Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒...

By _Alice_in0Wonderland

239K 20.5K 2.8K

"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ule... More

Wstępik - od autora
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9 + info
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
Epilog
Podziękowania
Druga część już wkrótce!
II. Prolog
II. 2
II. 3
II. 4
II. 5
II. 6
II. 7
II. 8
II. 9
II. 10
II. 11
II. 12
II. 13
II. 14
II. 15
II. 16
II. 17
II. 18
II. 19 + art
II. 20
II. 21
II. 22 + pytanko
Życzenia Świąteczne
🎄 Świąteczne Q&A - pytania do bohaterów 🎄
II. 23
II. 24
II. 25
II. 26
II. 27
II. 28
II. 29
II. 30
II. 31
II. 32
II. 33
II. Epilog
WAŻNE INFO I CHAMSKA REKLAMA
III. Prolog
III. 1
III. 2
III. 3
III. 4
III. 5
III. 6
III.7
III. 8
III. 9
III. 10
III. 11
III. 12
Życzenia Świąteczne
III. 13
Życzenia Wielkanocne
III. 14
III. 15
III. 16
III. 17
III. 18
III. 19
III. 20
INFO
III.21
III. 22
III. 23
Ważne pytanie (+ nominacja)
III. 24
III. 25
III. 26

II.1

2.2K 202 49
By _Alice_in0Wonderland

Pamiętajcie, jeśli mam jakieś błędy, dajcie mi znać :)

----------------------------------------------

O ósmej rano Allie wraz z Sebastianem siedziała na ławce w Tongva Park. Razem rozmyślali, co mają zrobić z babcią Sebastiana.

- Co wy tu robicie? - usłyszeli znajomy głos. Podnieśli głowy, po czym zobaczyli Dennisa Argenta i Ethana Smitha, stojących przed nimi ze zmarszczonymi brwiami.

- Siedzimy - odparła Allie.

- Ale o ósmej rano? - zdziwił się jeszcze bardziej Dennis.

- Nudziło się nam w domu - odparł Sebastian.

- Wczoraj był sylwester, a wy nie macie kaca? - Ethan przekręcił głowę na bok.

- My nie, ale mój wujek owszem - przyznała Allie.

- Bo to John - machnął ręką Ethan. - Ale tak na serio, co wy tu robicie? Jest pierwszego stycznia, ósma rano i jest zimno, a wy tak po prostu sobie siedzicie?

- Myślimy - rzuciła Allie.

- Siedzicie, myślicie, a konkretniej? - zapytał Dennis.

- Babcia Seby dowiedziała się o mutantach - wyjaśniła Allie. - A teraz zastanawiamy się, co trzeba z nią zrobić.

- Jak na razie mama napisała mi, że zamknęła ją w pokoju, bo ciągle ją o to wypytywała - powiedział Sebastian. - No, ale raczej nie możemy jej tam zostawić do końca życia.

- Zawsze możecie ją przenieść do piwnicy - uśmiechnął się Ethan.

- Czy chociaż raz możesz wziąć coś na poważnie? - zapytała Allie, a patrząc na niego spode łba.

- Przecież wszystko biorę na poważnie - stwierdził.

- Mhm... Tak samo na poważnie brałeś tę laskę z sex-shopu, a teraz płacisz alimenty.

- Ćśśś - przyłożył palec do ust. - To się wytnie - rzucił, a Allie wywróciła oczami.

- A tak na poważnie, to pomożemy wam - stwierdził Dennis.

- A masz coś do wymazywania wspomnień? - zapytał Sebastian.

- Lepiej - uśmiechnął się. - Jestem mutantem.

- I dlaczego ja nic nie wiem?! - oburzyła się Allie.

- Bo nie pytałaś - stwierdził, a nastolatka pacnęła się otwartą dłonią w czoło.

- Matoł jeden - mruknęła.

- A i tak mnie uwielbiasz - Dennis uśmiechnął się szerzej, pokazując szereg białych zębów.

- A chcesz wąchać kwiatki od spodu? - zapytała Allie, patrząc na niego.

- Yyy... Nie? - zmarszczył brwi.

- To mnie nie wkurzaj.

***


Godzinę później cała czwórka stała pod drzwiami domu Sebastiana, który ich wpuścił do środka.

- Sebastian? To ty? - usłyszeli głos Ewy, matki Sebastiana.

- Nie, to tylko terrorysta - odparł sarkastycznie, zamykając drzwi. Chwilę później stała przed nimi Ewa ubrana tylko szlafrok i papcie.

- Allie znam, a ci dwaj, to kto? - zapytała, wskazując na Dennisa i Ethana.

- Matoł numer jeden to Ethan Smith - Allie wskazała na niego - a ten drugi to Dennis Argent.

- Są jacyś znajomi - stwierdziła, marszcząc brwi.

