-79-

219 17 38
                                    

POV V

Widzieliśmy jak Lily stara się wsiąść do środka, podczas gdy Dylan zaczął ruszać. Po chwili zobaczyliśmy za nią tego dupka, który chwycił ją za nogę. Jimin próbował złapać ją za ręce, ale nie zdążył. Dziewczyna wylądowała poza pojazdem.

- Dylan stój! Lily wypadła!

Kiedy chłopak starał się zatrzymać auto poczuliśmy jak zaczyna nami rzucać na obie strony.

D: Cholera! Kolejne trzęsienie! Jeśli się nie sprężymy to sufit zawali się na auto!

JH: Walić auto! Zaraz przytrzaśnie Lily!

S: Pragnę zauważyć idioto, że my też jesteśmy w tym aucie!

JH: No fakt. W takim razie wysiadamy!

Jak powiedział tak też chcieliśmy zrobić. Zaczęliśmy wstawać z miejsc kiedy odezwał się ochroniarz.

D: Powinienem wam zabronić wychodzić, ale nie zostawimy jej samej drugi raz na pewną śmierć.

Kiedy wszyscy znaleźliśmy na płycie parkingu około 500 metrów od nas dostrzegliśmy tamtą dwójkę. Lily starała się bronić, ale też nie przestawała atakować. Udaliśmy się biegiem w jej stronę i nagle usłyszeliśmy okropny huk, a tuż przed nami zawalił się ogromy kawał sufitu. Wszędzie unosił się kurz, który zaczął nas dusić, a siła z jaką spadła betonowa konstrukcja powaliła nas na ziemię.

JK: Lily?!- krzyczał starając się usunąć gruz, który zawalił nam drogę. Szybko dołączyliśmy do niego nawinie wierząc, że to cokolwiek da.

RM: To się nie uda. Jesteśmy za słabi!

J: Przecież on odstrzeli jej głowę! Ma chociaż jakąś broń?!

JM: Miała mieć pistolet- tłumaczył szybko.

D: I miała.- rzekł pokazując nam broń. - Widocznie wypadła jej podczas upadku z auta- razem spojrzeliśmy w kierunku gruzu. Po drugiej stronie odbywała się walka, która w żaden sposób nie była sprawiedliwa.

Pomimo tego,że to nie miało większego sensu zaczęliśmy nadal usuwać gruz, jednak po chwili ktoś nam przerwał. Do środka wpadła cała zgraja jakiś typów ubranych w kamizelki z maskami na twarzach.

-Musicie się ewakuować! Zaraz wszystko się zawali!

-Tam jest nasza przyjaciółka! Nie możemy jej tak zostawić!- krzyknąłem w odpowiedzi.

-Zrobimy wszystko, żeby ją stąd wydostać, ale wy jak najszybciej stąd uciekajcie!- po czym pokazał by reszta nas zgarnęła. Było ich za dużo, aby się sprzeciwić i chociaż się wyrywaliśmy nie mogliśmy się uwolnić z ich uścisków. Po paru minutach zostaliśmy zaprowadzeni do reszty ewakuowanych.




POV LILY

Poczułam mocne szarpnięcie za nogę, a potem po moim ciele rozniósł się ból upadku na asfalt. Nie wiedząc kiedy mężczyzna starał się złapać mnie za szyję. W ostatnim momencie kopnęłam go co dało mi czas na to aby wstać. Rozejrzałam się w koło. Nigdzie nie mogłam dostrzec mojego pistoletu. Musiał wypaść podczas upadku.

SZ: Myślałaś, że tak po prostu dam wam odjechać?- pytał plując krwią z rozwalonej wargi, po czym zaatakował.

Broniłam się przez jakiś czas, ale w końcu postanowiłam atakować. Kiedy już miałam go powalić przerwało nam kolejne trzęsienie, które spowodowało upadek sufitu. W koło roznosił się tym. Szybko wstałam i razem z tym dupkiem spojrzeliśmy na siebie. Wiedziałam, że jedyna droga ucieczki znajduje się za jego plecami. Jednak dotarcie do schodów ewakuacyjnych nie będzie takie proste.

