65. Rozmowa z Nicklausem

9.8K 785 56
                                    

Stoję przed otwartą szafką ze słuchawkami na uszach. Pitbull i jego piosenka Bad man opisuje mój sen. Matt to dobry chłopak, facet, a nie Joker. Nigdy nie byłabym Harley. Przynajmniej tak na początku myślałam, czyli kiedy leżałam w łóżku. Później poszłam do łazienki i przejrzałam się w lustrze już nie na śpiąco, ale prawdziwie. Zobaczyłam makijaż, który zrobili mi w nocy. To wszystko wydarzyło się dzisiaj, a dokładniej to sześć godzin temu. Dzisiaj Nick zabił chłopaka. Co się stało z resztą? Ich też zabili? Oszczędzili kogokolwiek? Dlaczego to zrobili? Miał to być przecież pakt pokojowy. Mieli odzyskać cały swój wkład, a tymczasem zabili chłopaka i chyba jeszcze jego kolegów.

Dzwonek na lekcję informuje mnie, że muszę iść do klasy, ale jedyne co teraz mogę zrobić to iść na wagary. Nie wytrzymam tutaj nawet godziny. Dlatego zatrzaskuje szafkę, aby następnie wyjść ze szkoły niezauważoną. Nie powinnam dzisiaj nikogo spotykać z Hali. Nawet Matta. Jednak też muszę coś robić, bo nie wytrzymam sama w czterech ścianach. Dlatego najlepszym rozwiązaniem będzie kawiarnia Nicole. Wezmę zmianę Janette. Porozmawiam z Fabianem. Będzie miło i nie będę myślała o tym co stało się kilka godzin temu. Dam radę i wytrzymam.

Otworzyłam szeroko drzwi od wyjścia ze szkoły i rozglądnęłam się dookoła. Jeśli myślałam, że odpocznę od osób z Hali to się pomyliłam. Przed samym wejściem do szkoły stoi białe audi. Obok niego dziewczyna jak zawsze blada jak ściana. Oczywiście nie jest sama, bo obok niej stoi chłopak. Izzy i Nick we własnej osobie. Biorę kilka głębszych oddechów i idę prosto przed siebie. Zabójstwa to zdecydowanie ponad moje możliwości. Owszem wiem jak używać pistoletu, ale nie wiem jak poradzić sobie z zabiciem kogoś.

- Harley, musimy pogadać. - Odzywa się Nick. Jakoś nie mam zamiaru poświęcić mu więcej czasu niż wcześniej. - To ważne. - Omijam go, ale łapie mnie za nadgarstek, więc muszę się do niego odwrócić. - Mówię, że to ważne to się zatrzymaj i mnie posłuchaj.

- Mam już dość tego wszystkiego. Nie mam zamiaru słuchać coś ważnego, bo ty tak chcesz. Nie chcę utrzymywać żadnych kontaktów z Halą i jego członkami. Bez wyjątku. Muszę dać sobie z tym chwilowy spokój.

- Bez wyjątków? - pyta jakby już dalszy ciąg naszej rozmowy. - To musisz wiedzieć, że Madeline i jej rodzice też są powiązani z Halą. Każdy człowiek, który jest ci bliski jest powiązany z Halą. Czy tego chcesz czy nie. Ucieknij do innego miasta, a tam ludzi z Hali też znajdziesz. Do innego państwa? Tam też są nasi ludzie. Inny kontynent? Myślisz, że tam ich nie ma? Wszędzie są. W każdym kraju dzieje się źle, więc szukają schronienia. Znajdują je właśnie w Hali. Jeśli nie chcesz mieć znajomych w Hali to musisz wylecieć w kosmos lub być odludkiem, bo ja cię nie zostawię bez opieki a tym bardziej Matt. - On mówi, a ja się zastanawiam czy on czasami oddycha.

- To co chcesz?

- Musisz zrozumieć dlaczego akurat tak zrobiliśmy. Miałem przyjechać rano do ciebie, ale Izzy mnie potrzebowała. - Objął dziewczynę ramieniem, aby przyciągnąć ją do siebie i przytulić.

- Dlaczego Matt nie może mi wytłumaczyć?

- Matt jest następcą głównego przywódcy. Z ostatnią akcją bardzo się nam przydałaś i teraz każdy chce cię do naszej grupy. Jedynie Matt i Chris są temu przeciwni.

