Kochanie, mamy problem, którego musisz umieścić w sobie

12.1K 819 72
                                    

Matt Pov:

Po pierwsze, kurwa, jebana, mać.

Po drugie, nie wierzę.

Po trzecie, stoję bez dolnej bielizny przed Harley, bo sama mnie o to poprosiła - pomijając fakt, że tak jakby ją do tego zmusiłem.

Moja mama ma chyba rację, na prawdę mogę być dzieckiem szatana. Jakoś nigdy nie wierzyłem jej w te opowiastki jaki byłem zły jako małe dziecko. Do teraz.

Po czwarte, powtórzę się, ale jaki chłopak by się nie powtórzył w tej sytuacji? Kurwa, jebana mać. Dziewica orleańska poprosiła mnie, abym przed nią się rozebrał. Kurwa. Wybłagała.

Kiedy wsiadła do mojego auta i zagryzła tą cholerną wargę już mi stanął, a zamek stał się tak samo ciasny jak pod drzewem na przerwie międzylekcyjnej. Jednak wtedy to była moja chora wyobraźnia. Fantazja z nią w roli głównej. Chyba muszę w końcu wypieprzyć jakąś laskę. Powstrzymywałem się trzymając ręce na kierownicy i wtedy jedna moja dłoń zdecydowała dotknąć jej kolana, ale na szczęście złapałem szybko gałkę od skrzyni biegów. Kurwa, jedyne o czym myślałem to ja w niej. Teraz nawet nie jest to nic trudnego, bo skoro mam ją uczyć biologii o narządach płciowych mężczyzn i kobiet. Jednak co mi po tym? Nie mogę jej przecież przelecieć.

- Zaczynajmy - powiedziała nawet na mnie nie patrząc. Wydało mi się to trochę śmieszne, bo w końcu musiała zobaczyć nagiego mężczyznę, a jej mina jest zabawna - Ty masz mnie uczyć, więc to rób.

- Złap za... Wątpię żebyś wiedziała o co mi chodzi... Za to okrągłe coś zwane również jądrem - dziewczyna wykonała moje polecenie, a ja wciągnąłem powietrze poprzez ściśnięte zęby. Źle to wymyśliłem - Jądra są w mosznej. Dlatego to jest takie dziwne. Niestety najądrze nie dotkniesz, ale przebiega tu - złapałem jej jednego palca, a ona prawie odskoczyła. To zaczyna mnie już denerwować zwłaszcza, że nawet nie patrzy. Trudno. Przejechałem jej palcem pod moim penisem i... mi stanął - Prącie się uaktywniło - uśmiechnąłem się chociaż to nie jest takie miłe na jakie wygląda. Będę musiał spędzić trochę czasu w toalecie. Przynajmniej Harley na chwile popatrzyła na mojego kolegę - Nie muszę ci chyba mówić gdzie jest cewka moczowa - uśmiechnąłem się do niej, ale ona nawet na mnie nie patrzyła - Chyba będziemy musieli powtórzyć tę lekcję, bo nawet nie uważasz.

- Słyszę cię doskonale.

- Jednak nie patrzysz - chyba serio jestem kimś złym, bo sam nią prowadzę jakby była moją marionetką, bo od razu spojrzała na moją erekcję, a jej oczy się rozszerzyły - To twoja wina, więc się tak nie patrz. Powracając... Moszna ma w sobie jajniki daleko od mojego innego ciała i na zewnątrz, bo musi mieć małą temperaturę. Od dwóch do trzech stopni Celsjusza. Same jądra mają w sobie plemniki i ich pokarm. Oczywiście później przenoszą się za pomocą nasieniowodów i do cewki moczowej - próbowałem się uspokoić, kiedy kierowałem jej palcem po sobie, ale nie potrafię. Mój fiut stał się twardy jak stalowy pręt - Dziewczyny zazwyczaj się boją, że im się zsikam do buzi, ale podniecenie sprawia, że pęcherz się zamyka i mogą wypić tylko moją spermę - wziąłem bokserki do ręki i powędrowałem do drzwi - Muszę coś załatwić, więc poczekaj tutaj na mnie.

Wyszedłem z pokoju i od razu skierowałem się do toalety. Jestem tylko facetem, który nie wiedząc czemu nie wykorzysta dziewczyny, żeby się zadowolić. Może nie dziewczyny a Harley. Nie wykorzystam Harley. Tak źle ze mną nie jest, żeby nie pieprzyć kobiet. Harley jest inna. Łagodna, miła i uporządkowana pasują do niej jak to, że uwielbia chodzić do szkoły. Dziewczyna potrafi pokazać pazurki, kiedy chce. Na przykład na Nicklausie w klubie. Chłopak wciąż ma opuchnięty policzek, a wiem to, bo się z nim widziałem w tym tygodniu. Dlatego Harley raczej zgrywa te wszystkie cechy, ale po co? Przez to każdy uważa ją jako bezsilną kobietę. Przecież uporządkowana nie przywali chłopakowi za to, że napadł. Taka kobieta by sie bardziej bała, a nie biła. Miła raczej nie powiedziałaby mi takich słów jak ona. Łagodna by nie wiedziała jak używać broni. Co z nią jest nie tak? Nie może być jak normalna dziewczyna z sąsiedztwa? Musi być jak jakaś kobieta-tygrys?

