24 czerwca 2011

6 2 0
                                    

          Tamtego dnia Teodor wrócił do domu ze szkoły wcześniej. Wieczorem planował świętować swoje osiemnaste urodziny ze swoją rodziną. Jego rodzina miała w zwyczaju obchodzić tylko Polskie tradycje, bo tak chciał ojciec Todda.

          Zdziwił go widok policji na ulicy, na której znajdował się jego dom. Właściwie cała ulica była zablokowana. Musiał opuścić swój samochód i pójść do domu na pieszo resztę drogi.

         Funkcjonariusze mierzyli go nieufnymi spojrzeniami. Gdy był już blisko domu, jeden z nich zaczepił go.

- Dzień dobry, pan nazywa się Teodor Zalesky?

- Tak, a co? - zapytał bardzo skonsternowany.

- Przykro mi - powiedział policjant. - Pańscy rodzice nie żyją.

          Todd patrzył na niego w niedowierzaniu i szoku.

- Nie... to nie prawda... - powiedział po chwili wycofując się. - To nie jest kurwa prawda! - wykrzyczał na funkcjonariusza.

           Był tak wstrząśnięty, że nie miał pojęcia, co ma robić. Miał chęć wrzeszczeć i płakać jednocześnie, ale szok mu na to nie pozwalał. Rzucił się na policjanta, taranując go. Biegł do domu ile sił miał tylko w nogach. Przedarł się przez wszystkie barykady i nie wahał się, by trącać i spychać z drogi innych ludzi. Krzyczeli za nim, by tego nie robił, lecz ich w ogóle nie słuchał.

          Wpadł do domu jak burza, ale natychmiast go stamtąd wyprowadzili siłą. Zdążył przez ułamek sekundy zobaczyć hol własnego domu utytłany rozbryzganą wszędzie krwią. Jego mózg wychwycił jedynie ciała rodziców leżących obok siebie w krwawej kałuży.

          Przez doznany szok, zapamiętał tylko tyle. Nie pamiętał już, co działo się  po wyprowadzeniu go z domu. Następne wspomnienie z tamtego dnia, to zapłakany Dominic wtulony w babcię, w jej domu. Kazał mu nie wracać do domu, tylko do babci. Nie powiedział mu dlaczego. Długo siedział wstrząśnięty na chodniku. Nie chciał żadnej pomocy i klną na ludzi, który go otaczali. Pragnął się dowiedzieć, kto to zrobił. Szok i żal przerodził się bardzo szybko w gniew, a nawet szał.

          Siedząc na chodniku, przed samochodem przysiągł sobie, że znajdzie winnych morderstwa jego rodziców i zemści się nawet brutalniej.

BIAŁY KRUK [✔️] Where stories live. Discover now