Allie wyszła ze swojego pokoju w Anloss Academy, który dzieliła z Julie. Zmierzała w stronę gabinetu Melissy Taylor, ponieważ niemal od razu po przyjeździe do szkoły, dyrektorka kazała jej się stawić w gabinecie.
Powolnym krokiem, wpatrując się w swoje trampki, przemierzała korytarz, zastanawiając się, czego by chciała od niej dyrektorka. Z czego pamiętała, ostatnio nic nie przeskrobała.
Nastolatka podniosła głowę, żeby przypadkiem na kogoś nie wpaść. Chwilę później wśród kilku innych uczniów zauważyła Sebastiana. Niemal od razu ruszyła w jego stronę biegiem, a kiedy była już przy nim wskoczyła mu na plecy. Chłopak niemal się nie przewrócił, a gdy odzyskał równowagę, Allie zasłoniła mu oczy swoimi dłońmi.
- Zgadnij kto to - rzuciła z uśmiechem.
- Przecież to oczywiste, że to ty Allie - odpowiedział, a Allie odsłoniła mu oczy, oplatając swoimi rękoma jego szyję, a nogami biodra chłopaka, żeby nie spaść. Sebastian za to chwycił ją za uda, po czym nieco podrzucił, żeby Allie wygodnie usadowiła się na jego plecach. - To dokąd szłaś?
- Do Melissy - odparła zgodnie z prawdą, po czym wtuliła się w chłopaka.
- Ja też - powiedział nagle chłopak, a dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Po co?
- Nie wiem, ledwo przyjechałem, a ona wezwała mnie do gabinetu - wyjaśnił. - A ty?
- To samo. Jak myślisz, stało się coś? - spytała, chłopak wzruszył ramionami. - To może lepiej chodźmy do Melissy i dowiedzmy się, o co chodzi - stwierdziła.
- Taa... Dobry pomysł... Zanieść cię czy pójdziesz sama? - zapytał, a Allie chwile zastanawiała się nad odpowiedzią.
- Zanieś mnie.
- Ty leniu - chłopak pokręcił głową, po czym ruszył w stronę gabinetu, niosąc Allie na swoich plecach.
- Ale i tak mnie kochasz - rzuciła z uśmiechem, po czym dała mu buziaka w policzek.
Gdy znaleźli się pod drzwiami gabinetu, Sebastian zapukał. Chwilę później usłyszeli głos dyrektorki, który kazał im wejść do środka. Chłopak nie zdejmując swojej dziewczyny z pleców, wszedł do środka.
- Dzień dobry - jako pierwszy odezwał się Sebastian, gdy Melissa na nich popatrzyła.
- Dzień dobry - odpowiedziała dyrektorka z wielkim uśmiechem. Allie chciała się już przywitać, ale tylko przełknęła głośno ślinę. Poza nimi w gabinecie znajdował się jeszcze Lucas i Liam. W tym momencie zaczęła się poważnie zastanawiać, czy aby na pewno czegoś nie zrobiła.
- Yyy... Dzień dobry - zaczęła. - Co tu się dzieje? Dlaczego jest tu Lucas i Liam? Przeskrobaliśmy coś? - zaczęła zadawać pytania, jednocześnie schodząc z pleców swojego chłopaka.
- Spokojnie Allie, nic nie zrobiliście... - urwała i popatrzyła na Allie, unosząc brwi - ... i w tym problem - powiedziała, a nastolatka zmarszczyła brwi, nie rozumiejąc, co kobieta ma na myśli.
Wiesz, o co jej chodzi? - spytała w myślach Sebastiana.
Nie... - odparł.
- Ale... o co pani chodzi? - zapytała kobietę na głos.
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że masz moc? - spytała, a Allie wytrzeszczyła oczy, zastanawiając się, skąd ona to wie. Następnie popatrzyła na swojego brata, który siedział na jednym z foteli stojących przed biurkiem Melissy. Chłopak miał spuszczoną głowę i przygryzał dolną wargę.
ŞİMDİ OKUDUĞUN
Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||
Fantastik"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ulega gwałtownej zmianie, gdy znika jej starszy brat. Wszystko zaczyna się spokojnie, ale kiedy zostaje zaatakowana i wysłana do szkoły z inter...