- I jak ci się podobało? - spytała Julie, otwierając drzwi pokoju.
- Nie było źle, ale on zawsze daje taki wycisk? - zapytała, wchodząc do pokoju.
- Nie, ale pewnie zrobił taki ciężki trening, bo my i Seba się spóźniliśmy. Zazwyczaj tak nie jest — stwierdziła i usiadła na łóżku, po czy zaczęła wyciągać mokry ręczni i strój kąpielowy z plecaka. - Ale nie rozumiem jednego... Dlaczego nie zgodziłaś się dołączyć do drużyny?
- Bo są dodatkowe zajęcia w niedzielę, poniedziałki i środy, a ja jestem leniem i nie chce mi się na to chodzić — odpowiedziała i rozwiesiła strój kąpielowy i ręcznik na drzwiach otwartej szafy tak samo, jak Julie.
- No okej... Ja umówiłam się z Zachem, więc wychodzę, a ty masz ogarnąć ten bajzel — powiedziała, pokazując na nadal leżący na środku pokoju materac.
- Taa... Nie chcesz zrobić tego za mnie? - spytała, patrząc błagalnie na współlokatorkę.
- Twój bajzel i nie mój problem — odparła i wzruszyła ramionami. - Wrócę za jakieś dwie godziny. Na razie — pomachała na pożegnanie i wyszła z pokoju, zostawiając Allie samą.
Czasem chciałabym mieć taką moc jak Harry Potter. Raz wystarczyłoby machnąć różdżką i byłoby posprzątane — stwierdziła w myślach, po czym podniosła materac i z trudem położyła go na łóżku. Następnie zaścieliła je i od razu się na nim położyła. - Wypadałoby się w końcu rozpakować — pomyślała i usiadła. Przyciągnęła bliżej siebie walizkę, która leżała na środku pokoju i zaczęła rejestrować wzrokiem, co w ogóle ma w niej spakowane.
Zaczęła wyciągać poskładane koszulki z walizki i układać w stosiki na łóżku, kiedy nagle usłyszała pukanie.
- Kto tam?! - zawołała.
- Hipopotam, a jak myślisz? - usłyszała już dobrze jej znany głos.
- Wbijaj Seb — odpowiedziała, a chwilę później drzwi otworzyły się, a w nich stanął Sebastian ubrany w dżinsowe szorty, granatową koszulkę z nadrukiem SpongeBoba oraz czarne trampki przed kostkę, dzięki czemu Allie dobrze widziała biały bandaż ściągający, którym miał obwiązaną prawą kostkę.
- Przeszkadzam? - zapytał chłopak, rozglądając się po pokoju.
- Nie... Stwierdziłam, że trzeba by było się w końcu rozpakować — odpowiedziała. - Jak chcesz, to możesz mi pomóc.
- No jasne — przytaknął i usiadł na łóżku. - Co mam robić?
- Wyciągać z walizki ubrania i podawać mi je, a ja będę je chować — wyjaśniła. - Nie jest to za trudne — posłała mu uśmiech.
Allie wstała z łóżka z pierwszą stertą koszulek i włożyła ją do szafy. Chwilę później otrzymała kolejną od Sebastiana, a potem następną.
- Boże kobieto! Jak tyś to wszystko tu zmieściła? - zapytał, podając jej kolejny stosik ubrań.
- Tak jak Hermiona Granger zmieściła do torebki cały namiot — rzuciła z uśmiechem, a chłopak przewrócił oczami.
- No ale stanik masz obłędny — zaśmiał się, a kiedy Allie odwróciła się, zobaczyła, jak chłopak trzyma jej czarny, koronkowy stanik.
- Oddawaj to! - zawołała i próbowała mu go wyrwać, ale Sebastian się w oporę odsunął.
- A co dostanę w zamian? - spytał i popatrzył się na przyjaciółkę.
- Życie... Daruje ci życie — warknęła, a chłopak zmarszczył brwi i nawet się nie zorientował, kiedy Allie wskoczyła na niego.
Nastolatka próbowała odebrać Sebastianowi swoją własność, ale skończyło się na tym, że wywrócili się na łóżko. Sebastian leżał na plecach, a Allie leżała na nim.