Wyszedłem z toalety nie mogąc przestać myśleć o Harley. Dzięki czemu zajęło mi to mniej czasu. Ubrałem szybko bokserki i wróciłem do swojego pokoju, gdzie... nie ma jej.

Zszedłem szybko na dół w poszukiwaniu tej silnej osóbki. Pierwsze co sprawdziłem to toaletę, bo to kobieta, a one lubią tam siedzieć. Powinienem wiedzieć, że Harley nie jest zwykłą kobietą i jej tam nie znajdę. Jednak będzie ona w kuchni. Akurat stoi przy kuchence i miesza coś w rondlu. Trochę dziwnie to wygląda, bo wie dokładnie co gdzie jest. Każda przyprawa i każde narzędzie kuchenne. Nawet ja mam z tym problem, ale dla niej nie ma żadnego. Uśmiechnąłem się widząc ją jak porusza biodrami. To nie tak, że od razu mi stanął. Na szczęście założyłem dresy zanim poszedłem jej szukać. Przez nie nic nie widać, a przynajmniej moją erekcję. Usłyszałem trzask i od razu wróciłem do świata żywych i tego, że muzyka leci w radiu. Od kiedy my mamy radio w kuchni?

- Musisz się skradać? - spytała podchodząc do szafki narożnej i wyciągając z niej małą miskę, a z szuflady trzepaczkę - Myślałam, że będziesz głodny po tak długiej lekcji, więc postanowiłam zrobić spaghetti. Mistrzynią kuchni nie jestem, ale coś tak prostego mogę zrobić. Nie oczekuj jednak czegoś wymyślnego - podeszła do rondla, żeby w nim pomieszać, a następnie wróciła do miseczki i coś do niej powrzucała - Jesteś głodny?

- Pomogę ci - uśmiechnąłem się i podszedłem do kuchenki i zacząłem mieszać mięso w rondlu - Gdzie się tego nauczyłaś?

- Jesteś głodny?

- Twoja mama gotuje?

- Jesteś głodny?

- Mike też gotuje?

- Jesteś głodny?

- Lubisz ziemniaki?

- Dlaczego nie odpowiesz?

- Dlaczego nie odpuścisz? - spróbowałem się nie uśmiechnąć, bo w końcu musiałem przytrzymać bydlaka w spodniach. Odwrócenie do niej tyłem i trzymanie jedynej rzeczy która nie jest między nami wydaje się być dziwnie satysfakcjonujące, aby jej nie przelecieć na blacie - Jakieś jeszcze pytania?

- Mam jedno.

- Słucham?

- Jesteś głodny? - to proste pytanie, ale na nie nie odpowiem. Jestem może masochistą, ale chcę sprawdzić co się stanie, kiedy jej nerwy puszczą - Odpowiesz mi w końcu czy nie?

- Czy - mruknąłem i wtedy poczułem jak Harley staje obok mnie. Wygląda na spokojną, a jej oddech jest głośny, ale miarowy. Uśmiecha się zagryzając wargę. To nie jest dobry pomysł, bo to sprawia, że mój penis jest jeszcze twardszy. To chore, ale tak jest - To jest moja odpowiedź... Czy - uśmiechnąłem się i dostałem łokciem w brzuch, żeby się chyba odsunąć, bo akurat Harley wlewała wymieszany sos do mięsa - Nie otrujesz nas?

- Mnie nie, ale z tobą może być różnie.

- Kto wtedy będzie cię uczył biologii? - przybliżyłem się do niej tak, że stoję centralnie za nią, a mój oddech skierowany jest na jej policzek - Nikt się nie odważy uczyć ciebie praktyki - chciałem ją zdenerwować, żeby w końcu zobaczyć jak się złości, ale ona ma prawie cały czas uśmiech na twarzy. Nawet teraz. Przecież to nie było miłe.

- Poproszę Edwarda - zabolało jak cholera. Nawet nie wiem która część gorsza. Ta, że pomyślała o nim w takiej chwili czy ta, że ona na serio o tym myśli - Więc?

- U niego nie masz się na czym uczyć, a u mnie jest to wielkie i długie - otarłem się o jej tyłek popychając ją lekko na blat.

- Wiem.

Jej policzki pokryły się różem, które próbowała zakryć poprzez włosy lub odwrócenie wzroku. To jest dziwne, że ludzie tak robią. Przecież to jest dla mnie pochwała, że ona tak uważa. Jednak nic nie odpowiedziałem lecz tylko się uśmiechnąłem i usiadłem na krześle barowym.

Fucking mazeحيث تعيش القصص. اكتشف الآن