Pralka, RESET

6 2 0
                                    

          Todd zaraz potem zdecydował wyjść z domu, ale Alex szarpnęła go za rękę.

- Nie rozumiem twojego reagowania na tak oczywiste rzeczy. Reagujesz, jakby to cię naprawdę parzyło.  Dlaczego masz z tym taki problem?

- Bo to kurwa, jakby wytykanie błędów, a ja tego nie lubię - wycedził złowrogo. - Być może... być może tak myślałem, ale kurwa przez to może być już dawno martwy. Pierdolony paradoks życia...

          Mężczyzna krążył niespokojnie przez dłuższą chwilę po pomieszczeniu.

- Zrobili mi pranie mózgu - w końcu wyznał. Zatrzymał się w miejscu, a potem usiadł na podłodze po "turecku". - Testy na inteligencje to była błahostka... Kiedy już byli pewni, że mogą mnie wykorzystać... Klasycznie, pranie mózgu... - dodał bezradnie.

- Chcesz mi to opowiedzieć? - Alex zapytała z troską. Widziała, że Todda to już przerasta.

- Tak - odpowiedział z opuszczoną głową. - Oni... Przynajmniej u mnie wykorzystywali głównie przekaz podprogowy, bo wiedzieli, że mój mózg pracuje na... wyższych obrotach... Zmuszali mnie do oglądania różnych pojebanych filmów...

- Długo to trwało?

- Nie pamiętam, ale chyba tak. W momentach, kiedy się broniłem przed wpajaniem mi całego tego gówna, razili mnie prądem - wyznał z trudem. - Nikomu tego nie mówiłem. Milczałem przez te wszystkie lata...

          Dziewczyna domyślała się, że za tymi słowami, kryło się piekło, jakie przeżył naprawdę. Słowa były tylko czubkiem góry lodowej.

- Sam prezydent nie wie, co się odpierdala w jego kraju...

- Słowa nie wyrażą tego, jak bardzo ci współczuję.

- Nie oczekuję współczucia - pokręcił głową. - Sam się w to wpierdoliłem. Faza prania mózgu była z tego wszystkiego najgorszym czasem w moim życiu i byciu w Białych Krukach. Oni to nazywali prześmiewczo "pralką". Śmiali się, że piorą mózgi w Chloroxie i przygotowują go do wgrania nowego systemu. Ich kurwa chorego systemu - wycedził ze zmarszczonym czołem.

- Co było na tych filmach?

          Todd tylko westchnął ciężko. 

- Wszystko. Od przemocy pokazanej wprost, po różne chore przekazy podprogowe. To było jedno wielki chore gówno. Po takim "seansie" nie pamiętasz nic, ale nie masz pojęcia jak twoja psychika się zmienia po kilku takich... Stajesz się niczym więcej, tylko maszyną do zabijania.

- To brzmi okropnie... - przyznała. 

- Zdarzało się, że po nich ludzie ze słabszą psychiką, popełniali samobójstwa - dodał w zamyśleniu. - Skurwysyny to nazwały "naturalną selekcją".

- Co z tym wirusem? To też sprawka rządu, prawda? 

         Todd nie chciał za bardzo o tym mówić. Domyślał się, jaka jest prawda. Wałkowanie tego tematu mu się znudziło już dawno. Był zmęczony życiem, jak w Mad Maxie i walką o przetrwanie każdego dnia przez ponad rok.

- Już mnie to nie obchodzi - odpowiedział w końcu. - Najważniejsze, że to już jest za nami - skwitował. Odczekał chwilę, zanim powiedział coś więcej. - Najgorsza dla mnie misja, to była ta na Amazonce, zdecydowanie - westchnął. - Właściwie to było coś w rodzaju ćwiczeń. Byliśmy jakby w odgrodzonym od świata kręgu. Wysoki płot pod śmiertelnym napięciem... - wspominał w głębokim zamyśleniu. - Dali nam broń i powiedzieli, że mamy walczyć o przetrwanie - pokręcił głową. - Byłem przekonany, że będziemy walczyć ze zwierzętami, ale nie. To byli Meksykańscy więźniowie sprzedani naszemu rządowi - wyznał z groteską.

- Sprzedani? - zapytała z niedowierzaniem.

- Im zrobili taką pralkę, że byli nastawieni tylko na zabijanie... i kanibalizm. Amerykański rząd to chore gówno... A sprzedani... - wzruszył ramionami - bo co komu utrzymywanie tych skazanych na dożywocia? To tylko obciążenie państwa, nikomu nie potrzebne.

- Selekcja naturalna... - westchnęła. - Ten cały wirus też po to był...

- To reset. Ten reset z teorii spiskowych... 

BIAŁY KRUK [✔️] Where stories live. Discover now