- Oddawaj to! - warknęła i w końcu wyrwała z jego prawej ręki swój stanik. Szybko wstała i wrzuciła stanik do walizki, a następnie ją zamknęła i na niej usiadła. - Resztę sama pochowam — oznajmiła, kiedy Sebastian podniósł się do pozycji siedzącej.
- Stwierdzam, że lepiej cię nie denerwować — rzucił.
- Tak i zapamiętaj to sobie — powiedziała, mierząc w niego palcem, a Sebastian zaczął się śmiać.
- Jezu! Twoja mina była świetna — stwierdził, kiedy się uspokoił.
- Dobra... A w ogóle, po co tu przylazłeś? Chciałeś czegoś ode mnie czy Julie? - spytała. - Bo raczej nie przyszedłeś po to, żeby wykradać mi bieliznę.
- Akurat chciałem się zapytać, co robisz wieczorem - oznajmił.
- A co? - zaciekawiła się.
- Nie wiem, czy jeszcze pamiętasz, ale wisisz mi kino.
- Racja... Ale dzisiejszy wieczór odpada.
- Dlaczego? - spytał.
- Ponieważ razem z Julie wieczorem pomagamy w kuchni za karę — wyjaśniła.
- A co takiego przeskrobałyście? - zapytał zaciekawiony.
- Julie plus Emma równa się bójka, a ja stałam z boku i zostałam do niej wciągnięta.
- Aha... A czy nie uważasz, że Emma jest tak trochę... - chłopak zaczął szukać słowa.
- Psychiczna?
- Tak, psychiczna - przytaknął. - W każdym razie widziałaś ją.
- Taa...
- A wracając, to może jutro obejrzymy jakiś film? - zaoponował chłopak.
- W sumie... - zamyśliła się. - No okej i tak nie będę mieć nic ciekawszego do roboty.
- Więc jesteśmy umówieni — ucieszył się. - A co teraz masz w planach?
- Skończy, się rozpakowywać... Bez ciebie — dodała po chwili.
- A myślałem, że tym razem zabiorę ci jakieś fajne majteczki — powiedział sarkastycznie.
- A po co ci byłyby potrzebne? - zaciekawiła się Allie.
- To już moja słodka tajemnica — powiedział, a po chwili zaczęli się śmiać. Allie wstała z walizki i usiadła obok Sebastiana, opierając głowę o jego ramię.
- Cieszę się, że tu jesteś — odezwała się nagle Allie. - Przynajmniej mam jakiegoś prawdziwego przyjaciela, którego znam więcej niż jeden dzień — stwierdziła.
- Ta... Przyjaciela — mruknął.
- Mówiłeś coś? - zapytała Allie, patrząc na kolegę.
- Nie... - pokręcił głową.
- No dobrze, a co ci się w ogóle stało w kostkę? - zapytała, pokazując na zabandażowaną nogę.
- Miałem mały wypadek — odpowiedział krótko.
- Chcę cię o coś zapytać, ale mogę brzmieć jak wariatka - ostrzegła.
- Wal.
- Czy to ty wczoraj w nocy zeskoczyłeś z dachu na mój parapet? - spytała, patrząc w oczy przyjaciela, ale on od razu odwrócił wzrok.
-Nie... To nie byłem ja... Kto normalny skakałby po parapetach i to po ciemku? - zapytał, patrząc na Allie. - Może ci się przyśniło — powiedział, ale Allie wyczuł nutkę zdenerwowania w jego głosie.
Wypytywać dalej, czy może jednak nie? - zadała sobie pytanie.
- No nic. Ja się będę już zbierał. Jakby co będę na dworze — oznajmił. - Do zobaczenia.
- Cześć — uśmiechnęła się na pożegnanie, a Sebastian wyszedł z pokoju.
Czy to był Sebastian? - pomyślała. - Nie, to na pewno nie on... Albo?... Może mi się tylko przewidziało? Wątpię...
YOU ARE READING
Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||
Fantasy"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ulega gwałtownej zmianie, gdy znika jej starszy brat. Wszystko zaczyna się spokojnie, ale kiedy zostaje zaatakowana i wysłana do szkoły z inter...