Dziewięć

41 7 0
                                    

Alessia

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Alessia

Dzień wydawał się dziwny, chociaż Alessia sama nie była pewna, dlaczego tak uważa. Przecież wszystko wyglądało dokładnie tak, jak na co dzień. Co prawda w Akademii i tak pojawiła się zdecydowanie zbyt szybko, ale nie miała innego pomysłu. Musiała gdzieś pójść, a szkoła była jedynym sensownym miejscem, skoro Rufus wygonił ją z laboratorium.

To była jedyna nietypowa rzecz. Niecałą godzinę później wszystko wróciło do normalnego rytmu, kiedy korytarze wypełniły się pierwszymi uczniami. Ali siedziała na prowadzących na piętro schodach w południowej części szkoły, jak zwykle czekając się na pojawienie Zoe i Hayley. Zwykle zjawiały się w tej samej kolejności, najpierw siostra Quinna, później blondynka, więc i tym razem nie było inaczej. Może jedynie Hayley pojawiła się wcześniej i to w towarzystwie Quinna – najwyraźniej oboje również mieli mały problem z tym, żeby dojść do siebie – chłopak jednak oddalił się, ledwo tylko zorientował się, że wszystko jest w porządku. Na całe szczęście nie musieli rozmawiać, po prostu decydując się zapomnieć i przestać niepotrzebnie się zamartwiać. Tak było łatwiej, poza tym takie rozwiązane wydawało się całkiem rozsądne, skoro próbowali uwierzyć w to, że wilkołaki po prostu są nieprzyjemne i faktycznie nie będą próbowały się na nich mścić. Groźby bez pokrycia... A przynajmniej taką mieli nadzieję.

Zoe pojawiła się niemal w ostatniej chwili, w jakiś niezwykły sposób pojawiając się dosłownie zaraz po tym, jak Quinn się oddalił. Nerwowo obejrzała się za siebie, ale zaraz skoncentrowała się na przyjaciółkach, zaczynając pierwszy temat, jaki przyszedł jej do głowy.

Ani słowa o tym, co robili wieczorem. Być może właśnie z powodu Quinna, ale lepsze było i to.

Tak, zdecydowanie nie było powodów, żeby czuć się nieswojo, a jednak Alessia nie mogła pozbyć się tego wrażenia. Ostatecznie doszła do wniosku, że musiało chodzić właśnie o świadomość tego, że wszystko jest takie normalne. Nie wiedziała dlaczego, ale przebywanie w Akademii po tym, co wydarzyło się na skwerze, wydawało jej się dziwne i ryzykowne.

Wraz z tokiem zajęć, udało jej się dojść do siebie i w pełni rozluźnić. Ogólnie zajęcia w Akademii Nocy były dość ciekawe, a na pewno bardziej urozmaicone niż zwyczajnych szkołach. Alessia nie miała porównania, ale mogła się założyć, że w zwykłych placówkach, do których uczęszczali ludzie, nie uczono się historii Miasta Nocy i wampirów (co ciekawe, Volturi wcale nie odegrali aż tak istotnej roli, przynajmniej zdaniem Blear, która im o tym opowiadała). Nie słuchało się o wydarzeniach z przeszłości, o stylu życia od faktycznych przedstawicieli tamtych ras, którzy na dodatek nieczęsto było naocznymi świadkami wojen i pokojowych traktatów. Nie analizowało się podań, które o nieśmiertelnych opowiadali ludzie, żeby być w stanie oddzielić kłamstwo od prawdy; fakt faktem, że od pojawienia się wampirów takich jak Rufus czy Isabeau, trzeba było mocno zweryfikować cześć poglądów, ale to zostawiono naukowcowi, chociaż zajęcia z nim zwykle sprawiały, że większość kryła się po kątach i siedziała wyprostowana niczym struna, niecierpliwie odliczając kolejne minuty do końca.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA IV: PEŁNIA] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now