Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒...

_Alice_in0Wonderland

239K 20.5K 2.8K

"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ule... Еще

Wstępik - od autora
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9 + info
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
42
43
44
Epilog
Podziękowania
Druga część już wkrótce!
II. Prolog
II.1
II. 2
II. 3
II. 4
II. 5
II. 6
II. 7
II. 8
II. 9
II. 10
II. 11
II. 12
II. 13
II. 14
II. 15
II. 16
II. 17
II. 18
II. 19 + art
II. 20
II. 21
II. 22 + pytanko
Życzenia Świąteczne
🎄 Świąteczne Q&A - pytania do bohaterów 🎄
II. 23
II. 24
II. 25
II. 26
II. 27
II. 28
II. 29
II. 30
II. 31
II. 32
II. 33
II. Epilog
WAŻNE INFO I CHAMSKA REKLAMA
III. Prolog
III. 1
III. 2
III. 3
III. 4
III. 5
III. 6
III.7
III. 8
III. 9
III. 10
III. 11
III. 12
Życzenia Świąteczne
III. 13
Życzenia Wielkanocne
III. 14
III. 15
III. 16
III. 17
III. 18
III. 19
III. 20
INFO
III.21
III. 22
III. 23
Ważne pytanie (+ nominacja)
III. 24
III. 25
III. 26

41

2.2K 205 14
_Alice_in0Wonderland

- Allie - Izzy potrząsnęła lekko nogą nastolatki. - Wstawaj śpiochu - powiedziała, a Allie mruknęła coś niezrozumiałego pod nosem i przetarła ręką oczy. - Zaraz będziemy w Santa Monica.

- Co? Tak szybko? - zdziwiła się i wygodniej usadowiła się na swoim miejscu.

- Szybko? - Izzy zachichotała. - Przespałaś trzy postoje i praktycznie cały dzień.

- A i tak czuje się, jak trup - dodała ziewając.

- Obudź Sebastiana i powiedz mu, że za chwilę będziemy w Santa Monica - poleciała, po czym odwróciła się w fotelu. Za to Allie popatrzyła na śpiącego blondyna.

- Allie będzie budzikiem - zaśmiał się już rozbudzony Andy, a Allie poczochrała mu włosy, po czym złapała śpiącego Sebastiana za ramię i potrząsnęła nim.

- Seb - powiedziała i znów nim potrząsnęła. - Wstawaj śpiąca królewno - zaśmiała się, ale chłopak tylko coś mruknął. - Pytanie, mogę wrzasnąć na niego? - pytanie skierowała do wujostwa.

- W sumie możesz - odezwał się John.

- Ok, dzięki - uśmiechnęła się i złapała ponownie chłopaka za ramię. - SEBASTIAN! - wrzasnęła, a ten od razu otworzył oczy i praktycznie podskoczył na siedzeniu oraz przy okazji uderzył głową o dach samochodu.

- Aua - mruknął, chwytając się za głowę. - Co się dzieje? Mordują kogoś? - spytał, patrząc na Allie.

- Nie, ale nie dało się ciebie obudzić - odpowiedziała z uśmiechem.

- Robisz gorsze pobudki niż Will - stwierdził ziewając, a Allie cicho się zaśmiała.

- Sebastian, zadzwoń do swojej mamy - odezwała się Isabelle. - Za około dwadzieścia minut będziemy w Santa Monica - powiedziała.

- Mhm - mruknął i przetarł oczy, po czym wyjrzał przez okno samochodu. Zobaczył zachodzące słońce. - Która w ogóle jest godzina? - spytał, a Allie zerknęła na skrzynkę rozdzielczą samochodu.

- Jest ósma dziesięć - odpowiedziała.

- Aha... - przytaknął i zaczął szukać swojego telefony. - Gdzie posiałem ten cholerny telefon? - mruknął, po czym schylił się i zaczął szukać telefonu pod fotelem kierowcy. I tam go znalazł.

Chłopak odszukał w kontaktach numer do swojej matki i od razu do niej zadzwonił. Po czterech sygnałach kobieta odebrała.

- Halo? - Sebastian usłyszał głos swojej mamy. - Coś się stało?

- Nie, ale za około dwadzieścia minut będę w Santa Monica - wyjaśnił. - Jesteś już w domu?

- Stoję w korku - odpowiedziała. - Przyjadę jutro rano, przepraszam.

- Nie no dobra...

- Zadzwoń do Briana, żeby cię przenocował czy coś.

- Właśnie miałem taki plan.

- Czy to dzwoni Sebastian? - chłopak usłyszał po drugiej stronie głos swojej babci. - Ewo, daj mi go na chwilkę - powiedziała, a chwilę później było słychać szelest. - Sebastian, to ty?

- Nie, Angelina Jolie - powiedział sarkastycznie. - No jasne, że ja.

- Wiesz, że przyjeżdżam na święta? - spytała, a chłopak wywrócił oczami.

