~9~

485 30 7
                                    

KOLEJNY DZIEŃ RANO

Specjalnie wstałam o 5:00, aby w spokoju móc poćwiczyć. Nie lubię gdy ktoś na mnie patrzy jak tańczę. Z racji, że w ciągu dnia cały czas ktoś coś ode mnie chcę nie mam na to czasu. Jedynie co to w nocy, bądź jak teraz rano.

Powoli zbliża się 7:00. Powinnam wracać. Pewnie Jin zaraz wstanie, żeby zrobić reszcie śniadanie. Pójdę szybko się umyć, przebrać i dzisiaj ich zaskoczę i ja przygotuję posiłek.

8:00 ŚNIADANIE

Jest już późno, a oni nadal w łóżkach. Za godzinę mają być na treningu. Nie mam wyjścia. Nie dali mi wyboru. Wzięłam mikrofon od zestawu karaoke, włączyłam głośniki prawie na full i krzyknęłam :POBUDKA!!!!
Nagle dało się słyszeć głosy krzyczące z sypialni, następnie tupot nóg na schodach.
JM:Lily? Czy to było konieczne?
-Tak. Za godzinę macie próbę. Nie chcę zawalić już pierwszego dnia. Lećcie się umyć i przebrać. Jedzenie macie zapakowane w autach. Macie pół godziny.
V:Słucham?
-Czas start. - powiedziałam włączając stoper.

30 MINUT PÓŹNIEJ

Wszyscy siedzą w autach i udajemy się do wytwórni. Kiedy trafiamy na salę zauważamy zdziwionego menagera.
M:Wy już tutaj? Przeważnie muszę na was czekać. - rzekł ze śmiechem patrząc na wciąż jeszcze śpiących chłopaków.
J:To dzięki Lily. Ja zaspałem i ona nas budziła.
M:Jestem pod wrażeniem. Przeważnie nikt nie jest w stanie ich tutaj przyprowadzić na równą 9.
L:Dziękuję. Starałam się.
Popatrzyłam na zespół. Oni faktycznie potrzebowali chwili, żeby się rozbudzić. L:Szefie? - spytałam podchodząc do mężczyzny.
M:Tak?
L:Chłopaki nadal są trochę w szoku i nie zdążyli zjeść śniadania. Mogę dostać teraz pół godzinki?
On spojrzał na nich, potem na mnie i pokiwał głową.

-Chłopaki. Czas na śniadanie. Chodź Chris. Pomożesz mi przynieść pojemniki z auta.

PRZY AUCIE

-Widzę, że jak zawsze przygotowana.
-Wywiązuje się z obowiązków. Nie to co ty. A teraz nie gadaj tylko bierz tą siatkę.
-Przyznaj. Robisz to dlatego, że Kook jest w tym zespole. Chcesz się wkraść znów w jego łaski.
Podniosłam głowę z nad butelek z wodą. Posłałam w jego stronę spojrzenie pełne zwątpienia.
-Czy ty się słyszysz? Jungkook to mój klient. Wywiązuje się z umowy. Nic mnie z nim nie łączy.
-A jednak zawsze szukasz go wzrokiem. Nie kłam. Widzę to. Poza tym widziałem jak się wymykasz dzisiaj rano.

Co? Jakim cudem? Wszyscy spali.

-Nie mogłeś nic widzieć. Nigdzie nie wychodziłam. - wzięłam pojemnik z butelkami i kierowałam się w kierunku drzwi.
-Mam nagranie.
Momentalnie się odwróciłam. Podeszłam do Chrisa.
-Jakie nagranie?
-Z twojego telefonu. Zostawiłaś go na blacie w kuchni. Był odblokowany.
Postawiłam pudełko na ziemi i złapałam chłopaka za koszule.
-Nigdy więcej nie dotykaj moich rzeczy! I nawet nie próbuj pokazać tych nagrań.! Jasne?!

POV?
-Nawet nie próbuj pokazać tych nagrań! - dało się słyszeć głos Lily.
Podszedłem po cichu do drzwi
Za nimi stała dwójka naszych ochroniarzy. Ewidentnie się kłócili.
-Jasne słońce. O ile mnie nie sprowokujesz - rzekł Chris i zaczął iść w moim kierunku. Schowałem się za jednym z filarów. Kiedy zniknął mi z oczu zobaczyłem jak Lily kopie oponę przy aucie.
-Cholera!

O jakie nagranie chodzi? Muszę zdobyć telefon Chrisa.

16:00 W DORMIE
Wróciliśmy po próbie. Jutro mamy jakieś spotkanie w radiu. Przyznaję, że nie słuchałem menagera. Obmyślałem plan zdobycia telefonu Chrisa. Okazja nadeszła szybciej niż myślałem. Po kolacji wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, ale Chris poszedł na siłownię zostawiając telefon w pokoju. To była moja szansa. Wślizgnąłem się do środka, znalazłem telefon. Zdziwiło mnie, że nie ma on żadnej blokady. Szybko przeszukałem galerię i znalazłem nagranie na którym Lily tańczyła?

-Widzę, że mamy w naszych szeregach fankę Jungkooka. - powiedziałem do siebie.




Witam ponownie. Jak myślicie kto jest Panem? Propozycje piszcie w komentarzach ❤️❤️

BODYGUARD (ZAKOŃCZONE)/ KOREKTAWhere stories live. Discover now