Zostaw mnie (PM3)

By W-abyss

183K 8.6K 699

Powiadają, że nie daleko pada jabłko od jabłoni prawda? *** - Hope nie będę powtarzać dwa razy! zbieraj się... More

Nieustraszeni
2. Spadaj napaleńcu
3. Wojna!
4. wujek Hulk
5.pragniesz mnie- zostaw mnie
7-Jestem w typie każdej
6- Spałaś ze mną
8-to nie jest zakochanie
9- pieprzcie się wszyscy
10
11
12. wyścig
13.
14.
15.
Nie jesteśmy podróbkami
Ona ma imię
zdrady
warto było dotknąć tych ust
Ty też zdradziłeś
Marry
Jesteś z nim szczęśliwa?
Hulk
jeździłaś skuterem?
Nie jestem zazdrosny
wyspa
sweet dreams
29. bierzesz ślub?
zgwałciłeś mnie
31.
Romeo i Julia
33
błąd
z deszczu pod rynne
Mark
37. Virginia
wygląda na prawde dobrze
39. nie wracam
Oboje jesteśmy siebie warci maleńka
41.
przydupas
43. Mój Boże ja go kocham
44.
45.
Issac
Dziwne zachowania
jedna kreska
Popieprzeni
Piwnica
51. Pobrudzisz sukienkę
52. Angel race
53. Zakochałam się, mamo
54.
55. Zagramy w gre?
Alan vs Niall
masz mnie za idiotę?
na Haju
Złamana
chce umrzeć
urodzinowa zmiana
To tylko włosy
Mark
64. Sky Tower
65.
67
epilog
Część 2 - 1
Część 2 - 2
Część 2 - 3
część2 - 3
Część 2 - 4
cześć 2 - 5
część 2- 6
Część 2 - 7
część 2 - 8
część2-8
2-9
2- 10
2-11
2-12
2-13
2-14
2-15
2-16
2-17
2-18
2-19
2-20
2-21
Cd 2-21
2-22
2-23
2-24
2-25 wyznania
2-26
2-27
2-28
2-29
2-30
2-31
2-32
2-33
2-34
2-35
2-36
2-37
2-38
ciąg dalszy 2-38
2-39
2-40
mountain Home
2-41
2-42
2-43
2-44
2-45
2-46
2-47
2-48
2-49
2-50 Epilog
zawsze obok

Debilka go uszczęśliwia

1.5K 76 16
By W-abyss

Nie wypiłam dużo,  chyba ze trzy piwa,  a ciężko mi utrzymać równowagę na własnych nogach
- masz bardzo mocną głowę kochanie- zaśmiał się Alan widząc jak świetnie wychodzi mi wędrówka do jego samochodu.
- nie wiem co się dzieje, nigdy nie było ze mną tak źle- również się zaśmiałam choć gdy pomyśle o minie matki gdy mnie zobaczy to już nie jest mi tak do śmiechu. 
-na pewno nie chcesz zostać na noc?- pytał już chyba z piąty raz. Jezu serio aż tak źle wyglądam?
- muszę wracać, matka i tak jest ostatnio gorzej nerwowa niż zwykle- westchnełam i wreszcie udało mi się wejść do jego samochodu a w zasadzie to prawie wczołgać.
- Aniele....od tygodnia pijesz może jest coś o czym chcesz ze mną pogadać, stało się coś? - o nie tylko nie to. Nie chce teraz o tym myśleć
- pokłóciłam się z przyjaciółmi- troszkę minęłam się z prawdą bo po prostu ich unikam żeby nie widywać Niall'a. Bałam się że złamie obietnice daną Marry a ona rzuci Niall'a. Nie chce by on cierpiał. A skoro ta debilka go uszczęśliwia to niech bedzie i tak.
- i tym się tak przejmujesz? Daj spokój to banda dzieciaków- zaśmiał się.  Denerwował mnie gdy tak o nich gadał ale teraz byłam zbyt najebana, żeby się z nim kłócić
- jedźmy już- powiedziałam zamykając oczy i modląc się aby nie zwymiotować na jego pedantyczno czyste auto. Boże Stella,  przez ciebie już nawet zaczynam używać tego słowa. 
- twoja mama lubi Nieustraszonych?- spytał caly czas patrząc na drogę.  Był tak zajebiście przystojny, że na prawdę ciężko było na niego nie patrzeć.
- chyba tak. Co to za pytanie? -
- jestem ciekaw czy polubiła by mnie- on serio chciał żebym przedstawiła  go starszym?
- ona może i tak ale ojciec chciałby cię zabić- zaczęłam odpływac
- poczciwy Luke- i usnęłam

***

- znasz imię mojego ojca?- spytałam gdy obudziłam się już pod domem.
- sama mi to powiedziałaś Aniele- cmoknął mnie w policzkek więc wyszłam z samochodu i poszłam do domu. Alan zawsze parkował trochę dalej od mojego miejsca zamieszkania , po prostu znam tatę.  Teraz w sumie jego opinia mi wisi, ale nie potrzebuje kolejnej afery.
Dzięki temu, że trochę pospałam (jakieś aż piętnaście minut) odrobinę wytrzeźwiałam choć i tak czułam jak chwieje się na wszystkie strony.
Jezu... przecież ona mnie zabije. Westchnęłam i nacisnęłam klamke wchodząc do domu. Od razu na wejściu przeraził mnie fakt, że słyszę głosy. O ludzie... ona ma towarzystwo, jeszcze tego mi brakowało. Weszłam chwiejnie do salonu i zamarłam na wejściu.
- co wy robicie w moim domu?- podparłam się lekko ściany aby nie zobaczyli w jakim opłakanym stanie sie znajduje.
- twoja mama musiała jechać do Berlina, ciebie nie było, a akurat my przyszliśmy do ciebie więc zaoferowaliśmy pomoc przy pilnowaniu młodych- powiedziała Stel na jednym wdechu.
- już jestem- oznajmiłam i czknęłam tak głośno, że matka na pewno usłyszała to w tym jej Berlinie. No serio? 
- ona jest wstawiona- zauważył Josh, a ja zaczęłam się śmiać. Cóż za spostrzegawczość.
- twoja matka wie, że cały tydzień nie było cię w szkole? - teraz rolę mojej matki przejął Niall. Kurwa, nie za dużo mam tych nianiek? Usiadłam na sofie ignorując uwagę przyjaciela. Moment. Czy jeśli go olewam nadal mogę tytułować go jako przyjaciela?
- bierzesz coś? - spytał nagle Josh siadając obok- masz bardzo mocno poszerzone źrenice-
- odpierdolcie się,  teraz mnie macie za ćpunkę?- głowa sama opadła mi na ramię Josh'a i już po chwili spowrotem dopadł mnie sen. 