- Wcale się nie zorientowałem, pomimo że mama jechała po ciebie na lotnisko... No jasne, że wiem... Coś jeszcze? Bo ja muszę kończyć, do zobaczenia - powiedział i rozłączył się, po czym westchnął i oparł głowę o szybę.

- Z kim rozmawiałeś? - zapytała Allie.

- Najpierw z mamą, a potem z babcią.

- Nie przepadasz za nią, mam rację?

- Stuprocentową.

- A co z twoją mamą? - zapytała, próbując choć trochę zmienić temat. Po minie chłopaka domyśliła się, że nie chce rozmawiać o swojej rodzinie.

- Mama dopiero przyjeżdża jutro, więc muszę skołować sobie jakiś nocleg... zaraz zadzwonię do Briana lub Bena - stwierdził.

- Przecież my możemy cię przenocować - odezwała się Izzy.

- Nie chcę sprawiać problemów... Już wystarczy, że mnie podwozicie, a mogłem poszukać pociągu czy czegoś takiego.

- Po pierwsze, nie sprawiasz żadnych kłopotów - stwierdził John. - A po drugie, żadnego pociągu byś nie znalazł. Anloss stoi na kompletnym zadupiu.

- Więc w takim razie, zostaje u was - stwierdził.

***

- Tu będziesz spał. - Allie pokazała chłopakowi pokój Andy'ego. Sebastian wszedł do środka rozglądając się. Pomieszczenie było pomalowane na jasnoniebieski kolor i nie wielkich rozmiarów. Znajdywało się tam jedno łóżko z zieloną pościelą, niewielkie biurko, szafa na ubrania i półka z książkami dla dzieci. Przy jednej ze ścian stały kolorowe, plastikowe pudła z klockami.

- A co z Andym? - spytał, zerkając na dziewczynę.

- Będzie spał z Isabelle i Johnem - wzruszyła ramionami.

- Aha...

- Kolacja jest za półgodziny - obok nich nagle pojawiła się Izzy, a Allie aż podskoczyła.

- Wiem, że masz moc teleportacji, ale nie musisz mnie straszyć! - powiedziała z wyrzutem Allie.

- Zazwyczaj jej nie używam, ale nie chciało mi się wchodzić po schodach - uśmiechnęła się i zniknęła.

- Lubie ją - odezwał się Sebastian.

- Czasem zachowuje się jak nastolatka... Gorzej niż my - posumowała Allie.

- A ty jesteś święta - rzucił sarkastycznie, przypominając sobie jak razem włamali się do gabinetu dyrektorki.

- Lepiej zadomów się w tym pokoju Latarko, bo spędzisz tu dzisiejszą noc - uśmiechnęła się i poklepała chłopaka po plecach, po czym ruszyła w stronę swojego pokoju.

Godzinę później mieli już zjedzoną kolację. Po niej Allie ze swojego pokoju zgarnęła kilka potrzebnych rzeczy, udała się do łazienki i wzięła długi prysznic. Następnie poszła do swojego pokoju. Z biurka zabrała swojego laptopa i usiadła na już rozścielonym łóżku.

Zaczęła przeglądać rozmaite portale społecznościowe, a w międzyczasie do jej pokoju wszedł Smufi i władował się jej do łóżka, kładąc głowę na jej nogach.

- Hej, co robisz? - Allie usłyszała głos Sebastiana. Popatrzyła w stronę drzwi i zobaczyła stojącego w nich chłopaka.

- A tak se skaczę po necie i zastanawiam się, czy nie obejrzeć jakiegoś filmu - odpowiedziała. - Oglądasz ze mną?

- No jasne - rzucił, po czym szybkim krokiem podszedł do jej łóżka i położył się obok niej, a przy okazji pogłaskał psa. - To co oglądamy?

- "Eurotrip"? - zerknęła na chłopaka, a ten tylko przytaknął. Dziewczyna szybko wyszukała filmu i włączyła go.

Gdy film się skończył, włączyli kolejny, a potem następny. W pewnym momencie nawet nie zorientowali się, kiedy zasnęli. Za to rano, kiedy John wszedł do pokoju Allie, nie krył zdziwienia. Smufi spał pomiędzy Allie i Sebastianem.

- Wstawać śpiochy! - wrzasnął, a nastolatkowie i pies od razu się obudzili. - Już po dziewiątej! I co to za spanie w jednym łóżku i to jeszcze z psem? I co laptop robi na ziemi?! - zapytał, podnosząc urządzenie z podłogi i kładąc je na biurku.

- Maraton filmowy - Allie ziewnęła. - Nawet się nie skapnęliśmy, kiedy zasnęliśmy - wyjaśniła. - A Smufi to strasznie wygodnicki pies - dodała, a wtedy pies zeskoczył z łóżka i zniknął za drzwiami.

