Slave Parade

7 2 0
                                    


          Alister stał jak słup soli. Oba te słowa w niego uderzyły jak pociski. Nigdy nikogo nie kochał. Nigdy nie miał nawet dziewczyny. Uprawiał tu i ówdzie seks z losowymi dziewczynami, ale to nie miało dla niego żadnego znaczenia. Zaspokajał tylko "swoją naturę".

          Alex widząc jego skonsternowanie, przyciągnęła go do siebie za obie dłonie.

-Nie powiesz tego, więc coś chociaż zrób - powiedziała patrząc mu prosto w oczy.

          Alisterowi potwornie biło serce. Nie potrafił rozróżnić, czy to strach, czy pożądanie, czy coś jeszcze innego.

-Dlatego chcę cię zabrać w pewne miejsce - w końcu się odezwał. -Nie mylisz się, ale nie chcę tego w taki sposób - rzekł półszeptem. - Jeśli ma jebnąć to raz, a dobrze - uśmiechnął się. - Pod Las Vegas jest takie miejsce... Podziemny klub o nazwie Slave Parade. Wiedzą o nim tylko wybrani ludzie. Zbieramy się tam od czasu do czasu, by się dobrze bawić. Powstało w czasie panowania tej chorej pandemii - wyjaśnił. - Tydzień temu dostałem wiadomość, że mają grać tam Sleep Party People i Mr. Kitty.

           Alex uśmiechnęła się, bo znała obu tych wykonawców i lubiła ich, choć niemiała pojęcia, że grali w jakimś tajnym klubie.

-Nawet The Prodigy i Faithless tam grali, kiedy klub nie był jeszcze przekształcony na podziemny i dla wybranych. Zdziwisz się i przekonasz, że to nie byle jaka dyskoteka - zapewnił. - Ale obowiązuje tam dress code...

          Oboje faktycznie pojechali do Slave Parade, ale przed tym, Alister postanowił kupić Alex jakieś fajne rzeczy. Wcale w klubie nie obwiązywał żaden dress code. Po prostu chciał zobaczyć dziewczynę w odważniejszych ciuchach, choć bez tego była dla niego atrakcyjna.

-Wyglądam w tym dobrze? - zapytała wychodząc z przebieralni.

          Alex ubrana była w obcisłą bluzkę do pępka, spódniczkę, oczywiście krótką i czarne buty na koturnie.

-Wyglądam jak z pieprzonego Underworld...- skomentowała pozując przed lustrem.

-Wyglądasz zajebiście - rzekł zafascynowany Alister. - Upnij jeszcze jakoś włosy i jedziemy - polecił.

-Znaczy jak? - zapytała rozbawiona. - Wyglądam dość wyzywająco...

-Trochę włosów możesz upiąć do tyłu, ale grzywkę zostaw.

          Alex tylko spojrzała na Alistera i wzruszyła ramionami.

- Okej, skoro tak ci się podoba - zgodziła się.

-Nawet bardzo - dodał zadowolony z uśmiechem. Patrzył na Alex zogromnym porządaniem i wcale tego nie krył.

          Klub z zewnątrz wyglądał jak opuszczona fabryka. Najważniejsze jednak kryło się pod nią. W podziemiach była ogromna hala dyskotekowa. Kiedy Alex spojrzała na sufit, zobaczyła ogromnego smoka wyświetlanego na potężnym ekranie.

-Tego się nie spodziewałam - powiedziała opierając się o barierę. Była pod wrażeniem.

          Jako pierwsi grali Sleep Party People z utworem "I'm not human at all". Tłumowi ludzi pod nimi bardzo to przypadło do gustu.

-Chodź, wypalimy skręta - powiedział jej na ucho i pociągnął zasobą na jeden z bocznych korytarzy.

-Masz szczęście, że jeszcze nie grają "The Dwarf and the horse" - powiedziała z rozbawieniem, a potem odpaliła spliffa.

-To dopiero początek dobrej zabawy - powiedział patrząc jej prosto w oczy. Wziął od niej skręta, zaciągnął się, a potem przyciągnął do siebie Alex. Podał jej bucha pocałunkiem, co jej się bardzo spodobało.

           Powypaleniu całego akurat wrócili na ulubioną "The Dwarf andthe Horse" Alex. Alister tylko czekał na występ Mr. Kitty, którego bardzo lubił, choć nie tak bardzo jak jego faworytów -Faithless i The Prodigy.


BIAŁY KRUK [✔️] Where stories live. Discover now