Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒...

By _Alice_in0Wonderland

239K 20.5K 2.8K

"Lepiej, żeby niektóre sekrety pozostały w cieniu." Spokojne i beztroskie życie nastoletniej Alyson Soren ule... More

Wstępik - od autora
Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9 + info
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
Epilog
Podziękowania
Druga część już wkrótce!
II. Prolog
II.1
II. 2
II. 3
II. 4
II. 5
II. 6
II. 7
II. 8
II. 9
II. 10
II. 11
II. 12
II. 13
II. 14
II. 15
II. 16
II. 17
II. 18
II. 19 + art
II. 20
II. 21
II. 22 + pytanko
Życzenia Świąteczne
🎄 Świąteczne Q&A - pytania do bohaterów 🎄
II. 23
II. 24
II. 25
II. 26
II. 27
II. 28
II. 29
II. 30
II. 31
II. 32
II. 33
II. Epilog
WAŻNE INFO I CHAMSKA REKLAMA
III. Prolog
III. 1
III. 2
III. 3
III. 4
III. 5
III. 6
III.7
III. 8
III. 9
III. 10
III. 11
III. 12
Życzenia Świąteczne
III. 13
Życzenia Wielkanocne
III. 14
III. 15
III. 16
III. 17
III. 18
III. 19
III. 20
INFO
III.21
III. 22
III. 23
Ważne pytanie (+ nominacja)
III. 24
III. 25
III. 26

23

2.4K 236 19
By _Alice_in0Wonderland

- Wyjaśnisz mi, co się stało? - zapytała po raz kolejny w ciągu pięciu minut Julie. - Chce ci pomóc, a ty tylko ryczysz w poduszkę... Powiedz, co się stało? - powiedziała spokojnie, po czym usiadła na łóżku przyjaciółki i chwyciła ją za ramię. - Allie... Posłuchaj mnie... Jak nie powiesz, co się stało, nie pomogę ci.

- Julie... Ja... - Allie usiadła na łóżku i popatrzyła na współlokatorkę, po czym otarła łzy rękawem bluzy. - Ja po prostu tęsknie za rodzicami — powiedziała to, bo wiedziała, że Julie nic nie wie o tym, co się dzieje wokół niej. - Tęsknie za rodzicami, a jednocześnie jestem na nich wkurzona.

- Dlaczego? - zapytała zdziwiona Julie.

- Bo... Najpierw oddali prawa rodzicielskie mojemu wujkowi, a potem wyjechali do Londynu i nawet się nie pożegnali... - zaczęła wyjaśniać. - A teraz okazało się, że jednak są w Santa Monica i nikt mi o tym nie powiedział... Dowiedziałam się tego od koleżanki, kiedy do niej zadzwoniłam. Rozmawiałam z Melissą, a ona powiedziała, że moi rodzice od dawna planowali przekazać prawa rodzicielskie wujkowi...

- Biedna — Julie przytuliła współlokatorkę. - Teraz chodźmy coś zjeść... Wprawdzie dopiero za dwie godziny jest obiad, ale o coś wybłagamy, a potem zrobimy babski dzień, co ty na to? - spytała, a Allie przytaknęła. Julie wyjrzała przez okno i zobaczyła, jak na niebie zbierają się czarne chmury. - Hm... Będzie lać jak nic... Czyli pomysł z zabawami na dworze odpada... Zobaczymy więc jakiś film.

***

Allie wraz z Julie wybłagały jakiś posiłek od kucharek, a następnie udały się razem do świetlicy, która dziwnym trafem okazała się pusta.

- Rozsiądź się na kanapie, a ja poszukam filmu — oznajmiła Julie, po czym Allie usiadła na sofie po turecku, a Julie grzebała w pudełku z płytami. - Jest! - zawołała, kiedy wyciągnęła parę pudełek z płytami.

- Co oglądamy? - zapytała zaciekawiona Allie.