- Coś o tym wiem... Dwa razy władował się do mojego i Izzy łóżka, a trzy razy spał w łóżku Andy'ego... a on na dywanie.

- I jaki z ciebie rodzic, żeby pozwolić swojemu synowi spać na ziemi? - zdziwiła się Allie.

- To już nie moja wina - podniósł ręce w geście obronnym. - Nawet o tym nie wiedziałem. Po prostu rano wszedłem do jego pokoju i tak go zastałem.

- Dobra, dobra... Lepiej się nie tłumacz, bo i tak ci nie wychodzi - zaśmiała się.

- A to niby ja powinienem wytykać ci błędy.

- Peszek.

- Isabelle zrobiła już śniadanie - zmienił temat. - Weź, obudź tego swojego chłoptasia i choć na śniadanie - powiedział i wyszedł z pokoju, a Allie popatrzyła na Sebastiana, który teraz leżał na brzuchu z rękoma pod głową.

Allie chwyciła jedną z dwóch poduszek i uderzyła go nią, a kiedy chłopak zdezorientowany otworzył oczy i położył się na plecach, dziewczyna usiadła na nim okrakiem i przycisnęła poduszkę do jego twarzy. Chłopak chciał coś powiedzieć, ale zagłuszała go poduszka.

- Co? Nic nie słyszę - zaśmiała się. - Możesz wyraźniej? - spytała, ciągle chichocząc.

Nagle chłopak chwycił ją w tali i zrzucił ją z siebie. Dziewczyna wylądowała obok niego na plechach, a on sam zawisł nad nią, podpierając się na rękach. Głowa Allie znajdowała się pomiędzy jego dłońmi.

- I co? Teraz mnie słyszysz, Soren? - zapytał.

- Aż za dobrze, Martin - uśmiechnęła się. - Co chciałeś powiedzieć? - spytała, a chłopak się uśmiechnął i pocałował ją. Dziewczyna od razu oddała pocałunek.

- ALLIE! SEBASTIAN! - usłyszeli głos Izzy, dobiegający z dołu. - RUSZCIE TE SWOJE DUPSKA DO KUCHNI! ŚNIADANIE WAM OSTYGNIE!

- Chyba trzeba się zbierać - odezwała się Allie i popatrzył na Sebastiana.

- Taa... - przytaknął. - Wole nie widzieć twojej cioci wkurzonej - stwierdził, po czym razem wstali z łóżka i wyszli z pokoju.

- No w końcu jesteście! - rzuciła Isabelle, kiedy nastolatkowie znaleźli się w kuchni. - Ja tu stoję od szóstej i robię naleśniki, a wy i tak leżycie w łóżku! Nie wspomnę nawet o tym, że pies się chce do nich dobrać!

- Zawsze możemy zjeść jakieś płatki - Allie wzruszyła ramionami.

- Staram się wam zrobić dobre śniadanie, a wy co? Mówicie, że zawsze możecie zrobić dobie płatki! Jutro nie robię śniadania! Do widzenia - powiedziała i ruszyła w stronę drzwi wyjściowych, zgarniając z przedpokoju torebkę, klucze od samochodu i skórzaną kurtkę. - Jadę do sklepu - oznajmiła i wyszła z domu.

- Nie przejmujcie się - odezwał się John. - Ma okres, przejdzie jej za chwilę.

- Ta... Okres, wyjaśnienie na wszystko - zaśmiała Allie i zabrała z blatu kuchennego talerza z naleśnikami. Chwilę później Sebastian zrobił to samo.

-------------------------------------

Witam! Ten rozdział miał być wstawiony wcześniej, ale miałam mały problem z Wi-Fi.

Mam taką małą informację. Mój laptop pojechał na czyszczenie dysków, więc rozdziały mogą pojawiać się rzadziej, ponieważ nie chcę zbytnio korzystać z laptopu rodziców.

Mam nadzieję, że się nie gniewacie, a rozdział był znośny i przepraszam z błędy :)

Do zobaczenia

Продолжить чтение

Вам также понравится

189K 15.6K 125
~Manga nie jest moja, tylko tłumaczę! ~ Zreinkarnowano mnie w ciele fałszywej świętej, które pięć lat później umrze, gdy pojawi się kolejna święta. J...
29.8K 1.7K 68
Po skończniu będzie korekta. Lilith jest niechcianą córką w ich domu Hailie jest tą *lepszą* córeczką mamusi. w mojej wersji zaczynamy od momętu dni...
Mate GS

Фэнтези

247K 10.4K 42
- Skąd wiesz? - Wykrztusiła wreszcie, po pięciu minutach pustego wgapiania się we mnie. Miała duże orzechowe oczy poplamione jasną zielenią. Były hip...
42.6K 2.6K 178
Tłumacze to manhwe na discordzie jeśli ktoś chciałby przeczytać zapraszam Demoniczny kultywator, Xie Tian, uważa się za jedynego słusznego kandydata...