Inny świat #46 [Soukoku, Shin Soukoku]

510 16 10
                                    

TAK, TO JEST CHOLERNIE STARE I PEWNIE JEST OD CHOLERY BŁĘDÓW, ALE COŚ MNIE TAK TCHNĘŁO, BY TO NIECO PRZEREDAGOWAĆ I DODAĆ. 

PAMIĘTAJCIE DROGIE DZIECI-UŻYWKI SĄ ZŁE I JEŚLI JUŻ ICH UŻYWACIE, RÓBCIE TO MĄDRZE (TSA, JEDNA Z NIEWIELU RADOŚCI W ŻYCIU)

PS: I TA PIĘKNA GRAFIKA SENRENA <#

BYE~


~ Gdy jedna pigułka czyni cię większym, a jedna pigułka czyni cię małym...



I te, które daje ci matka-Nie robią zupełnie nic, nie ma efektu wcale.Idź, spytaj Alice o jej krainę. Jednak, jeśli nie uzyskasz od niej odpowiedzi-idź, szukać Kapelusznika~

Dwoje młodych ludzi siedziało naprzeciwko siebie. Mieli być obiektem żartu, a lecz może raczej trzeba by dopowiedzieć, że ofiarą tej gry zostanie tylko jedno z nich. To jednak wybieganie zanadto w przyszłość.

Teraz byli na imprezie świętując z okazji pozytywnej rekrutacji na wymarzone uczelnie.

Ktoś zaproponował grę. Nazywała się guziczek, nie wyjaśniono jednak jej zasad. Ktoś wszedł do pomieszczenia z tacą pełną kolorowych napoi. Każdy otrzymał szklankę, lecz w dwóch była ukryta przewrotna niespodzianka.


~Jeśli widzisz przejście do Krainy Czarów i jeśli idziesz łapać króliki, chodź, wiesz że prowadzi to do Twojego upadku...



I gdy wiciąż pytają Cię, po co to robisz? Powiedz im że wezwała Cię upalona fajką wodną, niebieska gąsienica. Wtedy zawołaj Alice i szukajcie razem Kapelusznika~

Młody, drobny mężczyzna zniknął szatynowi z pola widzenia, prychnął cicho pod nosem.
Widział znajome twarze i dostrzegał ich znaczące uśmiechy. Łatwo było zauważyć, iż ich myśli przez stan upojenia były rozproszone, a zachowanie mogło być nieprzewidywalne. Ich czyny wyłamały się poza jego kalkulacje.
Kilka osób zachowywało się dziwnie, pomimo wątpliwego zdrowia psychicznego niedoszłego samobójcy, sam uznał to za niepokojące. Raczej nienormalnym jest fascynacja światłem, pochodzącym z lamp, którymi wymachiwali na wszystkie strony.
Widzieli coś nieprawdopodobnego. Dźwięki pochodzące z głośników wprawiały te osoby w stan osłupienia i euforii. Reszta zgromadzonych tam studentów śmiała się z ich absurdalnych poczynań.
Pierwszą, lepiej znaną mu osobą, która padła "ofiarą" gry był niechlujnie ścięty, białowłosy chłopak z heterochromią*, zaś drugą ten rudowłosy choleryk o pięknych, oceanicznych oczach. Atsushiego Dazai znał dość, choć ich relacje nie wybiegały nic poza koleżeństwo, natomiast Nakaharę znał tylko z pogłosek. Mimo że byli w tej samej klasie-poza nielicznymi kłótniami, nie odbywali ani razu poważniejszej rozmowy.
Mimo iż wnikliwie go obserwował przez cały okres licealny, rudzielec zazwyczaj starał się ignorować jego obecność, lecz teraz ? Teraz patrzył na niego, śmiejąc się uroczo i dźwięcznie, podziwiając zjawiska, których nie mógł dostrzec.


~ Kiedy ludzie na szachownicy wstają i mówią ci, gdzie masz iść, a Ty po prostu zjadłaś jakieś grzyby, przez co Twój umysł pracuje powoli.


Idź, zapytaj Alicję. Myślę, że ona wie.

Wie, czemu widzisz kolory i doskonale rozumie Twoją wrażliwość na świat~


Do chłopaka, który był pod wpływem psychodelików, podszedł ktoś.
Tą personą był jego odwieczny rywal, a zarazem sympatia-Akutagawa.
Ryunosuke spokojnie starał się wyprowadzić z chłopka, zaś sam Nakajima nie przejawiał żadnych oporów. Co jakiś czas zerkał tylko szklanymi jak u lalki oczyma na otoczenie. Jego źrenice wyglądały jak dwie czarne dziury, pochłaniające dwukolorowe tęczówki, zabierając im cały blask. Osamu usłyszał tylko urywek ich rozmowy, a raczej bełkotliwego monologu jego kouhai o tym, jak chciałby wznieść się ze swoim chłopakiem do mistycznej krainy Oz. Oczywiście brunet dzięki swojemu nieco apatycznemu usposobieniu nie ulegał presji i błaganiom albinosa.

Dazai stracił jednak nimi zainteresowanie, dostrzegając, że Nakahara zniknął mu w tym czasie z pola widzenia.

Gdzieś podświadomie wiedział, iż powinien go szukać (Cholera Odasaku, dziękuję za przypomnienie, iż też potrafię wykrzesać w sobie iskrę człowieczeństwa). Coś mu kazało-czyżby jednak miał sumienie ?



~Kiedy logika i proporcje, padły niechlujnie martwe, a Biały Rycerz przemawia od tyłu i Czerwona Królowa pozbawiona głowy, każe Ci malować na czerwono róże...

I biedny Ty nie widzisz czerwonego-a wszystkie kolory. Przypomnij sobie niebieską gąsienicę, buchającą dymem z fajki i jej słowa~




Znalazł go. Złapał go w ostatniej chwili, gdy próbował zanurzyć się w muszli klozetowej. Co do cholery go do tego zmusiło?! Och już wie-mniejszy twierdził, iż jest to tajemne przejście, ale dokąd niby?

-Do Krainy Czarów-zapamiętał te słowa. Wymieniał z zapałem kolory, jakie widzi. Twierdził, iż wystarczy napić się kolorowej wody, która płynie z magicznego "portalu", a skurczy się jak Alice (W myślach zanotował, aby mu przypomnieć, że i tak jest malutki i mniejszy już nie będzie), która tak jak on, chciała jedynie podążać za królikiem.

Z niewiadomych mu powodów, Chuuya nagle posępniał, zmieniając diametralnie swój radosny nastrój, w gorzką melancholię.
Mówił mi o dobrze im znanej samotności, tuląc się jednocześnie do jego tułowia. Cóż mogło być tak milusio i spokojnie, lecz jego rywalowi ze szkoły zebrało jej się na wymioty i gdyby się nieszybki refleks i zdolność myślenia, to nie tylko buty byłby w wymiocinach, a też nowe spodnie. Ich gwałtowna i specyficzna, a zarazem głęboka znajomość zaczęła się, kiedy przetrzymywał rdzawe kosmyki włosów, gdy kapelusznik zawisł nad WC.






~*~


Pamiętaj, co powiedział Suseł: "-Karm swoją głowę! Karm swoją głowę! "


*Heterochromia-to niezwykle rzadka wada, dotykająca około 1 procent populacji. Polega na innym położeniu barwnika na przynajmniej dwóch częściach tęczówki jednego oka lub na odmiennym zabarwieniu oczu. Heterochromia nie jest uciążliwa i nie powoduje wady wzroku. 

BSD One-ShotsWhere stories live. Discover now