- Sebastian! - Lucas ponownie warknął na młodszego. - Nie czytaj mi w myślach - powiedział już nieco ciszej, mrużąc oczy.

- Nie chciałem, ale są tak głośne, że nie mogłem się oprzeć - odparł nastolatek, wkładając łyżkę z płatkami do ust. Starał się jak najbardziej zamaskować szyderczy uśmieszek. - Serio, lepiej powiedz nam na głos to, co się wydarzyło. Mamy prawo wiedzieć.

Allie i Will patrzyli na Lucasa wyczekująco. Starszy westchnął i zacisnął dłoń na łyżce. Widać było, że nie za bardzo chciał o tym rozmawiać, a raczej nie bardzo powinien.

- Matt McCartney wrócił - odparł po chwili. Will i Allie zmarszczyli brwi. Przecież to było nazwisko Julie i Liam, a to imię... Allie była pewna, że już gdzieś widziała to imię oraz nazwisko w jednym zestawieniu.

- Kto? - spytali równocześnie.

- Starszy brat Liama i Julie - wyjaśnił dokładniej Mike. - Wszyscy sądziliśmy, że nie żyje. Zniknął bez śladu z trzy lata temu. Jak się okazuje, jednak żyje i ma się dobrze, pracując dla Dominica - westchnął i zagryzł wargę. Milczał przez krótką chwilę, jakby się zastanawiał, co jeszcze miałby powiedzieć. - Melissa stwierdziła, że lepiej wam nie mówić.

- Dlaczego? - Will zmarszczył brwi, a Allie momentalnie olśniło. Do głowy przyszła jej lista, którą odkryła kiedyś z Sebastianem. Był to spis mutantów w szeregach Dominica, jak i tropicieli. Wtedy Allie zwróciła uwagę właśnie na imię i nazwisko, które nie tak dawno właśnie padło. Nastolatka zaczęła się zastanawiać, czy pozostali nie wiedzieli o liście. Przecież znalazła ją niecały rok temu, a wyraźnie na niej pisało, że Matt żyje.

- Bo woli, żeby bardziej doświadczeni tropiciele zajęli się tą sprawą. Nie chce was narażać - Lucas wyprostował się i spojrzał na nich.

- I ukryła znowu coś przed nami - dodała Allie. - Nie no, fajnie robi - wywróciła oczami i wstała. - W sumie mogłam się spodziewać. Muszę pogadać z Liamem, on pewnie to przeżywa.

- Dlatego go zostaw - Will spojrzał na przyjaciółkę. - On musi sam się z tym uporać, bo jeszcze zrobi coś głupiego, uwierz mi.

- Co niby głupiego mogę zrobić? - Liam jakby znikąd pojawił się za stojącą Allie. Dziewczyna wzdrygnęła się wystraszona, a wszyscy siedzący przy stoliku spojrzeli na niego zdumieni. Blondynka zwróciła twarz w jego stronę i spojrzała mu w oczy.

Wszyscy czasami się zastawiali, czy aby na pewno Liam nie posiada jakiejś mocy. Przecież żaden zwykły człowiek nie może się poruszać tak niewiarygodnie cicho i z gracją, że nikt go nie zauważa, prawda? To było wręcz niemożliwe.

- Ty jednak żyjesz - Will spojrzał na przyjaciela. Liam miał roztrzepane włosy i ubrany mundurek szkolny. Krawat był luźno zawiązany, a koszula nie była włożona do czarnych spodni.

Liam jedynie wzruszył ramionami w odpowiedzi. Omiótł szybko stolik wzrokiem, po czym usiadł na wolnym miejscu obok Allie. Blondynka ponownie usiadła na swoim krześle. Spojrzeli na siebie przez chwilę, po czym chłopak odwrócił wzrok i wziął się za jedzenie. Reszta zrobiła to samo.

Śniadanie zjedli w ciszy, a po nim Lucas i Mike od razu ruszyli na lekcje, a zraz po nich Will. Przy stoliku został jedynie Liam wraz z Allie i Sebastianem.

- Wszystko okej? - spytała cicho Allie, patrząc na przyjaciela. Ten jedynie zacisnął dłonie na misce, którą właśnie chciał odnieść.

- Moja siostra została pojmana, a jak się okazuje, brat pracuje z naszym wrogiem, co przetrzymuje Julie... - szepnął Liam. - Więc jest kurwa zajebiście - spojrzał na Allie, która w jego oczach dostrzegła ból. - A najlepsze w tym wszystkim jest fakt, że Melissa i inni nauczyciele doskonale wiedzieli, że Matt pracuje dla niego - ostatnie słowa wypowiedział nieco ciszej, zaciskając dłonie na misce. Allie miała wrażenie, że naczynie zaraz roztrzaska się pod naciskiem dłoni nastolatka.

Allie wpatrywała się chwilę w przyjaciela, ale nie skomentowała tego, nie rozumiała, dlaczego Melissa aż tyle ukrywa przed nimi. Może przyczynom był fakt, że chciała, żeby bardziej doświadczeni tropiciele tacy jak ona się tym zajęli albo po prostu im nie ufała. W końcu już się okazało, że jeden z jej zaufanych ludzi szpiegował dla Dominica.

- Przykro mi - powiedziała w końcu, po czym go po prostu przytuliła. Liam przez chwilę nie wiedział, co się dzieje, ale w końcu sam ją objął. Sebastian w tym czasie zacisnął pięści pod stołem. Nie znosił, gdy Liam i Allie się tulili.

- Dzięki - szepnął Liam i spojrzał przez ramię blondynki na Sebastiana. Widząc jego minę, odsunął się od nastolatki i przeczesał włosy palcami. - Serio dziękuję. Ogarnę się i wracamy do akcji uwolnienia Julie - rzucił jakby nigdy nic, po czym wstał i zabrał również miski od Allie oraz Sebastiana, a po chwili odniósł je do okienka, gdzie zabrała je kucharka. W tym czasie Allie i Sebastian wyszli z jadalni, przed którą poczekali na przyjaciela. - Nie musieliście czekać - rzucił Liam, gdy zaważył ich przed wejściem.

- Wiem - odparła Allie i spojrzała mu w oczy. - Ale chcieliśmy. Mamy jeszcze godzinę do rozpoczęcia się lekcji, możemy coś porobić.

- A co na przykład? - Liam zmarszczył brwi.

- Chodźmy na świetlicę i pograjmy w coś, jak kiedyś - zaproponował Sebastian, starał się udawać, że obecność chłopaka wcale go nie drażni.

- To... To nie jest zły pomysł - Liam włożył dłonie do kieszeni dżinsów i ruszył w kierunku świetlicy, a zaraz po nim Allie ciągnąc za sobą Sebastiana, którego trzymała za rękę.

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Where stories live. Discover now