Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒...

By _Alice_in0Wonderland

239K 20.5K 2.8K

"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ule... More

Wstępik - od autora
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9 + info
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
Epilog
Podziękowania
Druga część już wkrótce!
II. Prolog
II.1
II. 2
II. 3
II. 4
II. 5
II. 6
II. 7
II. 9
II. 10
II. 11
II. 12
II. 13
II. 14
II. 15
II. 16
II. 17
II. 18
II. 19 + art
II. 20
II. 21
II. 22 + pytanko
Życzenia Świąteczne
🎄 Świąteczne Q&A - pytania do bohaterów 🎄
II. 23
II. 24
II. 25
II. 26
II. 27
II. 28
II. 29
II. 30
II. 31
II. 32
II. 33
II. Epilog
WAŻNE INFO I CHAMSKA REKLAMA
III. Prolog
III. 1
III. 2
III. 3
III. 4
III. 5
III. 6
III.7
III. 8
III. 9
III. 10
III. 11
III. 12
Życzenia Świąteczne
III. 13
Życzenia Wielkanocne
III. 14
III. 15
III. 16
III. 17
III. 18
III. 19
III. 20
INFO
III.21
III. 22
III. 23
Ważne pytanie (+ nominacja)
III. 24
III. 25
III. 26

II. 8

1.9K 205 15
By _Alice_in0Wonderland

Od razu przepraszam za błędy itp. Bo na prawdę nie chciało mi się tego sprawdzać.

------------------------------------

- Dlaczego nie wchodzisz? - Allie usłyszała głos nad sobą. Skończyła wiązać sznurówki trampek, po czym wyprostowała się.

- Czekam na ciebie — odpowiedziała, przyglądając się strojowi Sebastiana.

Chłopak ubrany był czarne bojówki i w tym samym kolorze dopasowaną koszulkę z rękawem sięgającym do łokcia. A na stopach miał czarne trampki. Allie zauważyła, że z tylnej kieszeni spodni zwisa szara bandana.

- Po co są te bandany? - zapytała, wskazując na szarą bandanę.

- Yyy... Jakby to wyjaśnić... Hm... Powiem wprost. Zaczynasz od szarej, potem jest granatowa no i czerwona... Szara to nowicjusz, granatowa oznacza zaawansowanego, a czerwona dowódcę... To są tak jakby stopnie.

- A po cholerę to komu? - Allie zmarszczyła brwi.

- Spytaj się Melissy, ona to wymyśliła — wzruszył ramionami. - Masz — podał jej butelkę wody. - Przyda się.

- Dzięki — uśmiechnęła się. - A tak w ogóle, jak się czujesz?

- No nic mnie na razie nie boli, krew z nosa nie leci...

- Nadal bierzesz te tabletki od pana Chrisa?

- No akurat one działają — przyznał. - Mam przestać je brać, mam rację?

- Tak - Allie przytaknęła. - Zmieńmy temat, bo jeszcze się na ciebie wydrę.

- No to może lepiej chodźmy, co?

- Mhm - przytaknęła i razem z Sebastianem weszła do sali gimnastycznej. - Szczerze... Myślałam, że będziecie mieć jakieś ukryte sale do treningów. A wy trenujecie na sali gimnastycznej - powiedziała, rozglądając się. Pomieszczenie było pomalowane na kremowy kolor. Przy ścianach stały drabinki, a w jednym z kątów leżała sterta materacy. Oczywiście nie zabrakło zamontowanych koszy do koszykówki i bramek do piłki nożnej.Allie zauważyła, że przy jednej ze ścian stała wielka drewniana skrzynia.

- Jak jest ciepło, to mamy treningi na dworze. Ale tutaj odbywają się bardzo często... No wiesz, dźwiękoszczelne ściany.

- Tutaj są dźwiękoszczelne ściany? Na sali gimnastycznej? - Allie nie dowierzała.

-Tak, tak. Dźwiękoszczelne ściany... To się akurat zgadzam - obok niech stanął Liam. - Spóźniliście się - Liam skrzyżował ręce na piersi. - Ile razy mówiłem, że masz się nie spóźniać, Martin? - spytał, unosząc brwi. - I jeszcze w to swoje spóźnialska wciągasz Allie.

- Daruj sobie, okej? - Sebastian popatrzył na szatyna spode łba. - Nawet trening się jeszcze nie zaczął.

- Bo czekamy na was - odparł.

- Dobra, dobra — odezwała się Allie. - Koniec. Idziemy na zbiórkę - wtrąciła i pociągnęła Sebastiana w stronę grupki nastolatków. Wśród nich Allie rozpoznała Orsay, Lanę, Mike'a i Zacha. Chwilę później dostrzegła kilku nauczycieli, w tym Quinna Marksa, Stephena Parksa, Melissę i Chrisa Johansona.

