41

2.2K 205 14
                                    

- Allie - Izzy potrząsnęła lekko nogą nastolatki. - Wstawaj śpiochu - powiedziała, a Allie mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i przetarła ręką oczy. - Zaraz będziemy w Santa Monica.

- Co? Tak szybko? - zdziwiła się i wygodniej usadowiła się na swoim miejscu.

- Szybko? - Izzy zachichotała. - Przespałaś trzy postoje i praktycznie cały dzień.

- A i tak czuje się, jak trup - dodała ziewając.

- Obudź Sebastiana i powiedz mu, że za chwilę będziemy w Santa Monica - poleciała, po czym odwróciła się w fotelu. Za to Allie popatrzyła na śpiącego blondyna.

- Allie będzie budzikiem - zaśmiał się już rozbudzony Andy, a Allie poczochrała mu włosy, po czym złapała śpiącego Sebastiana za ramię i potrząsnęła nim.

- Seb - powiedziała i znów nim potrząsnęła. - Wstawaj śpiąca królewno - zaśmiała się, ale chłopak tylko coś mruknął. - Pytanie, mogę wrzasnąć na niego? - pytanie skierowała do wujostwa.

- W sumie możesz - odezwał się John.

- Ok, dzięki - uśmiechnęła się i złapała ponownie chłopaka za ramię. - SEBASTIAN! - wrzasnęła, a ten od razu otworzył oczy i praktycznie podskoczył na siedzeniu oraz przy okazji uderzył głową o dach samochodu.

- Aua - mruknął, chwytając się za głowę. - Co się dzieje? Mordują kogoś? - spytał, patrząc na Allie.

- Nie, ale nie dało się ciebie obudzić - odpowiedziała z uśmiechem.

- Robisz gorsze pobudki niż Will - stwierdził ziewając, a Allie cicho się zaśmiała.

- Sebastian, zadzwoń do swojej mamy - odezwała się Isabelle. - Za około dwadzieścia minut będziemy w Santa Monica - powiedziała.

- Mhm - mruknął i przetarł oczy, po czym wyjrzał przez okno samochodu. Zobaczył zachodzące słońce. - Która w ogóle jest godzina? - spytał, a Allie zerknęła na skrzynkę rozdzielczą samochodu.

- Jest ósma dziesięć - odpowiedziała.

- Aha... - przytaknął i zaczął szukać swojego telefony. - Gdzie posiałem ten cholerny telefon? - mruknął, po czym schylił się i zaczął szukać telefonu pod fotelem kierowcy. I tam go znalazł.

Chłopak odszukał w kontaktach numer do swojej matki i od razu do niej zadzwonił. Po czterech sygnałach kobieta odebrała.

- Halo? - Sebastian usłyszał głos swojej mamy. - Coś się stało?

- Nie, ale za około dwadzieścia minut będę w Santa Monica - wyjaśnił. - Jesteś już w domu?

- Stoję w korku - odpowiedziała. - Przyjadę jutro rano, przepraszam.

- Nie no dobra...

- Zadzwoń do Briana, żeby cię przenocował czy coś.

- Właśnie miałem taki plan.

- Czy to dzwoni Sebastian? - chłopak usłyszał po drugiej stronie głos swojej babci. - Ewo, daj mi go na chwilkę - powiedziała, a chwilę później było słychać szelest. - Sebastian, to ty?

- Nie, Angelina Jolie - powiedział sarkastycznie. - No jasne, że ja.

- Wiesz, że przyjeżdżam na święta? - spytała, a chłopak wywrócił oczami.

- Wcale się nie zorientowałem, pomimo że mama jechała po ciebie na lotnisko... No jasne, że wiem... Coś jeszcze? Bo ja muszę kończyć, do zobaczenia - powiedział i rozłączył się, po czym westchnął i oparł głowę o szybę.

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Where stories live. Discover now