- A ty? - Nick westchnął jakby męczyła go ta rozmowa, ale jednocześnie był nią zafascynowany.

- Widziałem jego twarz - mówi w końcu. - Widziałem twarz pobitą przez dziewczynę jedynie kijem bejsbolowymz - poprawia się, aby następnie podrapać się w tył głowy. - Nie wiem czy chcesz to wiedzieć, ale nawet ja nie mam takiego uderzenia. Nawet jakbym bił go dziesięć razy, a ty machnęłaś tym kijem tylko pięć razy. Nie wiem jak to zrobiłaś, ale naprawdę jesteś nam potrzebna.

- Nie jestem taka jak wy.

- Jesteś trochę podobna do Matta. Tylko, że ty masz dłuższe włosy, a tak to kropla w krople. Nawet bardziej podobna niż Madeline.

- To prawda - odzywa się pierwszy raz Izzy. - Pewnie nawet macie to samo krocze.

- Nie mamy.

- Już wiesz. - Wzrok Nicka przeleciał z Izzy na mnie, a uśmiech na jego twarzy się powiększył. Natomiast Izzy zadowolona z efektu swojej wypowiedzi tylko szturcha Nicklausa w bok. - Mówiłam, że Joker jest lepszy niż ci się wydaje. On nie przepuści okazji.

On nie przepuści okazji. Oczywiście, że nie. Izzy jest nimfomanką, więc pewnie wie o Mattcie więcej niż mi się wydaje. On nie przepuści okazji. Wniosek sam nasuwa się na myśl. Oni się pieprzyli. Izzy jest nimfomanką, a Matt to wykorzystał. Myślałam, że nie był takim wielkim samolubem. Hala pokazała, że nie zawsze myśli o sobie. Jednak Izzy powiedziała o nim więcej niż on sam.

- Harley, nadal musimy pogadać - odezwał się w końcu Nick. - Wciąż nie wiesz wszystkiego, a ja nie wiem kiedy Matt ci to powie.

- Czego jeszcze nie wiem?

- Nie wiem czy w ogóle ci o tym powie, ale według mnie powinnaś wiedzieć wszystko i to jak najszybciej. Jeszcze zanim się w nim naprawdę zakochasz. - Gdyby tylko wiedział, że to już się stało. Już jestem zakochana w Matthew Max Black i chyba nic tego nie zmieni. - Za niedługo jest koniec roku szkolnego, a z nim jest wielka tragedia dla Hali. Ostatni przodek Noen wyjeżdża. Miał się nami zająć i objąć jedyną rzecz, którą pozostawił mu jego dziadek, ale niestety wyjeżdża.

Ostatnie słowo trafiło we mnie kilka razy mocniej niż cokolwiek innego. Wolałabym dostać kulkę w głowę aby nie usłyszeć tych słów. Matt wyjeżdża. Opuszcza mnie. Nie będzie go przy mnie, a ja aktualnie myślę tylko nad tym jak się zemścić. Powinien mi powiedzieć zanim się do mnie zbliżył. Powinien się w ogóle do mnie nie odzywać jeśli wiedział.

- Po co mi to mówisz? - pytam nie dowierzając, że  to zaszło tak daleko. Poznałam już nawet jego tajnych przyjaciół, a nie powinnam nawet poznać bliżej jego. - Co chcesz tym osiągnąć?

- Mam nadzieję, że chcesz spędzić ten ostatni czas Matta w Golden Fall w jego towarzystwie i to jak najwięcej.

- Mylisz się. Nie chcę spędzić z nim więcej czasu, ale mniej. Powinnam się już przyzwyczaić do jego braku. - Wzruszyłam ramionami, aby następnie odejść kilka kroków dalej. Niestety Nick ma inny pomysł i zatrzymuje mnie.

- Nie możesz spędzać z nim mniej czasu, ale więcej. - Kładzie dwa palce na swoim nosie, aby następnie ścisnąć w jego czubek. - Nie powinienem ci tego mówić, ale Matt może zostać w Golden Fall. Nie musi kontynuować nauki jeśli nie chce wyjeżdżać. Nie musi także opuszczać Hali. Jednak chce pokazać Tobiasowi, że nadaje się do rządów w Hali. Dlatego wyjeżdża.

- Co ja mam do tego?

- Możesz go przekonać, aby został. Tylko ty to możesz zrobić.

Fucking mazeWhere stories live. Discover now