Rodzina Monet

Bởi Moneciara213769

159K 4.5K 1.5K

A co gdyby Hailie była połączeniem Vincenta i Tonego? A co gdyby lubiła motory, sporty i wyrażała sie elokwęt... Xem Thêm

Hailie
Nowa przyszłość
Siostra
Poznanie
Willa
Poważna Rozmowa
Mała siostrzyczka
Ignorantka
Kolczyki
Codzienność
Motocykl
Shane
Ekspertka
szkolnym korytarzem
Przyjaciel
choroba
"Ojciec"
Rozmowa
Ciocia Maya
Adrien Santan
Nieudolne porwanie
Szpital
Szlaban
Wkurwienie level wyjebany
Wakacje
Podobna
Kwiaty i pszczółki
Nic
Mama i tata
Wyjaśnienia
e-mail
Zdjęcie
Głupota
Nowo narodzona
Szkoła
Co się z tobą dzieje!?
Telefon
Tato?
11 dni
Strzał
Cud
Nie
Informacja
Poker
Niespodzianka
tort
Kobiety
Cola&Bimber
genialny plan
Szlaban
Pierwsza rozmowa
Ferie
Problem
Królowa wróciła
przesłuchanie
Bracia Flaff
ON
CO
Rozmowa
ŻARTUJESZ!?
kłótnia
Żal do Vinca
Zwyczajny dzień

Święta u monetów

2.7K 66 22
Bởi Moneciara213769

Dziś wigilia, a ja czuje się gorzej psychicznie. To moje pierwsze święta bez mamy... Tęskie za nią. Za Alexem. Za londymen. Za babcią. Brakuje mi tego. Ja znając siebie wiedziałam, że jest krysys i około 10 poszłam na dół gdzie spotkałam Świętą trójce.

H:Cześć.

-Siema- powiedzieli Shane i Dylan prawie jednocześnie, a tony tylko coś mruknął.

Usiadłam obok Dylana i zaczełam patrzyć jak gra, nawet nie chciałam grać. Grałam z nimi zawsze. Już dałam im znać, że jestem zdołowana.

S:Ej a wiecie jak nazywa się pojazd, którym jeździ radio?

pokreciliśmy głową na nie

S: Radiowóz.

wszyscy zwyjątkiem mnie parskneli, a tylko lakko podniosłam kącik ust.

S: Hej wszystko okej z tobą? Hailie?

H:Tak... poprostu nie jestem w humorze. Są święta nie martwcie się o mnie. Poprostu... ehhh.... Czuje się okropnie, ale psychicznie, nie fizycznie.

W:To niedobrze.

wszedł i odrazu usadowił się obok mnie. Objął mnie a ja czułam smętną obojętność.

Potem przyszedł Vince i w takim gronie usiadlismy do wigilijnego stołu. Potem dużo rozmawialiśmy, a nawet kilka razy parsknełam śmiechem. A wtedy chłopcy byli dumni ale nagle padło pytanie

D: Hailie bo ty jesteś BI seksualna co nie?

H: no i co związku z tym?

D:Czyli spałaś kiedyś z kobietą?

H:Tak, a po co ci ta wiedza.

D:Jak to jest.

parsknełam śmiechem

H:Pytasz jak to jest być kobietą i przelizać się z kobietą.

powiedziałam między śmiechem.

D:No. Ale co w tym śmiesznego.

zmarszczył brwi.

H:To że sex to sex. Zawsze wygląda podobnie. A ja juz mówiłam, ale powtórze żeby życie miało smaczek raz dziewczynka raz chłopaczek.

Bracia z zainteresowaniem słuchali naszej wymiany zdań.

D: Nie czekaj to nie tak miało być. Dostałem zadanie żeby cię zawstydzić ale ty takim spokojnym tonem mówisz na temat sexu jak? dlaczego? co ?

H:Dylan to będzie dla ciebie szok, ale ja nie jestem zwykłą nastolatką która podkochuje sie w każdym możliwym chłopaku i wstydzi się rozmów o anatomii człowieka, a po drugie sex u mnie w domu nie był tematem tabu.

D:Okej.... jest jakiś sposób żeby wogóle cię zawstydzić?

H: Ja nie umiem czuć zawstydzenia. Mój organizm usunął tą opcje za co jestem wdzięczna

D: Kurwa wiesz, co to mineta? A jak wiesz to lubisz?

H: Ja nie jestem fanką ale większość kobiet lubi.

W:Halo jak miłe i przyjazne rozmowy przeszły na temat sexu.

H: Ten temat akurat zaczął Dylan, ale sex jest miły i przyjemny no i pożyteczny więc nie wiem o co chodzi.

Już wiem, że moi bracia są drażliwi na temat sexu a szczególnie najstarsi. Tak własnie mineły pierwsze święta u braci monet.

