72. Wygłodniała seksualnie łania

9.6K 719 41
                                    

Szkoła. Tu nic nigdy się nie zmienia. Podobno tylko ludzie to robią, ale niektóre cechy charakteru zostają. Szkolna dziwka i największa plotkara - Gina, która ostatnio zerwała z Cameronem albo on z nią, stoi teraz przy szkolnej szafce największego dupka na świecie. Przynajmniej większą część damskiej szkoły tak go opisuje. Dla mnie jest tylko przyjacielem i to właśnie rani najbardziej. Chociaż tak się nie zachowujemy to nadal trzymamy się tylko przyjaźni. Ja mam swoją dumę, a on ma swój rozum. Mimo to po szkole krąży i tak plotka o tym, że jesteśmy parą. Niby nikt w to nie wierzy, ale każdy słucha o tym. Nawet ja się dowiaduję co robiliśmy ostatnio.

Chwytam książkę od fizyki i idę pod odpowiednią salę. W uszach nie leci mi już żadna muzyka, bo nic nie zagłuszy moich myśli o Matthew. Dlatego już nawet nie próbuję.

Przechodzę obok Camerona uśmiechającego się w moją stronę. Marszczę jedynie brwi nie wiedząc o co mu chodzi i idę dalej. Nigdy nie utrzymywaliśmy żadnych kontaktów. Nawet cześć sobie nie mówiliśmy, więc nie wiem o co może mu chodzić. Dlatego idę dalej spotykając po drodze Edwarda. Mówimy sobie jedynie cześć, ale rzadko. Matt mówił, że jakiś czas temu się z nim pokłócił. Nie chciał powiedzieć dlaczego, więc postanowiłam nie drążyć tematu. Za każdym razem w dodatku robił awantury ze mną. Dlatego tylko kręcę głową pozbywając się tych myśli.

Zatrzymuję się pod klasą. Madeline ma teraz wychowanie fizyczne, a Paula geografię, więc spotykamy się dopiero na długiej przerwie. Siadam na ławce otwierając książkę. Nienawidzę się uczyć, ale z samych zadań potrafię zdobyć dobrą ocenę.

- Ty się uczysz, a Matt próbuje uciec od wygłodniałej seksualnie łani. - Odwracam głowę, aby zauważyć, że Robert akurat siada obok mnie. - Nienawidzę fizyki.

- Nienawidzę szkoły - mówię spoglądając w dół na książkę. Na serio nie nawidzę szkoły i nie zamierzam się z tym ukrywać. - Kto jest łanią?

- Gina.

- Kocham ją tak samo jak Goon i szkołę. - Sarkazm tej wypowiedzi jest aż namacalny.

- Chyba wiem co ci zrobiła, ale nie rozumiem dlaczego nie ma tam jeszcze Matta.

- Blacka poznałam bliżej i zrozumiałam, że nie jest takim dupkiem za jakiego go wszyscy uważają. Gina jednak nigdy się nie zmieni. Wciąż pozostanie taką samą dziwką jaką była. Szkoła zabiera mi cenny czas i każe wstawać wcześnie, a Goon to Goon.

- Goon jest dziwna. - Robert przyznaje mi rację. Kiwając głową w geście uznania. - Gina nawet nie jest taka zła i może byś ją polubiła. Jakbyś poznała ją z innej strony.

- Gina nigdy się nie zmieni.

- Zdziwiła byś się.

Nie odzywamy się do siebie, bo żadne z nas nie wie jak rozpocząć kolejną rozmowę. Może Robert ma rację i kurwy się zmieniają. Chociaż wątpię, aby to była prawdopodobne. Gina nie jest tylko kurwą, ale także plotkarą. Zazdrosna o moją znajomość z Mattem po prostu zerwała z Cameronem, aby wskoczyć do łóżka Matthew. Już jedna próbowała i się jej nie udało, a Gina próbuje od dawna i efekt będzie pewnie taki sam.

- Kto pierwszy się podda? - pytam Roberta, który patrzy w tą samą stronę co ja. Matt dwoma palcami masuje swoje skronie, a jego głowa pochylona jest w dół. Obok niego idzie wygłodniała seksualnie łania. - Matt czy Gina?