Kiedy zobaczyła nauczyciela geografii, w jej głowie zapaliła się czerwona lampka.

Dobra. O co chodzi z tym nauczycielem?! - pomyślała i stanęła razem z Sebastianem obok kolegów i koleżanek.

- O! Jesteście - obok nich pojawił się Max Temple.

- Cześć - Allie uśmiechnęła się.

- Widziałeś gdzieś Willa? - spytał Sebastian, a Max podrapał się po karku.

- Poszedł do łazienki i zastanawiam się, czy go kibel nie wessał.

- Kogo kibel wessał? - obok nich pojawił się Will.

- No ciebie - wyjaśnił Max, a Will zmarszczył brwi.

- Yyy... No dobra... Allie - chłopak popatrzył na dziewczynę. - Ty tak na serio chcesz się przyłączyć do Tropicieli?

- Tak - przytaknęła.

- Nikt ci tego z głowy nie wybije, mam rację? - spytał Liam, stając obok Allie.

- Raczej nie - przyznała.

- A Lucas nawet nie zareagował? - spytał Max.

- Po co miałem reagować? - nagle obok niech pojawił się Lucas opierający się na kulach.

- Jezu! - Allie aż podskoczyła.

- Nie Jezusuj mi tutaj - rzucił Lucas.

- No to przynajmniej ostrzeż, jeśli chcesz się tak z dupy pojawiać obok mnie! - popatrzyła na brata.

- Dobra gaduły - obok nich przeszedł pan Marks. - Zaczynamy trening — rzucił, a Allie dała Lucasowi butelkę wody, którą położył na parapecie, a sam na nim usiadł. - Zaczynamy od czterdziestu okrążeń wokół sali. Nie może pozwolić, żebyście stracili kondycję i zbijali bąki... Potem rozgrzewka w miejscu i mała przerwa... A teraz lećcie z prędkością światła... I nie Max, nie możesz używać mocy - mężczyzna popatrzył na wymienionego chłopaka, który wywrócił oczami. - No dzieciaki... Ruszajcie. Już! Już! - wrzasnął i klasnął w dłonie, a cała grupka młodzieży ruszyła truchtem wokół sali.

- Czterdzieści okrążeń? - zapytała Allie z niedowierzaniem. - Go pogrzało czy jak?

- Nie, to pan Quinn Marks - odpowiedział Will.

- Czasem traktuje nas gorzej niż w wojsku - dodał Dylan.

- A ty tu skąd? - spytał Sebastian.

- No z pokoju przyszedłem - odpowiedział i wyszczerzył się.

- Hej - obok Allie pojawiła się Julianna, siostra Dylana.

- O cześć, Julie - Allie uśmiechnęła się. - Ty też należysz do Tropicieli?

- Dołączyłam wczoraj.

- Koniec gadania - skarcił ich Liam. - Macie biegać, a nie plotkować - rzucił i przyspieszył.

- Tsa... Król i władca się znalazł - mrukną Dylan.

- Na treningach zachowuje się gorzej niż normalnie na lekcjach - dodał Max.

- No bo w końcu jest dowodzącym... Dowodzącym, kurwa, który zachowuje się gorzej niż Marks - bąknął Will.

- Ja to słyszę - wtrącił Liam, kiedy dobiegł do nich. - Macie przyśpieszyć - powiedział i znów ich wyminął.

- On nie ma czegoś takiego jak kolka? - spytała Allie.

- On to ma jakiś silniczek w dupie - powiedział Dylan. - Nie mam bladego pojęcia, jak czterdzieści kółek nie robi na nim wrażenia.

***

- I co? Zmęczona? - zapytał rozbawiony Lucas, widząc swoją siostrę. Allie była cała czerwona na twarzy, a do tego pot lał się z niej ciurkiem.

- I co ci tak do śmiechu? - spytała, marszcząc brwi. - Ja tu zdycham, a ty najzwyczajniej się ze mnie śmiejesz.

- Wcale się nie śmieje - odpowiedział, zabierając jej butelkę wody.

- Ej! Oddaj!

- Nie - odpowiedział stanowczo.- Jak wypijesz całą, nic ci nie zostanie na później.

- Wiem, no ale ostatniego łyka - zrobiła maślane oczy.

- Mowy nie ma - pokręcił przecząco głową, ale Allie mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem.

- Koniec przerwy! - Allie usłyszała głos Melissy.

- Idę - rzuciła Allie do Lucasa.

- No idź idź - powiedział, a Allie ustawiła się razem z grupką nastolatków.

- Jak się okazało mamy kilka nowych osób w oddziale - oznajmiła Melissa. - Więc ci nowi będą trenować samo obronę, a ci zaawansowani walkę z bronią...