Zbliżał się sylwester, a ja miałam 3 plany

plan A był taki żeby zostać w domu,

plan B był taki żeby iść do baru lub klubu, a plan

C żeby iść na motor.

Wybrałam plan C. I 31 grudnia o 22 wyjechałam z posesji monetów, potem o północy jeździłam wśród fajerwerek a do domu wróciłam o 2 w nocy i odrazu poszłam spać bo 2 stycznia miał urodziny mój najstarszy brat. W jego urodziny poszlismy do restauracji dużo rozmawialiśmy ja jadłam powoli, bo nie miałam zbut dużej ochoty na moje spaghetti, ale jadłam, a chlopcy cierpliwie czekali.

Potem był deser ja wiełam lody słony karmel. Uwielbiam. Po jedzeniu wszyscy składali życzenia Vincentowi, a gdy przyszła kolej na mnie.

-Vince.. -wtedy zakręciło mi sie w głowie i już wiedziałam, że dostałam jakieś środki usypiające. Były chyba w jedzeniu złapałam sie za glowe i powiedzilam
-Strasznie boli mnie głowa i kręci mi sie w niej. Ale wracajac życze ci wszystkiego dobrego zdrowia szcześcia i tak dalej.

-Hailie jak bardzo cię boli?

-Czuje się tak jakbym dostała jakieś leki na sen..- powiedziałam, a chwie puźnieh usłyszałam strzały, a mi zaczeły zamykać się powieki. Nie mogłam spać. Wtedy szybko otworzyłam oczy, walczyłam by nie zasnać. wtedy jacyś mężczyźni podbiegli do nas i jeden przyłożył Vincowi pistolet do głowy, drugi przyłożył mi również pistolet do głowy. Nitk sie nie ruszał, a ja próbowałam zwrucić uage braci na siebie

-Perełka. Teraz monetowie zapłacą za to co zrobili- Powiedział mój napastnik

-Sory, ale nie możesz jak cywilizowany człowiek porozmawiać czy odrazu musiż mnie w to wciagać?- zapytałam z irytacją.

-Wyszczekana lubie takie ostre.-wtedy zmiększyłam kolana abym miała je zgięte

-Nie ruszaj jej. Czego chceż.- powiedział ostro Vince.

-Zemsty. Zemsty Vincencie.

-Po pierwsze dla ciebie Pan Monet po drugię bierz łapy a po trzecie zamik już pysk i najlepiej uciekaj puki jeszcze możesz.- powiedziałam wkurwiona. bracia kiwneli lekko z uznaniem, ale widziałam, że sie bali o.. mnie?

-Ha ha ha i co mi zrobisz jesteś tylko mała perełką. Taka bezbronna i taka- wtedy się rozkojażył i wykręciłam mu ręke oraz wziełam broń.
I skierowalam ją do faceta który trzyłam broń przy skroni najstarszego brata i bez wachania strzeliłam. Jeden padł potem odwróciła się do mojego napastnika.

-I trzeba buło uciekać- Strzeciłam mu w jedną nogę i zapytalam
-Co to za człowiek? I czy chciecie coś mu jeszcze zrobić przed śmiercią?- zapytałam

-Idziemy Hailie moi ludzie się nimi zajmą- powiedział Vince a ja zabezpieczyłam pistolei i skierowałam go rączką do Vinca który perfekcyjnje zrozumiał gest i przejął pistolet.
Przed restauracją zarządził spotkanie w salonie. W samochodzie rozmiawiałam z biźniakami i dylanem którzy pytani np kiedy nauczyłam sie władać pistoletem i rozkojażać napastnika albo o to jakim cudem wyczułam leki nasenne.

W salonie najstarszy brat też o to pytał i wogóle pochwalił mnie, a to żadko się zdaża. Leki nasenne nie przestły działać dlatego powiedziałam to chłopaką złożyłam drugi raz życzenia Vincentowi i poszłam spać.

Autorka<3
Jak wam sie podoba?
Jakies pomysły na przyszłs rozdziały?

Wesołych świąt!!❤❤

Đọc tiếp

Bạn Cũng Sẽ Thích

48.2K 977 30
Jest to moja wymyślona kontynuacja 2 tomu Rodziny Monet Weroniki Anny Marczak
17K 518 28
OPOWIEŚĆ ZAKOŃCZONA 💰💸Hej to moja wersja rodziny monet💸💰 💞mam nadzieję że wam się spodoba💞 ✨przepraszam z góry za wszystkie błędy✨ 😎U mnie mo...
269K 5K 78
Nieprawdziwa historia Rodziny Monet którą wymyśliłam. Mam nadzieję że wam się spodoba. Okładkę zrobiłam ja
77.5K 1.4K 21
Hailie Monet po odkryciu Vincenta ze ma anorekcje nie postanawia z tym skończyć mimo ,,gróźb" brata , niestety mimo anorekcji pojawią się też inne pr...