Sposób na kłamstwo

7 1 0
                                    

         Todd i Alex poszli więc na spacer z dala od domu. Alexandra musiała się upewnić, że nikt ich nie usłyszy.

- Więc powiesz mi, jak do chuja się tu znalazłaś? - zaczął zniecierpliwiony Todd.

- Zacznę od tego..., że bardzo cię kocham i musiałam wrócić, żeby cię chronić.

- To znaczy? - zapytał szczerze zdziwiony.

- Gdybym to powiedziała od razu, zabiłbyś mnie bez zawahania. Polubiłam cię, i pokochałam, choć sama się tego bym po sobie nie spodziewała.

- Powiedziała, co?! - Todd szarpnął ją za rękę, by zmusić ją do spojrzenia mu w oczy.

- Pracowałam dla Hoffmanna.

          Dla Todda ta informacja była istnym szokiem, mimo, że powinien był się spodziewać tego. Wiedza Alex była zbyt rozbudowana, jak na przeciętnego obywatela. Nikt przecież bez odpowiedniej wiedzy nie byłby w stanie zbudować samemu mechanicznego konia...

- Co do kurwy... 

- Byłam uzdolnioną studentką w dziedzinie robotyki i to zwróciło uwagę rządu... Prawdą jest, że zabiłam swojego partnera..., więc jak to gówno spadło... szantażowali mnie. Nie chciałam zawieść mojej rodziny. Myślałam, że zgarnięcie cię to będzie łatwizna, ale nie potrafiłam okiełznać swoich uczuć. Wiem już też, że jesteś ponadprzeciętnie inteligentny i nie ma szans, by byle człowiek był w stanie cię złapać.

- Kłamałaś..., a ja cię kochałem... 

- Kłamałam dla naszego dobra. Wiedziałam, że mnie znienawidzisz i będziesz chętny mnie zabić... Po tym, jak cię poznałam bliżej, wiedziałam, że muszę się oderwać od tego ścierwa i cię chronić. Sprzedawałam im fałszywe informacje, do tego, gdzie możesz być. Mój samochód jest wyposażony w nadajnik i stąd wiedzieli, gdzie jestem. Gdyby samochód pozostał dłużej w jakimś położeniu, wysłaliby służby. To ostatnia lokalizacja, bo musimy zniszczyć Impalę. 

- Dlaczego mi dałaś swój samochód, skoro o tym wiedziałaś?!

- Wiem, że to lekkomyślne i cię naraziłam na niebezpieczeństwo... To było jedyne wyjście, bo mam też nadajnik pod skórą. Powiedzmy, że Impalę mi skradziono..., lub mnie zabito, bo tak jak ty, pozbyłam się tego szajsu spod skóry. To tylko samochód - wzruszyła ramionami. - Nie mają po co go szukać. To był mój projekt.

- Nie widziałem blizny - dodał złowrogo. Todd był w takim szoku, że nawet zahamował jego agresję.

- Jestem kobietą... Mama mi powiedziała, czym leczyła blizny i rozstępy po moim urodzeniu. Zadziałało. 

- Nie wiem, co mam kurwa powiedzieć... Jestem zawiedziony, rozczarowany i wkurwiony.

- Wiem, że teraz "przepraszam" i tak gówno znaczy, ale przepraszam. Odejdę i...

- Donikąd kurwa nie odejdziesz, bo ci nie ufam już - rzucił ostro. - Zdechniesz razem ze mną - dodał hardo. 

BIAŁY KRUK [✔️] Unde poveștirile trăiesc. Descoperă acum