Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒...

By _Alice_in0Wonderland

239K 20.5K 2.8K

"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ule... More

Wstępik - od autora
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9 + info
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
Epilog
Podziękowania
Druga część już wkrótce!
II. Prolog
II.1
II. 2
II. 3
II. 4
II. 5
II. 6
II. 8
II. 9
II. 10
II. 11
II. 12
II. 13
II. 14
II. 15
II. 16
II. 17
II. 18
II. 19 + art
II. 20
II. 21
II. 22 + pytanko
Życzenia Świąteczne
🎄 Świąteczne Q&A - pytania do bohaterów 🎄
II. 23
II. 24
II. 25
II. 26
II. 27
II. 28
II. 29
II. 30
II. 31
II. 32
II. 33
II. Epilog
WAŻNE INFO I CHAMSKA REKLAMA
III. Prolog
III. 1
III. 2
III. 3
III. 4
III. 5
III. 6
III.7
III. 8
III. 9
III. 10
III. 11
III. 12
Życzenia Świąteczne
III. 13
Życzenia Wielkanocne
III. 14
III. 15
III. 16
III. 17
III. 18
III. 19
III. 20
INFO
III.21
III. 22
III. 23
Ważne pytanie (+ nominacja)
III. 24
III. 25
III. 26

II. 7

1.8K 208 9
By _Alice_in0Wonderland

- Chcesz dołączyć do Tropicieli? - spytała Melissa, jakby chciała się upewnić czy dobrze usłyszała.

- Tak - Allie przytaknęła. - Chcę dołączyć do Tropicieli.

- Twój brat wie o twojej decyzji?

- On akurat nie ma nic do gadania... Chcę do was dołączyć i koniec kropka. Mam dość, że ciągle coś jest przede mną ukrywane.

- Ale wiesz, że od razu po dołączeniu nie masz dostępu do wszystkich informacji?

- Wiem, ale lepsze to niż nic - uparła się. - Kiedy zaczynają się treningi?

- Jeszcze się nie zgodziła.

- Ja poczekam... Mam czas - powiedziała, patrząc w oczy Melissy.

- Muszę to uzgodnić - powiedziała i włączyła mikrofon do nadawania komunikatów w szkole, znajdujący się na jej biurku. - Liam McCartney, Zach Marvin, Mike Ladris, Lucas Soren, Quinn Marks i Stephan Parks są proszeni o przyjście do gabinetu dyrektorki, dziękuje - zakończyła komunikat, wyłączając urządzenie, a Allie patrzyła na nią sceptycznie.

- Po co pani wzywała wuefistę i nauczyciela historii, mojego brata oraz resztę? - zapytała Allie.

- Quinna i Stephana, dlatego że zawsze pomagają mi podejmować dezycje. Liama, Zacha i Mike'a, bo są dowodzącymi...

- A Lucasa?

- Po to, żeby spróbował wybić ci ten pomysł z głowy - wyjaśniła, a chwilę później na fotelu obok Allie pojawił się Lucas. Miał na sobie czarne spodnie z dresu i koszulkę z napisem "Całe życie z wariatami".

- Jak ty tu... - Allie nie potrafiła zrozumieć, jak jej brat znikąd pojawił się na fotelu obok niej.

- Teleportacja - uśmiechnął się w odpowiedzi. - Mam nogę złamaną, a Mike nie puściłby mnie na piechotę, więc się teleportowałem - wyjaśnił. - O co chodzi? - skierował się do Melissy.

- Twoja nierozważna siostra chce dołączyć do Tropicieli - wyjawiła, a Lucas popatrzył się na Allie zszokowany.

- Wzywałaś? - do gabinetu wszedł nauczyciel historii, a po nim wuefista.

- Mam sprawę związaną z młodą panną Soren - wyjaśniła Melissa, a nauczyciele popatrzyli na Allie.

- Przeczuwałem, że z tą będą problemy - mruknął pan Praks, po czym oparł się o ścianę.

- I jeszcze jej brat tu jest - dodał Quinn.

- Też cię lubię, Quinn - Lucas wyszczerzył się.

- Nie bądź taki cwany, Soren - warknął Parks.

- Znasz mnie... A poza tym, co tam u żony, Stephen? - spytał.

- Dobrze - odpowiedział i popatrzył się na Melissę. - Mel... Dlaczego on akurat musi tu siedzieć?

- Bo to jej brat i mam nadzieję, że odciągnie ją od tego pomysłu - wyjaśniła. - I nie mów do mnie "Mel".

- Oj, Mel... Zawsze będziesz moją Mel - Stephen uśmiechnął się szelmowsko.

- Czasem żałuje, że moi rodzice cię adoptowali... Zwłaszcza że jednego brata już miałam - mruknęła.

- Jesteśmy - po gabinecie rozniósł się głos Mike'a, który wraz z Zacheim i Liamem, wszedł do środka.

- Yyy... Stało się coś? - Liam zapytał zdziwiony, widząc Allie siedzącą na fotelu. Ale kiedy zobaczył Lucasa, jego wyraz twarzy się zmienił. - I co ten tu robi? - powiedział prawie warcząc na Lucasa.

- Jak widać, siedzę tu - odpowiedział Lucas bez entuzjazmu.

