Dwa

34 6 0
                                    

Alessia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Alessia

Taniec niósł ze sobą ukojenie i sprawiał, że czuła się lekka i czysta jak powietrze. Poddanie się wypełniającej powietrze melodii przyszło łatwo, niemal naturalnie. Alessia od dziecka uwielbiała tańczyć, a bacząc na to, że zarówno jej rodzice, jak i Edward potrafili grać, muzyka towarzyszyła jej odkąd tylko sięgała pamięcią. Ta artystyczna strona zresztą była nie tylko dobra, ale również ważna – w końcu to właśnie śpiew, taniec i grację ruchów podziali wszyscy, kiedy kapłanka odprawiała uroczystość.

Walc był prosty i miał w sobie coś subtelnego. Co prawda brak partnera okazał się swoistym problem, ale Alessia była pewna, że kiedy Damien w końcu zacznie pojawiać się na treningach, okażą się najlepsi. Na samą myśl poczuła się przyjemnie podniecona; uwielbiała być w centrum zainteresowania.

Słyszała melodyjny śmiech Grace, która wirowała gdzieś ramionach Ethana, ale to nie miało dla niej znaczenia. River Song musiała improwizować, a skoro po wypędzeniu chłopaków z młodszych roczników, którzy towarzyszyli Grace, został tylko Ethan, wampirzyca nie miała innego wyboru, jak machnąć ręką i pozwolić im robić to, co chcieli – oczywiście pod warunkiem, że miało to cokolwiek wspólnego z tańcem, a już najlepiej z walcem.

Tańcem mieli otworzyć uroczystości, dlatego River tak bardzo zależało na tym, żeby ćwiczyli, ale już pierwsze zajęcia okazały się porażką, przynajmniej jeśli chodziło o frekwencję. Teraz kobieta wyzywała po cichu na czym świat stoi, ale jej narzekania ginęły w kakofonii dźwięków, które wychodziły spod zwinnych palców Zoe. Pół-wampirzyca i tak nie miała z kim tańczyć, przynajmniej na tę chwilę, więc wręcz rzuciła się do tego, żeby zająć się skrzypcami. Trzeba było jej przyznać, że była w tym niezła, ale Alessia i tak zakodowała sobie w pamięci, żeby poprosić Aldero albo Camerona, by zaprosili ją na zakończenie. Obaj zresztą i tak nie zdecydowali się na to z kim pójdą, więc równie dobrze mogli wyświadczyć jej przysługę i zaopiekować się Zoe.

Hayley ostatecznie została wybawiona od samotnego tańca, kiedy dosłownie w ostatniej chwili na treningu zdecydował pojawić się Quinn. Jak każdy pół-wampir był szczupły i przystojny, poza tym miał w sobie coś, co przyciągało wzrok. Ciemne, sięgające ramion włosy mocno kontrastowały z jego bladą, lekko tylko zarumienioną przez krew skórą, dodając mu uroku. Z twarzy był bardzo podobny do siostry – mieli nawet ten sam kolor oczu i jedynie włosy jakkolwiek odróżniały bliźnięta od siebie. No i naturalnie charaktery, bo chyba nie było bardziej zrównoważonego i jednocześnie zabawnego faceta. Quinn miał w sobie coś, co podobało się dziewczynom i ewentualnie nadawałby się na dobrego partnera, ale dla Alessi pozostawał nikim więcej, a jedynie dobrym znajomym.

Po pierwsze – był bratem jej przyjaciółki.

A po drugie... Cóż, jemu również podobała się Grace, nawet mimo tego podłego charakteru i tego, że była równie płytka, co sadzawka.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA IV: PEŁNIA] (TOM 1/2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz