Serce czy umysł?

9 2 0
                                    

          Todd tonął we wspomnieniach, więc Alex go przytuliła do siebie. Rozumiała, jaki terror przeszedł. 

- Spędźmy po protu ten czas razem - podjęła wkrótce.

           Teodorowi było przykro pierwszy raz od wielu lat, że musiał ją zostawić. Takie samo uczucie mu towarzyszyło, gdy musiał opuścić brata i babcię.

- Jestem egoistą, prawda? - spojrzał jej w oczy ze łzami w swoich.

- Nie - odpowiedziała stanowczo. - Masz prawo do odszukania brata i cię w tym wspieram. Rozumiem też, że to zbyt niebezpieczne i doceniam, że nie chcesz mnie narażać. Widzę jednak, że ze sobą walczysz...

- Walczę - przyznał bez wahania. - Jesteś pierwszą osobą, którą kocham. 

           Alex przytaknęła, a potem pogłaskała go dłonią po policzku.

          Todd już podjął decyzję o wyjeździe następnego dnia. W ten sposób chciał im obojgu zaoszczędzić cierpienia. Tak więc i spędzili ostatnią noc razem. Mężczyzna miał zamiar odwieźć Alex do najbliższego miasta, skąd miała pociąg do Kanady.

- Jesteś pewna, że oddajesz mi swoją ukochaną Impalę? - zapytał dla pewności Todd, gdy szykowali się do drogi.

          Decyzja o jechaniu Alex bezpośrednio do Kanady przyszła niespodziewanie. Teodor wolał nie ryzykować i nie narażać dziewczyny na niebezpieczeństwo przez zostanie w tym domu. 

- Tak, jestem pewna i chociaż będę spokojna, że do jedziesz do Iowa bezpiecznie. 

- No dobra, to zaufam jej - uśmiechnął się, choć jego uśmiech już znacznie zbladł.

          Oboje jednak spochmurnieli zaraz. 

- Mam nadzieję, że w Kanadzie będziesz bezpieczna - odezwał się stłumionym głosem Todd. - Jeśli to przeżyję, a dowiem się, że choćby jeden włos ci spadł z głowy... wyrżnę ich wszystkich po kolei w pień, jak Katrina jebane domy - warknął z zaciśniętymi zębami. 

          Alex go zaraz objęła, by stłumić jego gniew. Nie chciała pożegnania w złej atmosferze. Agresja Todda sprawiała jej przykrość, bo wiedziała, że w swoim życiu miał jej już wystarczająco dość. Czuła, że jeszcze dużo brakuje do stłumienia agresji i chęci zemsty Todda. To była długa i zawiła droga pełna tykających bomb. 

BIAŁY KRUK [✔️] Where stories live. Discover now