Robert nic nie odpowiada. Spogląda na mnie marszcząc brwi. Następnie kręci głową uśmiechając się głupio i prychając na mnie. Później odwraca głowę znowu na Matta i Ginę. Dziewczyna już obok niego nie idzie, a jest do niego przytulona. Chociaż Matthew chce ją odsunąć to ona uczepiła się go jak rzep. Mimo że jestem trochę zazdrosna to ta sytuacja nadal mnie bawi. Robert tylko zaciska szczękę. W końcu Matt przystaje obok nas, aby następnie siąść przy mnie.

- Co dzisiaj robisz? - pyta się mnie. Zauważam jak Gina zaciska szczękę, a Matt ma cudowne oczy. - Może gdzieś dzisiaj razem wyjdziemy?

- Praca - odpowiadam krótko i na temat. Bezpośrednio jest najlepiej.

- No trudno. - Matt wzrusza ramionami, a następnie odwraca się do Giny, której oczy się aż rozjaśniły. - A ty? Wyjdziesz gdzieś ze mną?

- Zapraszasz mnie tylko dlatego, że ona nie chciała? - pyta.

- Tak. - Aż mi się śmiać zachciało. Gina chyba na serio myślała, że on powie nie. To jest Matt. Nawet on sam mówi, że lubi męczyć ludzi psychicznie. - Jeśli zmieni zdanie to wtedy pójdę z nią, a nie z tobą. Wszystko zależy od Harley. - Specjalnie zaakcentował ostatnie zdanie, a ja wiem do czego on zmierza. Chce abym nie szła dzisiaj do kawiarni ani w ogóle.

- W takim razie. - Wstaję, aby dokładnie mogła widzieć mnie ta dwójka. - Wy pójdziecie dzisiaj razem, a ja później pójdę z Robertem. - Spojrzałam na chłopaka, który jest trochę zaskoczony tą wiadomością, ale mam nadzieję, że nie zepsuje mojego planu. - Rob już się zgodził że po mnie przyjedzie.

Uśmiechnęłam się do Matta, który chciał już coś powiedzieć, ale przerwał mu dzwonek na lekcję. Mój uśmiech się powiększył, kiedy zobaczyłam nauczyciela, który już otwiera drzwi. Szybko zeszłam całej trójce z oczu, aby następnie wejść do klasy. Pan Fill, który uczy mnie fizyki, wpuszcza tylko osoby z klasy, a następnie zamyka drzwi i stara się nikogo nie wpuszczać. Każdy uczeń wie jakie niesie ze sobą konsekwencje przeszkadzanie mu w lekcji. Dlatego nikt tego nie próbuje. Nawet Matt. On nie jest na tyle głupi.

- A ty, Black, gdzie się wybierasz. - Przeraźliwy głos nauczyciela kazał mi spojrzeć w tamtą stronę. Pomyliłam się. Matt jest na tyle głupi, aby przeszkodzić Fill w lekcji. - Miejmy nadzieję, że masz jakieś dobre wytłumaczenie.

- Pani Goon chciałaby pożyczyć krede z Pana klasy. - Kłamca doskonały.

- Nie używam kredy, Black. - Fill złapał za kołnierz Matta, który próbował wejść do klasy. Chociaż mózg podpowiadał mi, abym się nie śmiała to z moich ust wyszedł cichy śmiech. - Teraz wracaj na lekcję biologii, Black.

- Nie wie, Pan, że po nazwisku to po pysku? - pyta się Matt spoglądając ostatni raz w stronę klasy, aby później zniknąć za zakrętem.

- Jutro widzę twoich rodziców, Matthew. - Matt wychylił głowę zza ściany i uśmiechnął się cwaniacko.

- Matthew jest zbyt szlacheckim imieniem, aby mógł je mówić ktoś taki jak Pan. - Puścił jeszcze mi oczko i poszedł w stronę swojej klasy. - Dla Pana nie mają czasu - krzyknął, a następnie usłyszałam tylko trzask drzwi.

- Do klasy, Harley. 

Fucking mazeWhere stories live. Discover now