- Pogromcy Duchów jeden, dwa i nową wersję. Zrobimy sobie maraton — powiedziała, odpalając pierwszą część nakręconą w 1984. Film rozpoczął się, a Julie usiadła obok Allie. Razem oglądały film i w pewnych momentach śmiały się jak opętane.

- Co porabiacie? - nastolatki odwróciły się równocześnie i zobaczyły za sobą Willa.

- Pogromców Duchów... Nie widać? - zapytała Julie z uśmiechem.

- Mogę się przyłączyć? - zapytał, opierając się o sofę.

- Nie — odpowiedziała szybko Julie.

- Czemu? - Will zrobił minę zbolałego dziecka.

- Bo wraz z Allie robimy sobie babski dzień — odpowiedziała. - A ty raczej nie jesteś tej samej płci co my... No, chyba że o czymś nie wiem? - zapytała z zadziornym uśmieszkiem.

- Yyy... Nie skomentuje tego — odparł Will. - Allie mogę cię poprosić na chwilę?

- Czego chcesz? - rzuciła chłodno nastolatka.

- Pogadać — odparł krótko. - Proszę cię... To zajmie chwilę — powiedział, wpatrując się w blondynkę.

- Julie — Allie zwróciła się do koleżanki. - Zastopuj film... Zaraz wracam.

- Okej — rzuciła, a Allie podniosła się z kanapy i z Willem wyszła ze świetlicy.   

- Zapytam jeszcze raz... Czego chcesz? - zapytała, krzyżując ręce na piersi i mierząc go tak złowrogim wzrokiem, że jakby miała lasery w oczach, Will już leżałby martwy na ziemi.

- Pogadać — westchnął. - Wiem, że nie było to fair... Nie powiedzieliśmy ci o niczym... Możesz uważać nas wszystkich za kłamców, dupków i jak tylko chcesz, ale nie wkurzaj się na Sebę.

- Dlaczego? On też mnie okłamał — odparła.

- On nie mógł ci niczego powiedzieć, bo sam jeszcze nie ma o niczym pojęcia. Do Tropicieli należy niespełna dwa miesiące... Przyjechał do nas w październiku, a jest dopiero dwunastego grudnia... On naprawdę nie miał bladego pojęcia o tym, co się u ciebie działo. Wiedział tylko tyle, ile musiał...

- Ale i tak nie zmienia to faktu, że jestem na niego wściekła... - przerwała mu. - Na was też... Wszyscy mnie okłamują — powiedziała uparcie, a chłopak westchnął.

- Jesteś niemożliwa... Jestem tu, żeby ci wyjaśnić tyle ile mogę, ale nawet nie chcesz dać mi dojść do głosu.

- Przepraszam... Już się zamknę.

- Dzięki... Ja nie mogę ci wszystkiego powiedzieć. Powinien to zrobić Mike, Liam, Zach czy Melissa, a nie ja... Powiem tylko tyle, że lepiej by było, jakbyś się nie mieszała w sprawy Tropicieli... To jest niebezpieczne... Naprawdę... Po prostu — chłopak podrapał się w tył głowy. - Boże! Ja tak nie mogę!

- Czego znowu nie możesz? - zdziwiła się Allie.

- Powiedzieć ci prawdy — przyznał.

- Dlaczego?

- I właśnie tego też nie mogę za bardzo zdradzić — przyznał, patrząc się na nią ze smutkiem. - Tylko się nie obrażaj... Jakbyś wiedziała jakie zdolności posiadają niektórzy luzie, mogłabyś spanikować... Dlatego nie chcemy ci powiedzieć prawdy.

- Teraz mam większy mętlik w głowie niż przedtem — przyznała. - To, co powiedziałeś jak dla mnie, jest tylko masłem maślanym. Naprawdę...

- Przepraszam... Jak już wspomniałem, lepiej by było, jakby ci to wyjaśnił Liam... Ale błagam cię i zaklinam... Nie wkurzaj się na Sebę za to... W sumie na mnie też, bo ja chciałem ci powiedzieć wszystko już na samym początku.

