37

2.3K 235 27
                                    

Wróciłam! Jak ktoś się cieszy, niech zostawi komentarz albo gwiazdkę ;)

--------------------------------------

Allie patrzyła się na swoją współlokatorkę z rozdziawioną buzią i oczami, które przypominały piłeczki do pingponga.

- T-ty.... Skąd ty to wiesz?! - odezwała się Allie, a za to Julie uśmiechnęła się, pokazując białe zęby.

- Od Zacha - odparła i wzruszyła ramionami.

- Ale Melissa powiedziała, że ty nie masz o niczym pojęcia! 

- Bo ona nie wie, że ja wiem... Nawet Liam nie ma o tym zielonego pojęcia - wyjaśniła i wstała z łóżka Allie, po czym podeszła do swojej szafy. - Mówiąc szczerze, to nakryłam raz Zacha, jak używał mocy... Było to chyba dwa lata temu.

- I ty też mi o niczym nie powiedziałaś?! - oburzyła się Allie i posadziła swojego kuzyna na łóżku i podeszła do Julie ze skrzyżowanymi rękami.

- Ale ja nie wiedziałam, że ty coś na ten temat wiesz, więc wolałam nic o tym nie mówić. Przecież to tajne... Wyobraź sobie, jakbyś zareagowała, gdybym ci o tym powiedziała, a ty byś w ogóle nic nie wiedziała na ten temat - stwierdziła i popatrzyła na Allie z podniesionymi brwiami.

- Pewnie bym wysłała cię do czubków - przyznała. - Ale jakbyś mi powiedziała, to nie musiałbym razem z Sebą włamywać się do gabinetu dyrektorki, hakować jej komputera i nie podpadłabym Tropicielom!

- Zaraz... Włamałaś się do gabinetu Melissy razem z Martinem? I on się na to zgodził? - zapytała z niedowierzaniem. - To było wtedy, kiedy Sebastian u ciebie spał, mam racje? - spytała, a Allie przytaknęła. - Ten chłopak musi cię naprawdę kochać, jeśli zgodził się na taki durny pomysł. - Na te słowa Allie wywróciła oczami. - Nie jesteś tu nawet całego miesiąca, a ładujesz się w większe kłopoty niż ja przez trzy lata - zaśmiała się. - Ale hakować komputer? Jesteś hakerką?

- Powiedzmy.

- Czyli jeśli już wszystko sobie wyjaśniłyśmy, to mamy o czym gadać wieczorem - stwierdziła radośnie Julie i raz klasnęła dłońmi. - Chętnie się dowiem, ile ty wiesz na ten temat.

- Ta... Może w końcu znajdzie się temat, który nie będzie dotyczył mnie i Seby oraz tego, jak nie znosisz swojego brata... A! I jeszcze tego, jak kochasz żelki, żelkozjebie - rzuciła.

- Oj... Daruj już sobie tego żelkozjeba - westchnęła Julie.

- Nope - Allie pokręciła przecząco głową. - Ty to żelkozjeb, Sebastian to latarka, a Liam to zgred.

- Z tym ostatni się zgadzam, ale dlaczego Sebastian jest latarką? - zdziwiła się. - Chodzi o jego moc?

- Zgadłaś... Sebastian jest żywą, chodzącą latarką - rzuciła, a Julie zachichotała i nagle drzwi ich pokoju otworzyły się z hukiem, a w nich stanął Liam ubrany w czarne dżinsy i białą koszulę z podwiniętymi rękawami aż do łokci.

- Allie, zgadnij, co dostałem z prezentacji z bioli! - powiedział z uśmiechem, a kiedy z podszedł do niego Smufi merdający ogonem, jego twarz zrobiła się blada jak ścianą. - Pies - szepnął i zrobił krok wstecz. - Kurwa pies! - wrzasnął, zrobił w tył zwrot i wybiegł z pokoju, a Smufi za nim.

- Co to miało być? - zapytała Allie, marszcząc brwi i patrząc na Julie.

- Później ci wyjaśnię, a na razie lepiej pobiegnijmy za nimi - stwierdziła i wybiegła z pokoju.

- Andy, zostań tu i się stąd nie ruszaj - Allie zwróciła się do kuzyna.

- Będę tu siedzieć - powiedział, a Allie wybiegła z pokoju, przymykając drzwi. Biegła w stronę schodów. Przeskakiwała co drugi schodek i w końcu dogoniła Julie, kiedy była na parterze. - Gdzie oni pobiegli? - zapytała.

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Where stories live. Discover now