Nieustraszeni zawsze byli moją rodziną, chłopaków kocham jak braci, a Stellę jak siostrę. Co więc się zmieniło? Czemu nie potrafię z nimi normalnie porozmawiać? Jak oni w ogóle mogą podejrzewać, że coś biorę? Przecież znają mnie już tyle lat. Powinni wiedzieć, że jeśli chodzi o narkotyki mam o nich jedno zdanie- śmietnik. Tam właśnie powinny lądować.

Powoli otworzyłam oko. Dobra, jest dobrze, to moja sypialnia, a ja jestem ubrania. Co u licha działo się wczoraj i czemu nie pamiętam nawet jak doszłam do domu? A matka? Jezu pewnie była nieźle wkurwiona.
- gadasz przez sen- podskoczyłam na słowa Niall'a który siedział na obrotowym krześle przy moim biurku. Co on tu robi?
- która godzina? Matka cię wpuściła?- opadłam spowrotem na poduszkę. Miałam wrażenie jakby mnie wołała.
- serio? Nic nie pamiętasz?- nie nie nie błagam tylko mi nie mówcie, że coś odwaliłam- oddaje ci tysiaka- faktycznie na biurku leżały moje pieniądze. Czemu?
- wygrałeś je uczciwie- zauważyłam
- dlatego znowu wylądowaliśmy tu razem?- szok jaki teraz doznałam był nie do opisania-jak możesz go kochać skoro zawsze lądujemy razem- nie wiedziałam co odpowiedzieć. Zaschło mi w gardle i miałam wrażenie, że za moment znowu zemdleje. Czemu nagle zrobiło się tak strasznie duszno?
- to nie jest śmieszne Niall- warknęłam
- nie jest śmieszne ale za to jakie przyjemne prawda?- spytał - nie boli cię to, że tak go traktujesz? Że praktycznie go zdradzasz?- dusiły mnie jego słowa. Czułam napływające do oczu łzy. Tylko nie płacz debilko!

W tym momencie do pokoju weszła Stella. Co ona tu kurwa robi?
- miałeś ją obudzić na śniadanie. Zaraz jej matka wróci z Berlina- powiedziała i dopiero teraz zauważyła że nie śpię
- Z Berlina?-
- no tak kochanie, dlatego wszyscy tu spaliśmy. Nie pamiętasz? Hope uważam, że ostatnio przesadzasz z alkoholem- znowu się zaczyna kolejny wykład. O ludzie ... Serio? O ósmej rano?
- wszyscy tu spaliście?- spytałam
- tak chłopcy w salonie a ja w sypialni twoich starszych- i szybko wyszła z pokoju krzycząc coś jeszcze o przypalonej jajecznicy.
- czemu kłamałeś! Wiesz jak się czułam!?- krzyknęłam jak tylko zamknęły się za nią drzwi
- tak jak ja przez ostatni tydzień? Jak moja najlepsza kumpela olewa mnie dla swojego gacha?- spytał a mnie wcięło w glebę. Myśl Holi myśl!
- wcale cię nie olewam! Po prostu więcej czasu spędzałam z chłopakiem tak jak ty z dziewczyną-
- ignorujesz mnie przez ten pocałunek tak? Możemy przecież udawać że tego nie było-
- nie ignoruje cię Niall i nie wiem o czym mówisz- na prawdę starałam się aby głos mnie nie zdradził. Muszę być silna.
- kłamiesz- podszedł znowu bliżej i usiadł obok mnie na łóżku.
- nie kłamie-
- więc chodźmy na podwójną randkę- wypalił i właśnie jestem w Czarnej dupie.

Continue Reading

You'll Also Like

276K 10.7K 30
Dziewczyna dostaje jednego zwykłego SMS, który jak się okazuje zmienia całe jej życie....
716K 25K 73
ONA dwa lata temu skończyła studia prawnicze, ale nie może znaleźć pracy w zawodzie. Pewnego dnia trafia na tajemnicze ogłoszenie w internecie, dosta...
16.6K 1.3K 22
Trzeci tom trylogii Mortificatio! Po tragedii, jaka spotkała państwa Navarro, zapanował chaos. Córka Alison i Sergio nie może poradzić sobie z faktem...
634K 17.2K 56
,,𝐏𝐫𝐚𝐰𝐝𝐚̨ 𝐛𝐲ł𝐨 𝐭𝐨, 𝐳̇𝐞 𝐛𝐲𝐥𝐢𝐬́𝐦𝐲 𝐣𝐚𝐤 𝐝𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞. 𝐃𝐰𝐢𝐞 𝐳𝐚𝐠𝐮𝐛𝐢𝐨𝐧𝐞 𝐝𝐮𝐬𝐳𝐞 𝐬𝐳𝐮𝐤𝐚�...