- Pracują w Quick Shot - wyjaśnił Sebastian.

-Dobra, o Ethanie słyszałam już... Przeleciał moją koleżankę, a nawet dzieckiem się nie zajmie.

- Przecież płacę alimenty - stwierdził Ethan.

- A płacić to se możesz, ale ona nie ma z kim zostawić biednego Philipa... Czy ty chociaż raz widziałeś go na oczy? - spytała, a ten podrapał się w tył głowy.

- Nie - odpowiedział krótko, drapiąc się po karku.

- Wiedziałam... A teraz gadać, co ci dwaj tutaj robią?

- Dennis ma moc wymazywania wspomnień - wyjaśniła Allie. - Pomoże nam uporać się z pani matką.

- Ale chciałbym się trochę o niej dowiedzieć - powiedział Dennis.

- A po co? - zdziwił się Sebastian, a ten wzruszył ramionami. - Dobra... Siedemdziesięciolatka, histeryczka, wkurzająca i ma na imię Hermenegilda.

- Hermenegilda? Ją w ogóle rodzice kochali? - zapytał, a Sebastian wzruszył ramionami. - Mniejsza o to, gdzie jest?

- W pokoju - odpowiedziała Ewa, po czy wszyscy razem udali się tam.

Ewa otworzyła powoli drzwi pokoju. Wszyscy weszli do środka, a Hermenegilda od razu zerwała się z łóżka.

- Kim oni są?! - wydarła się. - Również są mutantami, tak jak Sebastian?! - zapytała, cofając się pod ścianę. Za to Allie popatrzyła na Dennisa, który westchnął.

- Sebastian, co żeś ty jej zrobił? - zapytał chłopaka. - Jest cała roztrzęsiona.

- Strzeliłem w nią światłem - odpowiedział, a Dennis pacnął się rękom w czoło. - No co? Wkurzyłem się na nią.

- Jak ja się cieszę, że moja rodzina mieszka we Francji... Przynajmniej nie mam takich problemów - stwierdził i zaczął podchodzić do kobiety.

- Nie zbliżaj się do mnie! - wrzasnęła.

- Nic nie będzie boleć - zapewnił. - Najwyżej będziesz mieć mdłości, migrenę i biegunkę - powiedział, po czym prawą dłonią dotknął jej skroni. Źrenice kobiety poszerzyły się do granic możliwości, a kiedy chłopak cofnął rękę, wróciły do poprzedniego stanu. A kobieta chwyciła się za głowę.

- C-co się stało? - zapytała rozkojarzona. - Kim oni są?

- Spece od komputerów - powiedziała Allie z uśmiechem.

- Ach... To ty... Ta dziewczyna Sebastiana - powiedziała, a imię swojego wnuka praktycznie wysyczała. - Boże... Czuje się jak po maratonie filmów Marvela... No nic - wzruszyła ramionami. - Pakuje manele i wracam do Katowic, a teraz wypad z mojego pokoju! - wrzasnęła, a wszyscy posłusznie wyszli z pokoju.

- Gdyby nie byłaby tak wredną jędzą, mogłabym ją polubić - stwierdziła Allie, a Sebastian popatrzył na nią spode łba. - No co? Rzadko się zdarza, że jakaś babcia ogląda filmy Marvela.

- Nie ogarniam cię... - stwierdził, a ta uśmiechnęła się.

- Ale i tak mnie kochasz - rzuciła i cmoknęła go w usta.

***

- I gdzie on jest?! - zapytała samą siebie Allie, kiedy czekała już ponad dwadzieścia minut w samochodzie pod domem Sebastiana.

- Nie denerwuj się tak - John próbował uspokoić bratanicę. - Wiesz, że po wczorajszym kacu, boli mnie jeszcze głowa, a ty wrzeszczysz jak opętana.

- Grunt, że wytrzeźwiałeś... Ale wracając, Sebastian miał być tu o dziewiątej! Spóźnimy się do Anloss!

- Dojedziemy na czas, spokojnie.

- A jak korki będą?

- Napiszę wam usprawiedliwienie - stwierdził, a dziewczyna wywróciła oczami.

- Idę tam - rzuciła i wyszła z samochodu. Szybkim krokiem podeszła pod drzwi domu, po czym zapukała. - Dzień dobry - przywitała się z kobietą, która jej otworzyła.

- O, dzień dobry - Ewa uśmiechnęła się. - Sebastian jeszcze śpi.

- A my na niego czekamy - powiedziała.

- Mam po niego iść? - zapytała, wpuszczając nastolatkę do domu.

- Nie trzeba, zrobię to sama - uśmiechnęła się, po czym zdjęła swoje Martensy.

- Wiesz, który pokój?

