W nerwach zmierzałam korytarzem prosto do pokoju Dylana. Kiedy pojawiłam się przed jego drzwiami zaczęłam dudnić w nie pięścią.
-Dylan! Otwieraj! - jednak pomimo krzyków chłopak nie otwierał.
-Nie ma go? Hmm....-nacisnęłam klamkę. Drzwi były otwarte, więc postanowiłam przekroczyć próg pokoju. Kiedy znalazłam się wewnątrz zamknęłam za sobą i rozglądnęłam w koło. Nigdzie ani śladu.Nagle z prawej strony otwarły się drzwi. Kiedy spojrzałam w tamtym kierunku ujrzałam Dylana, ale był ubrany tylko w ręcznik, którym był przepasany w pasie.
D: Lily? Co ty tutaj robisz?- spytał ze spokojem. Szybko odwróciłam się do niego plecami chcąc ukryć rumieniec zawstydzenia.
-Pukałam, ale nie otwierałeś, a że było otwarte to weszłam. Nie wiedziałam, że ....... Po prostu spotkajmy się za 20 minut na zewnątrz. - po czym szybko wybiegłam na korytarz.
Boże.......Wparowałam mu do pokoju, a on......Matko czemu mi tak gorąco? Muszę zaczerpnąć świeżego powietrza.
Kiedy znalazłam się na parkingu spojrzałam w kierunku nieba, które zmierzało ku zachodowi. Nagle zaburczało mi w brzuchu.
-No tak. Cały dzień nic nie jadłam przez tego dupka. Najpierw trening, później to spotkanie. - mówiłam sama do siebie.
D: Kazałaś mi przyjść, żebym słuchał o tym jaka jesteś głodna?- zapytał ze śmiechem. Aż podskoczyłam. Nie miałam pojęcia kiedy zjawił się za mną.
-Zgłupiałeś? O mało nie dostałam zawału. - mówiłam łapiąc się za serce. Chłopak widząc to zaczął się martwić.
D: Ej wszystko ok? Ja naprawdę nie chciałem.- złapał mnie za ramię,wtedy trzymając jego rękę przerzuciłam go przez bark powalając na ziemię.
- To za wystraszenie. Musisz popracować nad czujnością. A teraz wstawaj. Musisz mi pomóc.
On powoli zebrał się z ziemi i masując bolące ramię zapytał:
D: W czym? Widzę rozgniewany wzrok, dłonie zaciśnięte w pięści, masz rumieniec złości......Pokłóciłaś się z Luhanem?
Zadziwiło mnie jak łatwo mnie rozszyfrował. Musiał nieźle mi się przyglądać, że tak wiele odczytał z samych gestów.
-Kłótnia? Nieee.....Po prostu wyraziłam swoje zdanie, ale nie o tym. Musisz mi pomóc dostać się do Felixa. - mówiłam z przekonaniem.
D: Zgłupiałaś? Jak Luhan się dowie to wyrwie mi nogi, a o jego ojcu nie wspomnę.
-Błagam.....Moje "zaręczyny " miały jakiś konkretny powód, ale Luhan stwierdził, że nie może nic mi powiedzieć. W dodatku podałam mu pomysł by oświadczył się Yuri, więc musimy się sprężać zanim moja "wolność"zostanie ograniczona.
D: Chwila........Powiedziałaś mu, żeby wyszedł za Yuri?!
-Tak....To było w złości......Kurwa mać pomożesz czy nie?!
D: Nie posiadam, aż takich wtyków. Sprawy biznesowe pomiędzy mafiami są nam obce. Jesteśmy w końcu tylko ludźmi od czarnej roboty. Co prawda jest archiwum........Ale dostać się dam graniczy z cudem. Nie poznałaś wśród tych bufonów kogoś komu można zaufać?
TAEYONG
-Spotkałam, ale poproszenie tej osoby o pomoc jest ryzykowne.
D: Bo?
-Bo ta osoba może nas bezpośrednio wydać Luhanowi, albo doprowadzić do Felixa. -spojrzałam na chłopaka.
D: Nie patrz tak na mnie. Sama podejmuj decyzję. Masz jak się skontaktować z tym gościem?
YOU ARE READING
BODYGUARD (ZAKOŃCZONE)/ KOREKTA
FanfictionOkładka wykonana przez @spirit_escape <3 BTS najbardziej znany kpopowy męski zespół na świecie ma wyruszyć w swoją trasę koncertową. Ale zanim do tego dojdzie potrzebna jest im profesjonalna ochrona. Menager otrzymuje wiele propozycji pracowników...