- No i niektórzy będą uczyć się opanowania swojej mocy - wtrącił Chris.

- Możesz się nie wtrącać, jak mówię? - zapytała grzecznie Melissa, patrząc na mężczyznę.

- Już nie będę - rzucił z uniesionymi rękami.

- Jak już wspomniał pan Chris, niektórzy dzisiaj będą używać swoich mocy. A resztę dobiorę w pary - oznajmiła i popatrzyła na swoją listę, którą trzymała w ręce. - Więc tak... Orsay Lazar z Laną Grey... walczycie za pomocą... a w sumie znajdzie sobie jakąś - rzuciła i machnęła ręką. - Zach Marvin i William Jonas, walczycie za pomocą swoich mocy - powiedziała, a chłopcy przytaknęli. - Maxwell Temple i Justin Jackson, również to samo - popatrzyła na Maxa i rudowłosego chłopaka, którego Allie kojarzyła ze stołówki. - Dylan Arwen i Tim Johnson, walka z pomocą noży.

- Znowu noże? - zapytał zrezygnowany chłopak o urodzie azjatyckiej.

- Wybacz, Tim. Na razie opanujcie noże. Potem przeżucie się na coś innego - powiedziała kobieta i wróciła do listy. - Na kim my tu stanęliśmy... A tak! Liam McCartney i Michael Ladris-Taylor, miecze... I Liam... Jakby co to w samoobronie też pomożesz nowym - popatrzyła się na chłopaka.

- Tak jest - przytaknął.

- Wracając... Justin Jackson i Sebastian Martin... Wy razem z Christem trenujecie używanie mocy - powiedziała. - Alyson Soren i Julianna Arwen, trenujecie razem samoobronę... - oznajmiła, po czym wyczytała jeszcze kilka osób. Ci, co mieli trenować za pomocą broni, udali się wraz z Marksem w stronę drewnianej skrzyni, stojącej przy ścianie. Wyciągnęli z niej co najpotrzebniejsze, broń i co poniektórzy zabrali również ochraniacze. Niektórzy stanęli w innej części sali wraz z Chrisem, a w tym czasie Allie wraz z Julianną i kilkoma innymi osobami, rozłożyły na ziemi materace.

- Więc nie przedłużając zaczynami - oznajmił pan Parks, pocierając dłonie. - Kto chce iść na ochotnika? - spytał i popatrzył na nastolatków. - Może Soren, co?

- Dlaczego ja? - Allie otworzyła szerzej oczy.

- Bo ty i twój brat od dawna mnie wkurzacie.... Chodź... Przecież nic ci nie zrobię.

- No dobrze - odpowiedziała niepewnie i podeszła do nauczyciela, który stanął na materacu.

- Zaatakuj mnie od tyłu...

- To znaczy? - Allie nie rozumiała polecenia. Miała atakować nauczyciela historii?

- No wskocz na mnie i złap, jakbyś chciała udusić - polecił.

- Yyy... okej - mruknęła i oddaliła się kawałek. Stephen obrócił się do niej tyłem i czekał na "atak".

Allie wzięła niewielki rozbieg i kiedy była już przy nauczycielu, wskoczyła na jego plecy i prawą ręką oplotła jego szyję, jakby chciała go udusić. Nawet się nie zorientowała, kiedy mężczyzna chwycił ją za rękę i przerzucił przez bark. Allie wylądowała na materacu, ledwo łapiąc powietrze.

- Chyba.... chyba obił mi pan płuca - powiedziała.

- To akurat twój najmniejszy problem. - Pan Parks nachylił się nad nią. - Masz się tu nauczyć walczyć i znosić ból, rozumiesz?

- Tak proszę pana - przytaknęła, po czym podniosła się z ziemi.

- Dobra świeżaczki... Teraz zaczynamy na serio - oznajmił.


Continue Reading

You'll Also Like

447K 18.7K 199
Nazwa dzieła, o której nie wiedziałam bo jest na razie chińskim znaczkiem na początkach rozdziału którego nikt nie przetłumaczył, to " A tender heart...
49.6K 3.7K 57
Deku to 16-sto letnia omega żyjąca w świecie 5 królestw. Królestwo z którego pochodzi deku jest na 4 pozycji pod względem siły więc by zapewnić sobie...
31.6K 1.7K 131
Moja młodsza siostra, która mnie nękała, zmieniła się! "Ja? Związałam cię? Moją siostrę?" Dlaczego, dlaczego nagle mówisz formalnie? Nie pamięta na...
188K 15.6K 124
~Manga nie jest moja, tylko tłumaczę! ~ Zreinkarnowano mnie w ciele fałszywej świętej, które pięć lat później umrze, gdy pojawi się kolejna święta. J...