(od razu mówię, że nasza bohaterka nie kończy tak samo jak ta tutaj)

Kiedy wylądowałam plecami na podłodze byłam już nieźle wyobijana. Czułam posmak krwi w ustach. Podczas gdy ja zbierałam siły, aby wstać on wycelował do mnie z pistoletu.

-I co? Teraz mnie zastrzelisz? Tak po prostu?- spytałam patrząc na niego z nienawiścią.

SZ: Skądże. Jedynie tworzę sobie drogę ucieczki. Ty tutaj zostaniesz i umrzesz przygnieciona przez tony betonu, które za 30 sekund spadną na to miejsce. - rzekł kierując się tyłem do drzwi. Nie miałam wyjścia. Musiałam ryzykować. Szybko do niego podbiegłam i starałam się wyrwać mu broń. Na początku usłyszałam wystrzał, ale znajdowałam się na tyle blisko, bo uniknąć kuli. Po czym użyłam całej siły i pozbawiłam go pistoletu.

-Jeśli mamy umrzeć to razem.- mówiłam trzymając go za szyję i czując trzęsącą się pod moimi stopami ziemię.



POV JIMINA

-Czemu nadal jej nie wyprowadzili?!- krzyczałem w panice chodząc tam i z powrotem.

JK: Ja dłużej nie mogę! Idę tam!- stwierdził kierując się w stronę budynku.

J: Stój!- złapał go za rękę. - Nie możesz! W środku znajdują się odpowiedni służby! I tak zaraz cię zgarną i przyprowadzą tutaj!

RM: Jin ma rację. Pozostaje nam czekać i się modlić, że Lily wyjdzie z tego cało.

Widziałem kątem oka jak V siada załamany na ziemi. Podszedłem do niego.

-Tae? Ona z tego wyjdzie. Słyszysz?- spytałem kucając obok niego i kładąc mu dłoń na ramieniu.

V: A jeśli nie? Została tam z uzbrojonym psychopatą bez drogi ucieczki!- reszta słysząc to spuściła wzrok na swoje stopy.

S: Lily jest moją siostrą. Pomimo tego, że znamy się krótko zdołałem trochę ją poznać i wiem jedno. Ta dziewczyna jest nieśmiertelna. - spojrzałem na niego zdziwiony, zresztą chłopaki również.

S: Przecież mogła zginąć już parę razy podczas pracy z nami, a jednak zawsze dawała radę się z tego wywinąć. Teraz też tak będzie. - tłumaczył z pewnością.

Wiem, że chciał nas tym wesprzeć i dać nam trochę wiary, ale widziałem, że ani ja, ani Jungkook i Tae tego nie kupiliśmy.

JH: Widzicie? Chyba coś się dzieje! - pokazał byśmy spojrzeli w kierunku hotelu. W naszym kierunku biegł Dylan.

JH: Wiadomo coś?

D: Niestety. Nadal się do niej nie przebili. Możliwe, że jeszcze trochę im to zajmie. Przepraszam chłopaki, ale nic więcej nie jestem w stanie zrobić.- mówił załamany.

RM: To nie twoja wina! Teraz wszystko w rękach Lily. Ona...- wtedy stało się coś czego baliśmy się najbardziej. Widzieliśmy jak cała budowa rozpada się na kawałki, a ściany padają jak domek z kart.

V i JK: LILY!!!

JH: O NIE!

S: TO NIE PRAWDA! TO NIE MOŻLIWE!

Ja jedynie padłem na ziemię. Nie mogłem wydusić ani słowa. W mojej głowie było słychać tylko jedno powtarzające się zdanie.


LILY NIE ŻYJE ...........






Witam ASY. Jutro czeka nas Epilog i koniec naszej długiej przygody z Lily i BTS. Zdaję sobie sprawę, że teraz większość chce mnie zabić, ale ci którzy czytali moją pierwszą książkę z chłopakami wiedzą jakie zakończenia preferuję XD. Nie przedłużając... Dobrej nocy wszystkim i do zobaczenia w epilogu. <3


BODYGUARD (ZAKOŃCZONE)/ KOREKTAWo Geschichten leben. Entdecke jetzt