- Pogadać — westchnął. - Wiem, że nie było to fair... Nie powiedzieliśmy ci o niczym... Możesz uważać nas wszystkich za kłamców, dupków i jak tylko chcesz, ale nie wkurzaj się na Sebę.

- Dlaczego? On też mnie okłamał — odparła.

- On nie mógł ci niczego powiedzieć, bo sam jeszcze nie ma o niczym pojęcia. Do Tropicieli należy niespełna dwa miesiące... Przyjechał do nas w październiku, a jest dopiero dwunastego grudnia... On naprawdę nie miał bladego pojęcia o tym, co się u ciebie działo. Wiedział tylko tyle, ile musiał...

- Ale i tak nie zmienia to faktu, że jestem na niego wściekła... - przerwała mu. - Na was też... Wszyscy mnie okłamują — powiedziała uparcie, a chłopak westchnął.

- Jesteś niemożliwa... Jestem tu, żeby ci wyjaśnić tyle ile mogę, ale nawet nie chcesz dać mi dojść do głosu.

- Przepraszam... Już się zamknę.

- Dzięki... Ja nie mogę ci wszystkiego powiedzieć. Powinien to zrobić Mike, Liam, Zach czy Melissa, a nie ja... Powiem tylko tyle, że lepiej by było, jakbyś się nie mieszała w sprawy Tropicieli... To jest niebezpieczne... Naprawdę... Po prostu — chłopak podrapał się w tył głowy. - Boże! Ja tak nie mogę!

- Czego znowu nie możesz? - zdziwiła się Allie.

- Powiedzieć ci prawdy — przyznał.

- Dlaczego?

- I właśnie tego też nie mogę za bardzo zdradzić — przyznał, patrząc się na nią ze smutkiem. - Tylko się nie obrażaj... Jakbyś wiedziała jakie zdolności posiadają niektórzy luzie, mogłabyś spanikować... Dlatego nie chcemy ci powiedzieć prawdy.

- Teraz mam większy mętlik w głowie niż przedtem — przyznała. - To, co powiedziałeś jak dla mnie, jest tylko masłem maślanym. Naprawdę...

- Przepraszam... Jak już wspomniałem, lepiej by było, jakby ci to wyjaśnił Liam... Ale błagam cię i zaklinam... Nie wkurzaj się na Sebę za to... W sumie na mnie też, bo ja chciałem ci powiedzieć wszystko już na samym początku.

- Teraz się nie broń, bo źle skończysz — Allie pogroziła mu palce, co musiało wyglądać dość komicznie, zwłaszcza że Will był od niej wyższy. - Mogę wam przebaczyć i możemy się kumplować, ale już wam nie zaufam — rzuciła, po czym minęła chłopaka i weszła do świetlicy i usiadła obok Julie. - Masz może tabletki na uspokojenie? - zapytała koleżanki.

- Niestety nie — odpowiedziała. - Will albo stąd idziesz, albo siadasz z nami — powiedziała Julie i jak na zawołanie Will usiadł obok niej. Allie tylko na niego zerknęła, po czym za pomocą pilota od telewizora od pauzowała film.

Pierwsza część się skończyła, a Julie od razu włączyła następną. W tym czasie do świetlicy przyszedł Liam razem z Dylanem i Sebastianem.

- Możemy się dosiąść? - zapytał Dylan.

- Miał to być babski dzień — Julie westchnęła. - Allie następnym razem — powiedziała, zerkając na koleżankę.

- Spoko — dziewczyna przytaknęła, a chwilę później po jej lewej usiadł Dylan, a na ziemi Liam i Sebastian. Allie zauważyła, że chłopak tylko na nią zerknął i ogólnie wydawał się jakiś przygaszony i nieobecny. W połowie filmu Sebastian wstał z podłogi i ruszył w stronę drzwi.

- A ty się gdzie wybierasz? - zapytał ciekawski Dylan.  

- A po co się chodzi do łazienki? - odpowiedział pytaniem na pytanie i wyszedł.

Naznaczeni ||𝕋𝕣𝕪𝕝𝕠𝕘𝕚𝕒||Where stories live. Discover now