- Koniec chłopcy - odezwała się Melissa. - Nie będę owijać w bawełnę - oznajmiła Melissa wstając. - Allie chce dołączyć do Tropicieli.

- Że co chce zrobić? - Liamowi opadła szczęka. - Nie myślałem, że może być aż tak głupia... Ewidentnie towarzystwo mojej siostry jej nie służy.

- Ale jak to chce do nas dołączyć? - zapytał Setphen.

- No przyszła do mnie i powiedziała, że chce się w końcu czegoś dowiedzieć i dołączyć do Tropicieli - wyjaśniła Melissa.

- Cholera - Quinn złapał się za nasadę nosa. - Kolejny Soren.

- I co? Przyjmiesz ją? - zapytał Zach.

- Właśnie po to tu jesteście... Musicie mi pomóc - wyjawiła. - Lucas - skierowała się do chłopaka. - Powiedz jej, że dołączenie do Tropicieli jest niebezpieczne.

- Mówię ci, że dołączenie do Tropicieli jest niebezpieczniej - Lucas skierował się w stronę Allie. - Ale Melisso - popatrzył na dyrektorkę. - Według mnie powinna dołączyć.

- Że co? - zapytali wszyscy pozostali równocześnie, a na twarzy Allie zagościł uśmiech.

- No przecież nie musi brać udziału w misjach, a wam przyda się jakiś haker - powiedział, patrząc im w oczy. - A poza tym, uczyli ją Ethan i Dennnis, więc coś tam już będzie umieć.

- To się oceni na treningu - powiedział Quinn.

- Czyli się zgadzacie? - odezwała się Allie.

- Jeszcze nie ustaliliśmy - stwierdziła Melissa.

- Ale pan Marks powiedział, że się oceni na treningu - zauważyła. - Przez to wywnioskowałam, że jednak przyjmujecie mnie. I teraz nie macie odwrotu... O której trening?

- Kurwa, dobra jest - przyznał Stephen.

- W końcu to moja siostra - Lucas uśmiechnął się.

- Widać, że rodzeństwo - wtrącił Mike.

- To, o której ten trening? - zapytała Allie, podnosząc się z fotela.

***

- I jak poszło? - zapytała Julie na jednej z przerw.

- Powiem ci w pokoju... po lekcjach.

- No coś ty... Wiesz, że tyle nie wytrzymam - powiedziała, patrząc na Allie błagalnie.

- Po lekcjach.

- Ale mamy jeszcze trzy - zrobiła minę zbolałego dziecka.

- Masz pecha - Allie wzruszyła ramionami, po czym usłyszały dzwonek i razem weszły do sali.

Pozostałe lekcje minęły w zaskakująco szybkim tempie, a Allie nie mogła się już doczekać treningu Tropicieli, ale jednocześnie miała lekkiego stresa.

Kiedy Allie dotarła do swojego pokoju wraz z Julie, rzuciła się na łóżko, przyciskając twarz do poduszki.

- To teraz mów - zażądała Julie, siadając na swoim łóżku.

- Jestem przyjęta na próbę do Tropicieli - wyjawiła, siadając na łóżku.

- Żartujesz, prawda?

- Nie - pokręciła głową. - O jedenastej jest trening.

- O jedenastej w nocy? - Julie zmarszczyła brwi.

- Ściślej, dwadzieścia minut przed północą - sprecyzowała.

- Allie! Coś ty narobiła?! - do pokoju wpadł Sebastian. - Jak to możliwe, że dołączasz do Tropicieli?!

- No normalnie - wzruszyła ramionami.

- Ale... Allie, to jest niebezpieczne - powiedział, siadając obok niej.

- Ostrzegli mnie, ale ustaliliśmy, że nie będę jeździć w teren, a im przyda się haker.

- No ale...

- Żadne "ale"... Idę dzisiaj z wami na trening.

- A co ze mną? - wtrąciła się Julie.

- Pogadaj z Melissą... Może ciebie też przyjmą - stwierdziła Allie.

- No mam nadzieję, bo sama w tym pokoju wieczorami nie będę siedzieć... Ale opowiesz mi, jak było na treningu, ok?

- Jasne - zgodziła się. - Ale jak na razie mam kilka godzin wolnego czasu... Seb, zostajesz tutaj? - spytała, patrząc na chłopaka.

- Nie puszczę cię, głuptasie - powiedział, mocno ją przytulając. - Nadal nie ogarniam, jak taki głupi pomysł, przyszedł ci do głowy.

- Bo to ja - zaśmiała się krótko.


Continue Reading

You'll Also Like

4.6K 526 20
Powieść jest w trakcie tworzenia, publikowana jest na brudno. Kiedy napisze całość do końca, każdy rozdział będzie poprawiony i z pewnością poszerzon...
765K 40.1K 137
Nadane imię z dni tygodnia. Jako niewolnicę nazywano ją Wednesday. Kiedy była na skraju śmierci z powodu małego buntu... "-Wreszcie cię znalazłem."...
434K 19.9K 198
To jest opowieść o. pewnej dziewczynie z białymi włosami i fioletowe oczy to Leslie Sperado. I mieszka z rodziną Sperado,którzy mają posiadającą taje...
42.6K 2.6K 178
Tłumacze to manhwe na discordzie jeśli ktoś chciałby przeczytać zapraszam Demoniczny kultywator, Xie Tian, uważa się za jedynego słusznego kandydata...