22. "Chciałam wam powiedzieć coś o..."

14.6K 818 14
                                    

Wróciłam do domu w całkiem dobrym humorze. Spędziłam całkiem miły ranek w towarzystwie Matta. Nawet bym się tego po nim nie spodziewała. Dzisiaj był jakiś inny. Jakby jutra miało nie być, a każda minuta miałaby być jego ostatnią. To przygnębiające, ale taka prawda. Zachowywał się tak jakbyśmy się za chwilę mieli pokłócić. Ten ranek był dziwny, ale niestety się skończył. Nastała szara rzeczywistość. Dlatego czas najwyższy zabrać się za sprzątanie. Dziś jest sobota i trzeba było posprzątać coś w tym domu skoro żaden z domowników się nie kwapił. Mama jest w pracy, a Mike pewnie znowu gdzieś pojechał z kolegami. Uśmiechnęłam się nawet na tą myśl, bo przynajmniej nikt mi nie przeszkadzał. Skończyłam to jeszcze przed trzecią i teraz mam czas dla siebie. Usiadłam na kanapie i włączyłam jakiś film patrząc na to, żeby nie było zbyt kolorowo, bo bym rzygała tęczom. Znalazłam w końcu film animowany. Czasami jest to śmieszniejsze niż komedia. Miałam już włączać film, kiedy usłyszałam dzwonienie mojego telefonu. Nienawidzę ludzi.

- Harley, potrzebuje z kimś natychmiast porozmawiać - głos Madeline nie chciał znać sprzeciwu, a ja nie mam ochoty z nią się kłócić, więc nic się nie odzywałam. Nawet jeśli ona mnie do tego nie dopuszczała. Ta dziewczyna mówi szybciej niż gepard biega - Gdzie jesteś?

- W dom..

- Super - przerwała mi, a ja przewróciłam oczami - Zaraz będę z Paulą - i właśnie w tym momencie usłyszałam przerywany dźwięk połączenia.

Tak więc mój nudny i monotoniczny dzień ma się zmienić w.. coś. Mianowicie słuchanie tego jak ona mówi co jej się właśnie wydarzyło. Nie robi tego często, ale jeśli już to mówi jak najęta i jakoś końca nie widać. Mimo wszystko nie zamierzałam się jakoś specjalnie stroić, a dom posprzątany. Nie, żeby ona wcześniej nie widziała największy nieporządek na świecie. Odetchnęłam głęboko i chciałam włączyć film, ale znowu mi coś przerwało. Dzwonek do drzwi. Od kiedy ona używa sygnalizatora, że wchodzi. Nie odzywałam się, a po chwili do domu weszła najpierw Madeline, a po chwili Paula.

- Ja dzwoniłam kulturalnie, bo to jedyne co znam, a ona sobie wchodzi jak do siebie - oburzyła się Paula i usiadła na fotelu obok kanapy - Chyba jej się śpieszy, żeby nam powiedzieć, ale w aucie nawet nie odezwała się słowem - przerzuciła nogi przez jeden łokietnik, a na drugim się oparła - Powinni jej zabronić w ogóle wychodzić z domu - powiedziała i spuściła głowę w dół.

- Nie odzywaj się, bo to nie ja jestem tutaj najstarsza, a zachowuje się jak dziecko.

- Lepiej być sobą, a nie udawać - powiedziała całkiem poważnie Paula - Byłam poważna jako dziecko, ale teraz mam już dość. Moje podmienione rodzeństwo jest poważne i widzę ile to ich kosztuje. Nie chcę się męczyć - położyła ręce pod swoją głową i ziewnęła lekko - Mów co masz mówić i miejmy to już z głowy.

- Chciałam wam powiedzieć coś o chłopakach, ale chyba żadna z was nie jest w tych tematach dobra - przeleciała po nas wzrokiem - Paula ma chłopaków od podstawówki, ale lubiła się tylko nimi bawić. Jednak Harley... - poleciała wzrokiem z dziewczyny na mnie - ... miała chłopaka, ale go nie kochała - w tym właśnie momencie chciałam się ukryć pomiędzy swoim ciałem - Dlatego nie wiem czy w ogóle powinnam wam o tym mówić - westchnęła opierając ręce na biodrach i zamknęła na chwilę oczy. Po chwili jednak je otworzyła - Powiem wam - zadecydowała i usiadła obok mnie na kanapie - Podoba mi się Asher - powiedziała na jednym tchu, a ja popatrzyłam się z Paulą na siebie. Nie znam go i ona też, więc pokręciłam głową - Chodzi ze mną na fizykę, ale ma tyle samo lat co Paula - uśmiechnęła się wspominając o nim - Jest miły, zabawny i bardzo pomocny - zamarzyła się.

Oparłam się wygodnie na kanapie i położyłam sobie poduszkę na kolanach, bo zrobiło się nagle trochę zimno jakby ktoś otworzył okno. Nie odzywam się, bo nawet nie wiem co powiedzieć. Nigdy nie spotkałam takiego chłopaka. Jednak jeśli daje on szczęście mojej przyjaciółce, więc czemu mam nie cieszyć się jej szczęściem? Skoro jest taki naprawdę jak opisuje go dziewczyna to życzę im szczęścia. Jeśli jednak jest inny to może pożegnać się z życiem. Już widziałam nóż specjalnie na takie okazje... Powinnam zmienić swoje myśli.

- Nie macie dla mnie żadnych rad? Nic? - pokręciłam głową, bo nawet jeśli miałam chłopaka to nie oznacza to, że z nim flirtowałam. To on był tym który coś chciał, a mi było to obojętne. Chciałam tylko dalej żyć - Naprawdę? Żadna z was?

- Skoro tak bardzo chcesz - powiedziała Paula i usiadła bliżej Madeline. Złapała ją za ramiona i popatrzyła prosto w jej oczy, a Mad w jej. Wygląda to trochę jak scena z filmu romantycznego, gdzie zaraz para ma zamiar się pocałować - Nie bądź zbyt nachalna. Nie zgadzaj się zbyt szybko na jego zaproszenia, bo chłopcy lubią zdobywać. Nie bądź też niedostępna, ale czasami mu odmów tłumacząc się jakimś spotkaniem rodzinnym - uśmiechnęła się i potarła jej ramiona - Najlepiej bądź sobą, bo każdy chłopak jest inny tak samo jak dziewczyna. Po prostu ich nie szufladkuj.

- Dałaś mi całą listę rzeczy do zrobienia, a na samym końcu je zaprzeczyłaś. Co ja mam teraz zrobić? - złapała się za głowę i odsunęła od siebie jej ręce - Tak źle i tak niedobrze.

- Nie słuchałaś mnie - westchnęła Paula - Nie powinnaś się kierować takimi stereotypami, które powiedziałam ci na początku. Kieruj się swoim mózgiem i sercem, a dostaniesz jeszcze jego do pomocy.

- A jeśli nie dostanę?

- To zabierzemy mu je siłą - podniosła się lekko do góry i przybiła ze mną piątkę. Po chwili jednak usiadła i spojrzała na minę Madeline. Jest smutna i jakby naprawdę się czegoś obawiała - Żartuję. Możesz też go od siebie uzależnić.

- Koniec tej rozmowy, bo zaraz zwymiotuję - wsadziłam lekko palec do buzi obrazując co się stanie i obróciłem się przodem do telewizora - Pooglądajmy lepiej film - dziewczyny od razu się zgodziły, a ja włączyłam najlepszy film ostatnich czasów: Sausage party.

3/3

Fucking mazeWhere stories live. Discover now