- Teraz się nie broń, bo źle skończysz — Allie pogroziła mu palce, co musiało wyglądać dość komicznie, zwłaszcza że Will był od niej wyższy. - Mogę wam przebaczyć i możemy się kumplować, ale już wam nie zaufam — rzuciła, po czym minęła chłopaka i weszła do świetlicy i usiadła obok Julie. - Masz może tabletki na uspokojenie? - zapytała koleżanki.

- Niestety nie — odpowiedziała. - Will albo stąd idziesz, albo siadasz z nami — powiedziała Julie i jak na zawołanie Will usiadł obok niej. Allie tylko na niego zerknęła, po czym za pomocą pilota od telewizora od pauzowała film.

Pierwsza część się skończyła, a Julie od razu włączyła następną. W tym czasie do świetlicy przyszedł Liam razem z Dylanem i Sebastianem.

- Możemy się dosiąść? - zapytał Dylan.

- Miał to być babski dzień — Julie westchnęła. - Allie następnym razem — powiedziała, zerkając na koleżankę.

- Spoko — dziewczyna przytaknęła, a chwilę później po jej lewej usiadł Dylan, a na ziemi Liam i Sebastian. Allie zauważyła, że chłopak tylko na nią zerknął i ogólnie wydawał się jakiś przygaszony i nieobecny. W połowie filmu Sebastian wstał z podłogi i ruszył w stronę drzwi.

- A ty się gdzie wybierasz? - zapytał ciekawski Dylan.  

- A po co się chodzi do łazienki? - odpowiedział pytaniem na pytanie i wyszedł.

- Czy ty pokłóciłaś się z Sebą? - zapytała, nagle Julie patrząc na Allie.

- Yyy... Sama nie wiem... Opieprzyłam go — przyznała.

- O co? - zaciekawiła się.

- O... Jakieś bzdety — odpowiedziała.

- Mhm... - mruknęła Julie i wszyscy wrócili do oglądania filmu.

- Niech ktoś idzie po jakieś żarcie — odezwał się nagle Liam. - Od razu mówię, że ja szedłem ostatnio.

- Allie pójdzie — powiedział Dylan, patrząc na dziewczynę tymi swoimi dwukolorowymi oczami. - Prawda?

- Czemu nie — wzruszyła ramionami i podniosła się z sofy. Wyszła ze świetlicy, zamykając za sobą drzwi.

Ruszyła powoli przed siebie po pustym holu. Nagle zauważyła, że z naprzeciwka idzie Sebastian. Głowę miał spuszczoną i wpatrywał się w swoje trampki, a dłonie miał schowane w kieszeniach dżinsów.

Nagle wszystkie palące się lampy na holu zgasły. Zapanowały wręcz egipskie ciemność. W pewnym momencie jakieś niebieskie światło mignęło ze strony, gdzie stał Sebastian. Allie zaczęła się tam wpatrywać, a chwilę później właśnie to światło na nowo rozbłysnęło, oświetlając twarz Sebastiana. Jak światło szybko się pojawiło, to tak szybko zniknęło, a na holu zapaliły się lampy awaryjne, oświetlając hol na czerwono.

W tym słabym świetle Allie zobaczyła, jak Sebastian osuwa się po ścianie na ziemię i trzyma się za klatkę piersiową. Dziewczyna z końca korytarza widziała, jak chłopak się trzęsie.

Ruszyła biegiem w kierunku przyjaciela, kiedy się już przy nim znalazła, wiedziała, że jest coś nie tak. Chłopak był cały spocony, drżał, trzymał się kurczowo za koszulkę na wysokości klatki piersiowej i miał strasznie przyśpieszony oddech, a w zasadzie w ogóle nie potrafił normalnie oddychać. Allie już wiedziała, co się dzieje. Napad paniki... Widziała już coś takiego u Mary, kiedy zobaczyła ćmę w swoim pokoju.

