Podobieństwo

5 1 0
                                    

         Todd zaczynał widzieć w Blairze nie tylko swojego brata, ale i samego siebie. Znał już uczucie, kiedy jemu samemu łamano psychikę. Trudno mu było jednak przełknąć myśl, że miałby mieszkać z nimi kompletnie obcy chłopak.

- Zatrzymamy się w jakimś motelu, albo coś i... zobaczymy, jak się będzie zachowywał. Dam mu szansę - w końcu zdecydował.

         Na twarzy Alex pojawił się szczery uśmiech. Przekonała zaraz Blaira, by im zaufał i pojechał z nimi. Zbliżał się wieczór, więc dziewczyna okryła go kocem i pomogła wsiąść do samochodu. Cały był obolały.

          Todd prowadził tym razem Dodge'a. Po drodze do pobliskiego motelu, Alex jeszcze wstąpiła do apteki po środki przeciwbólowe, środki do odkażania i opatrunki. Czuła ogromną potrzebę, by mu pomóc.

         Blair zaczął jednak rozmawiać dopiero wtedy, kiedy Todd poszedł zapalić na zewnątrz. Zatrzymali się w motelu na dwie noce.

- Ile masz lat, Blair? - zapytała Alex siadając obok niego na łóżku.

- Siedemnaście - odpowiedział patrząc w podłogę.

- Jesteś stąd?

- Nie, z Connecticut.

- To kawał drogi... - zauważyła. - Długo byłeś u tego człowieka?

- Dwa lata - odpowiadał po krótce. - Rodzice wyrzucili mnie z domu.

         Todd miał właśnie wrócić, bo zapomniał zapalniczki, ale przystanął przy drzwiach i przysłuchiwał się zdawkowej rozmowie między Alex, a Blairem.

- Zabili ich, kiedy miałem siedem lat... Moich prawdziwych rodziców - wyznał. - Od tamtej pory tułałem się z jednej rodziny do drugiej. Teraz jestem bezdomny - wyjaśnił. Była to też jego pierwsza dłuższa wypowiedź.

- Przykro mi - szepnęła, a potem go objęła.

- Przywykłem... Przywykłem do tego, że ludzie sprawiają ból.

- Tułałeś się po Stanach całkiem sam?

- Tak. Wszędzie mnie bili - wyznał. Bo jestem inny. Miałem pieska, ale też mi go zabili.

         Todd przy drzwiach poruszył się niespokojnie. Zrozumiał ile ma wspólnego z tym dzieciakiem, mimo, że było między nimi niemal 10 lat różnicy, to przeszli przez tą samą tragedię. Zrobiło mu się przykro. Oparł się ręką o drzwi i dalej się przysłuchiwał rozmowie.

- Uciekałem za każdym razem - dodał. - ale wysyłali mnie do różnych rodzin. Ostatnia po prostu mnie wyrzuciła, bo niedługo moje osiemnaste urodziny.

        Mężczyzna dłużej nie wytrzymał pod drzwiami. Wszedł do środka.

- Pomogę mu się umyć - zadeklarował. - Na pewno jesteś zmęczony - zwrócił się stricte do Blaira.

          Alex zdziwiła się słowami Todda. Blair zgodził się, chciał nawiązać więź i z nim, choć domyślał się, że jest człowiekiem o trudnym charakterze. Czuł potrzebę przywiązania, bo widział po nich obojgu szczere chęci pomocy. Bał się tylko opuszczenia.

BIAŁY KRUK [✔️] حيث تعيش القصص. اكتشف الآن