Gdy wyrwą ci serce...

6 1 0
                                    

          Alexandra zrobiła test ciążowy i wyszedł pozytywny. Była równocześnie przerażona i szczęśliwa. Miała wielką nadzieję, że gdy powie o tym Toddowi, to zniesie on łatwiej śmierć swojego brata. Wyszła ze łzami w oczach z łazienki i przysiadła na łóżku. Trzymała test w ciągle jeszcze drżącej dłoni. W drugiej za to miała nieśmiertelnik Dominika. Rozważała, co powinna mu przekazać najpierw - smutną, czy radosną wieść... Nagle usłyszała pukanie do drzwi i głos Todda.

- Mogę wejść? - zapytał z wyczuwalnym w głosie żalem.

- Tak... - odpowiedziała, a gdy już wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi, musiała kontynuować trudną rozmowę. - Todd... Oni mi dali coś, co należało do Dominika - rzekła.

          Teodor stał w bezruchu przez chwilę. 

- Jak to? Jak to należało? - zapytał zdumiony. - O czym ty... - a wtedy pokazała mu nieśmiertelnik i zamilkł. 

         Wziął łapczywie nieśmiertelnik i przeczytał kilkukrotnie to, co było na nim nabite. Gdy dotarło do niego, że wszystkie dane się zgadzają, usiadł obok dziewczyny. Vince wygrawerował datę śmierci Dominika... Todd spóźnił się o trzy dni. Milczał, a po obu jego policzkach spłynęły łzy. Miesiące poszukiwań..., lecz zabrakło tylko trzech dni, by mógł stanąć z nim twarzą w twarz i go wreszcie objąć i powiedzieć, jak bardzo go kocha. Czuł taką samą rozrywającą samotność w dniu śmierci ich rodziców. 

- Nigdy sobie tego nie daruję - wyszeptał ochrypłym tonem. - Zmarnowałem tyle czasu na jaraniu, chlaniu i jebaniu prostytutek, a nie pomyślałem, by ruszyć pizdę i szukać własnego brata... - Todd się rozpłakał. - Czuję taki palący żal do siebie... Nigdy nie czułem się tak opuszczony i samotny, ale to moja wina...

- Nie wiesz nawet, jak bardzo mi jest przykro i jak bardzo ci współczuję - odezwała się półszeptem Alex.

- Ten, kto go zabił... - rzekł z boleśnie zaciśniętymi zębami. - ...zabiję skurwysyna.

- Todd... Oni go znaleźli powieszonego na drzewie... 

- Nie zrobiłby tego... Chyba, że ten skurwiel Hoffmann mu wmówił, że mnie zabili...

- Wiem, jak bardzo cię to boli, ale proszę... tym razem odpuść, bo spodziewamy się dziecka - dodała błagalnie.

          Todd wbił w nią lodowate spojrzenie.

- Co? - zapytał z wyrzutem. Jego wzrok był dosłownie wbity w dziewczynę, jak ostrze sztyletu.

          Alex nic więcej nie mówiąc, wręczyła mu test. Teodor długo na niego patrzył, a potem westchnął i wyszedł bez słowa.

BIAŁY KRUK [✔️] Wo Geschichten leben. Entdecke jetzt