- Spróbuj wstrzymać oddech — poleciła Allie Sebastianowi, przykucając obok niego.

- N-nie... potrafię — wychrypiał, a przez to jeszcze mu się pogorszyło.

Myśl Allie! Myśl! - wrzeszczała w myślach, kiedy ją nagle olśniło.

Chwyciła twarz Sebastiana w obie dłonie i spowodowała, że musiał na nią spojrzeć, a następnie złączyła swoje usta z jego. Pocałowała go i trwali tak kilka sekund, ale kiedy się od niego odsunęła, Sebastian patrzył się na nią z szeroko otwartymi oczami, a Allie nie umknęło, że chłopak już normalnie oddychał. Sebastian wpatrywał się w dziewczynę, jakby szukał jakiegoś wyjaśnienia.

- Dlaczego? - zapytał, patrząc na nią.  

- Miałeś atak paniki, a kiedy cię pocałowałam, wstrzymałeś oddech... Podziałało — odpowiedziała z nieśmiałym uśmiechem i w duchu dziękowała Bogu, że światła awaryjne są czerwone i nie widać jak się czerwieni. W końcu to był jej pierwszy w życiu pocałunek.

- Skąd wiedziałaś, że wstrzymanie oddechu pomoże?

- Mary ma napady paniki, kiedy widzi ćmę — uśmiechnęła się. - Co ci się właściwie stało, że miałeś atak? - zapytała, a chłopak przygryzł dolną wargę.

- Wstydzę się o ty mówić — powiedział z ciszonym głosem.

- Wiesz, że możesz mi zaufać — powiedziała. - A poza tym przed chwilą cię pocałowałam, więc chce jakichś wyjaśnień — oznajmiła z uśmiechem.

- No... Ja... Ja boję się ciemności — wydukał, a Allie zmarszczyła brwi. - Proszę... Jak chcesz, możesz się ze mnie śmiać...

- Niby czemu miałabym? Każdy się czegoś boi — powiedziała, a chłopak popatrzył się na nią ze zdziwieniem.

- Nie będziesz się ze mnie śmiała? Nawet Brian naśmiewa się z tego non stop...

- To jest Brian, a zmieniając temat... Co to było za światło?!

- Yyy... Latarka? - chłopak podniósł do góry prawą brew.

- Tylko mi tu nie kręć — powiedziała już poważnym tonem. - Takie samo światło widziałam już w Santa Monica, kiedy biłeś się z Zilem. Gadaj — zażądała, a chłopak patrzył na nią przerażonym wzrokiem i zdawał sobie sprawę z tego, że nie obejdzie się bez wyjaśnień...

-----------------------------------------------

Jestem zła... Polsat :)

Przepraszam za błędy i w ogóle. Ogólnie również z napisanie tego rozdziału miałam problem, ale mam nadzieję, że się podobał. Następny rozdział może będzie jutro :)

Do zobaczenia :)


Continue Reading

You'll Also Like

224K 9.2K 147
To nie moja manhwa, ja tylko tłumaczę dla fun :) "Córka księcia, jąkająca się Maksymilian, pod przymusem ojca poślubiła rycerza o niskim statusie. Po...
587K 20.5K 43
Cassandra dorastała mając świadomość, że jako Omega resztę swojego życia spędzi w kuchni. Tylko dlaczego tak bardzo pragnie czegoś innego? Kiedy los...
249K 20.2K 154
~Manga nie jest moja, tylko tłumaczę! ~ Zreinkarnowano mnie w ciele fałszywej świętej, które pięć lat później umrze, gdy pojawi się kolejna święta. J...
6.3K 508 41
(nie moja manga, ja ją tylko tłumaczę) Najlepsza aktorka Lee Sia posiadająca zdolność widzenia duchów. Po wypadku budzi się w ciele „Camili Sorpel". ...