popatrzyła w oczy nauczyciela, wiedząc, że mężczyzna potrafi czytać w myślach i będzie wiedział, o co chodzi.

- Kurde - mruknął, po czym wstał z krzesła i podszedł do Allie. - Zaraz wracam, a wy nie roznieście klasy - popatrzył na uczniów, po czym za Allie wyszedł z sali. - Gdzie on jest?

- Na tyłach biblioteki w dziale z książkami historycznymi - wyjaśniła.

- Idź do niego, a ja tylko po coś skoczę.

- Dobrze - przytaknęła, a Chris na jej oczach po prostu zniknął.

***

- Już jestem - rzuciła Allie, klękając obok Sebastiana. Chłopak siedział tam, gdzie przedtem, tylko że teraz głowę chował między nogami, a pięści zaciskały się na niej. - Christian zaraz tu będzie.

- Po co po niego poszłaś? - spytał ściszonym głosem.

- Bo tylko on wie, jak ci pomóc.

- Jestem. - Nagle obok nich pojawił się Christian z niewielką buteleczką wody i białym, plastikowym pudełkiem tabletek w ręce. - Sebastian - mężczyzna uklęknął obok chłopaka, podważając wieczko pudełka i wysypując na dłoń dwie niebieskie tabletki. - Połknij je.

- Nie - Sebastian nawet na niego nie spojrzał. - Niczego od ciebie nie chcę.

- Sebastian, ten ból głowy nie minie ot, tak... Daj sobie pomóc.

- Powiedziałem, że niczego od ciebie nie chcę - Sebastian popatrzył na Christiana. - Przez szesnaście lat​ byłem ci obojętny, a teraz chcesz zgrywać dobrego ojca - warknął na niego, a lampy wiszące nad nimi zamigały, co od razu nieco zaniepokoiło Allie. - Więc sobie daruj - powiedział.

- Połknij tabletki... Będzie coraz gorzej, jak tego nie zrobisz.

- Jeszcze gorzej? Już teraz mam wrażenie, jakby ktoś wwiercał mi się w czaszkę, a jednocześnie jakby coś chciało mi ją rozerwać od środka! - powiedział, a chwilę później złapał się za głowę, a następnie krzyknął z bólu. W tym samym czasie wszystkie lampy w ich pobliżu zaczęły migać, a chwilę później wszystkie żarówki pękły. Spowodowało to, że jeden z odłamków szkła przeciął policzek Allie, za który od razu dotknęła, krzywiąc się.

- Sebastian! Połknij te cholerne tabletki! - krzyknęła na niego Allie. - Proszę - dodała łagodniej. - Sebastian, proszę - powtórzyła.

Chłopak z trudem popatrzył na nią, a kiedy zobaczył stróżkę krwi spływającą po jej policzku, lekko pokiwał głową. Christian, widząc to, podał mu tabletki i buteleczkę wody. Sebastian od razu je połknął, po czym przymykając oczy, oparł głowę o regał z książkami. Nie minęło nawet dziesięć sekund, a ból głowy zaczął ustępować.

- Lepiej? - spytał Christian, a Sebastian powoli pokiwał głową.

- Co się stało z tymi lampami? - zapytała Allie, patrząc na mężczyznę.

- Nowa moc Seby - odpowiedział.

- Wysadzanie żarówek? - Allie zmarszczyła brwi, a Christian ledwo powstrzymał śmiech.

- Nie - pokręcił głową z uśmiechem. - Seb po prostu teraz potrafi oddziaływać na elektryczność - wyjaśnił. 

- W jakim sensie?

- Musisz to sama zobaczyć, ale to się nie stanie, jeśli mój uparty syn się nie zgodzi na treningi - powiedział, po czym oboje popatrzyli na chłopaka.

- Niech będzie - Sebastian westchnął. - Ale niby gdzie mielibyśmy trenować?

- Spokojnie, znam takie miejsce - odpowiedział Christian. - A Allie mi pomoże.

- A co miałabym niby robić? - zapytała, patrząc na Chrisa.

- Kryć nas... Oraz pomóc mi się z nim dogadać - wyjaśnił, wskazując na syna. - No i zaciągnąć go na trening.

- Okej - zgodziła się.

- Mam przerąbane - mruknął Sebastian, chowając twarz w dłoniach.

--------------------------------------

Hej! Nie będę pisała tutaj notki dotyczącej tego rozdziału, bo po co?

Ale chcę poformować tych, którzy nie wiedzą, że już opublikowałam 1 rozdział mojego nowego opowiadania pt. "Nie igraj ze Śmiercią". Bardzo chętnie zapraszam to zapoznania się z jego treścią. Mam nadzieję, że również się spodoba :)

link do opowiadania: https://www.wattpad.com/story/118207765-nie-igraj-ze-śmiercią

Do zobaczenia :D

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Où les histoires vivent. Découvrez maintenant