Piętnaście

30 6 0
                                    

Alessia

اوووه! هذه الصورة لا تتبع إرشادات المحتوى الخاصة بنا. لمتابعة النشر، يرجى إزالتها أو تحميل صورة أخرى.

Alessia

Przerażenie pojawiło się nagle, całkowicie ją paraliżując. Nigdy wcześniej nie poczuła czegoś podobnego, do mieszanki emocji, która uderzyła w nią w tamtym momencie. Przypominało to uderzenie mocy – falę energii, którą również i ona potrafiła wytworzyć, gdyby przyszła potrzeba, żeby się bronić – ale zarazem nią nie było.

Był za to gniew, tak porażający, ogromny gniew, jakiego w życiu nie doświadczyła. Uczucie to narastało, przekraczając wszelakie granice i rosnąc wciąż nawet wtedy, gdy wydawało się, że to już nie powinno być możliwe. To uczucie, ten gniew...

Panika chwyciła ją za gardło, ale nie rzuciła się do ucieczki. Alessia czuła ten gniew – jego gniew – tak intensywnie, jakby był jej własnym. Z wrażenia aż zacisnęła dłonie w pięści i to tak mocno, że aż wbiła sobie paznokcie w skórę. Ból na moment przywołał ją do porządku, ale w obliczu tego gniewu był niczym i właściwie nie stanowił dla niej żadnej przeszkody albo czegoś, co mogłoby jej pomóc wyrwać się z dziwnego odrętwienia, w które nagle wpadła.

Gniew należał do tego wampira i nie miała najmniejszych wątpliwości, że tak jest. Nie wyobrażała sobie gorszego uczucia, czego tak niszczycielskiego, co można byłoby wręcz określić mianem nienawiści. Ali nigdy nie spotkała kogoś albo czegoś, co wywołałoby w niej podobne odczucia i w tamtym momencie miała wrażenie, że uczucie to za chwilę rozerwie ją od środka, że jakoś ją zdominuje... A co w tym wszystkim było najbardziej ironiczne, na swój sposób wiedziała, że to zaledwie echo dawnego gniewu, dziwnie przytłumione i niepełne. Co więcej, nie skierowane w nią, ale tego, który już niejednokrotnie ją obserwował, chociaż nie wyobrażała sobie, że w ogóle możliwa jest tak silna nienawiść do samego siebie. Już samo obcowanie z tym gniewem było przerażające, więc co dopiero stałoby się, gdyby wszystkie te uczucia skierowano przeciwko niej. Jak wtedy by się czuła?

Niczym w transie zmusiła swoje odrętwiałe ciało do współpracy i w naturalnym obronnym odruchu zrobiła chwiejny krok w tył. Cała drżała, a w jej ruchach nie było już niczego, co można byłoby określić mianem gracji. W pierwszej chwili potknęła się o własne nogi i poleciała do tyłu, niemal w ostatniej chwili będąc w stanie na powrót uchwycić równowagę. Machając rękami, nachyliła się do przodu i na moment zamarła w bezruchu, nie będąc w stanie ruszyć się chociaż o milimetr. Do niczego nie była już zdolna.

Potknięcie pozwoliło jej się otrząsnąć wystarczająco, żeby wyrwała się z otępienia. Starając się odciąć od wszechogarniającego gniewu, który wciąż odbierała, chciała rzucić się do ucieczki, ale okazało się, że nie jest do tego zdolna. Pod wpływem impulsu poderwała głowę i spojrzała przed siebie, z niedowierzaniem spoglądając wprost w krwiste tęczówki, które tak dobrze znała. Nie zorientowała się, kiedy wampir w ogóle się pojawił, ale to już nie miało znaczenia, skoro stał tak blisko, dosłownie na wyciągnięcie ręki. Podobnie jak i za tym pierwszym razem widziała zaledwie kontur postaci, dziwnie niewyraźny i zamazany, zupełnie jakby obserwowała go poprzez zamgloną szybę. Wrażenie miało w sobie coś nienaturalnego; postać nie pasowała do otaczającego ją świata, jakby wyrwana z innej rzeczywistości. Alessia nie potrafiła tego opisać, nie obchodziło ją zresztą to, co się działo. Wystarczyło, że popatrzyła w te lśniące, rubinowe oczy – niczego więcej nie potrzebowała, żeby nade wszystko pragnąć już tylko tego, żeby jak najszybciej uciec.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA IV: PEŁNIA] (TOM 1/2)حيث تعيش القصص. اكتشف الآن