- Mhm - przytaknęła i ruszyła w stronę pokoju chłopaka. Kiedy stanęła przed jego drzwiami, nacisnęła ostrożnie klamkę i weszła do środka. Pomieszczenie nie było zbyt wielkich rozmiarów. Szaroniebieskie ściany, jedna szafa stojąca w kącie, przy niej biurko, a naprzeciwko biurka stało łóżko chłopaka, a o ścianę obok niego oparta była deska surfingowa.

Allie podeszła na palcach do łóżka chłopaka i chwilę mu się przyglądała. Sebastian spał na plecach, rozwalony na całej szerokości łóżka, a kołdra przykrywała tylko jego jedną nogę. Spał w szarych spodniach z dresu i czarnej bokserce, a na jednym policzku miał odciśniętą poduszkę.

Nastolatka zastanawiała się chwilę czy powinna go budzić w taki sposób, jaki miała na początku w planach, czy po prostu przywalić mu deską surfingową. W końcu postanowiła, że wykona ten pierwszy pomysł. Chwilę później wskoczyła na jego łóżko, jednocześnie spadając na biednego chłopaka, który od razu się obudził, chwytając się za obolały brzuch, w który akurat oberwał łokciem dziewczyny.

- Kurwa, Allie! - popatrzył się na swoją dziewczynę z mordem w oczach. - Co to miało być?!

- Pobudka - wzruszyła ramionami, udając obojętność.

- Ja pierdziele! Ale musiała być tak bolesna?! - zapytał, rozmasowując obolałe miejsca.

- Miałam też w opcji przywalenie ci deską surfingową, ale stwierdziłam, że wkurzysz się jeszcze bardziej.

- I w sumie miałaś rację - przytaknął. - Na tę deskę zbierałem trzy lata... Ale następnym razem oblej mnie wodą, czy czymkolwiek, a nie skacz na mnie - powiedział, wstając z łóżka i podchodząc do szafy.

- To kara, że zaspałeś - stwierdziła, obserwując, jak chłopak ściąga przez głowę bokserkę, a zakłada czystą koszulkę z Guns N' Roses. - Miałeś być gotowy do wyjazdu o dziewiątej, a dochodzi powoli dziesiąta.

- Dobra, dobra... Tylko się przebiorę i możemy jechać, okej? - popatrzył na nią z uniesionymi brwiami. - Jestem spakowany, a walizka stoi obok drzwi, więc trzeba ją tylko wsadzić do auta.

- Przynajmniej tyle dobrego... A co z twoją babcią? - zapytała z ciekawości.

- Po wczorajszej akcji nie pamięta nic, ale wzięła ją straszna ochota na oglądanie X-men'a... A teraz śpi, więc nie będzie mi robić awantur z rana... A mama dziś po południu zawozi ją na lotnisko.

- Mhm... No dobra, ja idę, a ty się ogarnij i przyjdź do samochodu - powiedziała, wychodząc z pokoju, po czym ruszyła w stronę drzwi wyjściowych.

- I jak? Obudziłaś go? - zapytała zaciekawiona Ewa, kiedy Allie wkładała buty.

- Tak... I może mieć lekko siny brzuch.

- A coś ty mu zrobiła? - kobieta zmarszczyła brwi.

- Wskoczyłam na niego, a teraz się ubiera.

- Chyba wypróbuje tego sposobu - uśmiechnęła się. - Nigdy nie potrafię go obudzić... To jest straszny leń, a do tego śpi jak zabity.

- Oj, to pani chyba jeszcze nie widziała mnie - Allie zaśmiała się. - Moja współlokatorka raz obudziła mnie w taki sposób, że razem z materacem wylądowałam na ziemi.

- Jestem gotowy - obok nich pojawił się Sebastian z torbą przewieszoną przez ramię. Chłopak pożegnał się z matką, a potem chwycił walizkę i wyszedł z domu.

John otworzył bagażnik samochodu, gdzie chłopak włożył walizkę. Wsiadł razem z Allie do auta, a John odpalił silnik i ruszył.

Godzinę później byli już na autostradzie.

Continue Reading

You'll Also Like

1.9K 355 31
Dziesięć lat po tragicznym wydarzeniu nikt nie spodziewa się, że coś lub ktoś naruszy względny spokój. Łowcy żyją tak, jak kiedyś, szkoląc nowych rek...
Mate By GS

Fantasy

246K 10.4K 42
- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hip...
42.4K 2.6K 178
Tłumacze to manhwe na discordzie jeśli ktoś chciałby przeczytać zapraszam Demoniczny kultywator, Xie Tian, uważa się za jedynego słusznego kandydata...
188K 8.6K 147
To nie moja manhwa, ja tylko tłumaczę dla fun :) "Córka księcia, jąkająca się Maksymilian, pod przymusem ojca poślubiła rycerza o niskim statusie. Po...