Stan spoczynku

17 2 0
                                    


          W Ash Springs kręcili się po ulicach ludzie, ale zupełnie nie zwracali uwagi na nowego przybysza. Udało mu się po drodze zatankować Impalę do pełna. Miał zamiar po wybawieniu się w Las Vegas, jechać jednak do znienawidzonego Salt Lake City i jechać do Wyoming. Kolorado jakoś go zniechęcało. Nie chciał pchać się w pobliże gniazda os, które omijał już tyle lat. Jego planem było zaszyć się gdzieś w Północnej Dakocie i przeczekać najgorsze. Czuł, że jest poszukiwany nadal, że oni nigdy nie odpuszczą i znajdą go w końcu.

          Dom, w którym zamierzał spędzić noc był zbudowany na styl lat siedemdziesiątych. Był parterowy z werandą wzdłuż południowej,frontowej ściany. Resztki farby, która jeszcze nie odpadła była koloru białego, a raczej może kremowego. Deski podłogi werandy nie wyglądały zachęcająco. W kilku miejscach były pozarywane przez co było widać gołą ziemię. Drzwi były otwarte. W domu panował stęchły smród starości. Pewno dlatego, że wszystkie okna zabite były dechami, ale dzięki temu było tam przyjemnie ciemno choć niechłodno, tak jakby chciał.

          Alister usiadł pod jedną ze ścian. Był potwornie zmęczony. Żar dnia dał mu popalić, ale to był jego najmniejszy problem. Zastanawiał się,czy właściwie postąpił zabijając Hailey. Pierwszy raz w swoim życiu zastanawiał się nad czyjąś śmiercią. Do tej pory zabijanie ludzi było dla niego, jak zabijanie much, które gówno znaczyły. Jedna w tę czy w tę, co za różnica, kiedy jest ich miliardy? Poza tym, starał się oczyszczać świat, a nie go zasrywać jak te małe, skrzydlate suki.

           A jednak, mimo, że jej ojciec był w FBI, to wcale nie musiał go szukać, ale ryzyko było, oczywiście. Hailey w prawdzie nie była niczemu winna, dała mu parę cennych rad i nie ukryła faktu, że Grubas jest jednym z federalnych, którzy nieudolnie szukali go już od kilku lat. Gdyby tylko powiedziałaby o tym wcześniej...  W sumie, co by się stało? Zamordowałby ją od razu. Prześladowały go też myśli, że i ona mogła w tym też siedzieć.

           Alister jednak nie chciał stać w miejscu i rozmyślać za długo o jednym małym błędzie. Popełnił błąd, ale czegoś się przynajmniej nauczył. Położył AR-15 obok siebie i spróbował zasnąć w spokoju. Był ciekaw, czy dziewczyna za nim przyjedzie. Pędził dziewięćdziesiąt mil przez większą część trasy i rzadko się zatrzymywał. Miał nadzieję, że jej nie zgubił, bo nie taki był plan.

          Zmęczenie w końcu przeważyło i zasnął oparty o ścianę.

          W tym czasie dziewczyna, której ukradł wóz dojeżdżała do Caliente. Miała połączony w telefonie GPS razem z samochodem i nie musiała się śpieszyć. Widziała każdy jego ruch. Była sprytniejsza niż mu się wydawało.


BIAŁY KRUK [✔️] Where stories live. Discover now