- Chyba cię pogrzało - odezwał się Lucas. - Nie chce mi się siedzieć cały czas na dupsku w tym pokoju.

- Równie dobrze możemy wejść na dach i obserwować wszystko z góry... - powiedział pół żartem pół serio.

- Spasuje - rzucił Sebastian i usiadł na łóżku Liama. - Już wole zostać tutaj....

- A ja jednak wolałbym pójść w teren, zamiast tu siedzieć... - Lucas usiadł na blacie biurka, bawiąc się ostrzem jednego ze swoich wojskowych toporków.

- Wież mi, ja też - mówiąc to, Liam zaczął strzelać palcami.

***

Allie wraz z Willem przemierzała korytarze szkolne, starając się być jak najciszej. Była dopiero czwarta po południu, a mimo to na dworze panował półmrok. Ciemne chmury zasłoniły słońce i zapowiadało się na deszcz, a nawet wręcz na ulewę.

Dziewczyna przez ten cały czas miała déjà vu. Non stop miała wrażenie, że to wszystko się już działo. Dobrze pamiętała, że już kiedyś szukała Jeffa i reszty wraz z Willem. Nie mogła pozbyć się tego uciążliwego uczucia.

- Ej, wszystko w porządku? - spytał nagle Will, przyglądając się dziewczynie.

- Nie wiem.... Mam wrażenie, że to wszystko się już działo - wyznała zgodnie z prawdą. Nie miała potrzeby się kryć z tym wszystkim przed Willem.

Nagle oboje usłyszeli krzyk. Niemal od razu rozpoznali, do kogo należał.

- Orsay - mruknął Will.

Wtedy już wszystko się wyjaśniło. Allie przypomniała sobie swój sen. Może i wszystko nie było dokładnie tak samo jak w nim, ale mimo wszytko wiedziała, gdzie mają szukać Orsay i co się wydarzy...

- Boisko, już! - powiedziała i ruszyła biegiem przed siebie, a za nią Will.

Biegli ile sil w nogach. Allie, co chwilę przyśpieszała, starając się nie przewrócić na zakrętach czy śliskich podłogach korytarzy. Nie mogła dopuścić do tego, żeby Orsay zginęła tak jak w jej śnie. Gdyby tak się stało, nie pogodziłaby się z tym.

Razem wybiegli z budynku tylnym wyjściem, które jednocześnie prowadziło na boisko. Niemal od razu zauważyli Jeffa wraz z Kaiem i Jenny stojących na środku boiska. Przed nimi klęczała Orsay, a po jej policzkach spływały łzy. Kai przystawiał lufę pistoletu do jej skroni.

- Orsay! - wrzasnął Will i już chciał rzucić się biegiem w ich stronę, ale Allie ich powstrzymała.

- Spróbujcie tu podejść, a ją zastrzelimy - zawołał Kai.

- Zostawcie ją! Nie chodzi wam o nią! - Will zacisnął pięści.

- Pomocy - Allie odezwała się w myślach z nadzieją, że Sebastian ją usłyszy. Nie mogła pozwolić im na zabicie Orsay.

- Co się dzieje? - odparł w myślach Sebastian.

- Znaleźliśmy Jeffa i resztę.... ale Orsay w każdej chwili może zginąć - wyznała zgodnie z prawdą.

Dziewczyna próbowała nie okazywać żadnych emocji podczas wymiany myśli z Sebastianem. Nie chciała, żeby tamci coś zaczęli podejrzewać.

- Co?! Gdzie jesteście?!

- Na boisku .... Kai przykłada pistolet do jej głowy...

- Zaraz tam będę....

- Nie! Wyślij kogoś innego! - gdy to pomyślała, niestety było już za późno.

Nagle dosłownie obok Kaia pojawił się Sebastian, który jednym ruchem powalił chłopaka na ziemię, a pistolet wystrzelił w niebo.

Jeff i Jenny odskoczyli od nich zdezorientowani, a Will podbiegł do Orsay i pomógł jej wstać.

- Uciekajcie! - wrzasnął Sebastian. W tym samym momencie Jeff zza paska od spodni wyjął pistolet i wycelował w głowę Willa. Nacisnął spust, ale w samą porę Sebastian użył mocy telekinezy. Pocisk zatrzymał się kilka centymetrów od głowy Willa, po czym odrzucił go na bok.

Kai, za pomocą tej samej mocy telekinezy, zrzucił z siebie Sebastian, wykorzystując fakt, że chłopak nie zwracał teraz na niego uwagi, tylko zajął się zatrzymaniem pocisku.

Zdezorientowany Sebastian wylądował, kilka metrów od nich, boleśnie uderzając plecami o podłoże. Jęknął przeciągle, chwytając się za lewy bark.

- Seb! - wrzasnęła Allie.

- Uciekajcie - powiedział do niej w myślach, powoli podnosząc się z ziemi i krzywiąc z bólu. - Uciekajcie, dogonię was.....

Allie chwilę wpatrywała się w chłopaka. Miała wrażenie, że świat wokół niej zwolnił. Wiedziała, co ma się stać, że ma pobiec do lasu. Zastanawiało ją jedno, czy tak jak w śnie również zostanie postrzelona w nogę? Czy może fakt, że Orsay żyje, coś zmieni? Nie wiedziała tego, ale mimo wszystko chciała się przekonać, co się stanie

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz