LX

1.1K 58 22
                                    


Camila pov

- Nie możemy mieć kota, ani psa, ani papugi. - Powiedziałam twardo tracąc cierpliwość na co mała kopia Lauren zaczęła jeszcze bardziej tupać nogą.

- Powiem mamie! - Krzyknął i pobiegł do swojego pokoju.

- Cameron! - Ruszyłam za nim, a gdy przekroczyłam próg jego pokoju ten siedział jak gdyby nigdy nic na dywanie i bawił się klockami. Ukucnęłam obok i odgarnęłam mu włosy z czoła. - Kochanie. - Zaczęłam ostrożnie. - Zwierzęta to spora odpowiedzialność, musimy się nad tym zastanowić. - Westchnęłam i położyłam ręce na udach. Nie wiem już jak do Niego dotrzeć.

- Zack ma psa.

- Wiem, ale może wystarczyłoby gdybys odowiedział Zacka i bawił się z Nim i jego psem? Hm?

- Nie.

Nie miałam już siły na dyskusje, bo byłam wykończona psychicznie przez Shawna, moja matkę a nawet Lauren. Nie odzywa się już od paru dni, a miała wziąć Camerona na weekend. Nie zamierzam do niej dzwonić, bo wiem, że pewnie coś jej wypadło, ale to nie w Jej stylu jeśli chodzi o naszego syna. Zawsze uprzedza jeśli nie może.

Postanowiłam nie zaprzątać sobie tym głowy i zadzwoniłam do Harrego.

Mój przyjaciel odebrał już po drugim sygnale.

- No witam piękna! - W tle było słychać krzątaninę.

- Nie przeszkadzam? - Usiadłam na sofie i podkurczyłam nogi.

- Nie kochanie, jestem w sklepie. - Brzdęk metalowych wieszaków na ubrania rozbrzmiał w tle. No tak. - jak tam? Wszystko w porządku?

- Tak..Nie..Jestem trochę zmęczona. - Ziewnęłam. - Muszę poszukać mieszkania, nie stać mnie na to. - Zlustrowałam salon i aneks kuchenny.

- Możecie wrócić do mnie. Ally niedługo się wyprowadza. - Westchnął. - Do tego swojego cymbała, ale wariatka jest zakochana.

- Oh..nie wiedziałam. - Zrobiło mi się wstyd, że tak mało rozmawiałam z moja przyjaciółka i nie wiem tak istotnych rzeczy.
Muszę do Niej zadzwonić.

Rozmawiałam z Harrym kolejna godzinę przy okazji robiąc obiad i doglądając Camerona. Opowiedziałam mu o Lauren, o tym, że Shawn się do mnie dobija i o moim nowym znajomym, Charlie. Oczywiście Harry musiał znaleźć w tym podtekst, aby mnie z nim zeswatać, ale powiedziałam, że nie mam teraz na to siły.

Kolejna część dnia spędziłam na przeglądaniu ogłoszeń z wynajmem mieszkań. Nie potrzebujemy z Cameronem tak dużego mieszkania, nawet mnie na nie nie stać. Shawn układa sobie życie gdzie indziej, szkoda tylko, że zostawił mnie tak nie oczekiwanie z tym wszystkim  samą. Muszę zacząć planować 4-te urodziny Camerona, które wypadają niedługo. Postanowiłam się tym zająć zaraz po skończeniu przeglądania ofert mieszkań.

Lauren pov

Dojechałam do jednego z klubów motocyklowych szukając tej małej dziwki. Jej głupia koleżanka oczywiście powiedziała  mi gdzie codziennie przesiadują za drobna sumkę.

Kolejna dziwka.

Kiwnęłam głowa do moich dwóch towarzyszy, a jednocześnie pracowników mojego kasyna aby szli za mną.

Zeszliśmy na dół po marmurowych schodach, popchnęłam ciężkie, brązowe drzwi i weszliśmy do środka. Do moich nozdrzy natychmiast dotarł smród papierosów i taniego alkoholu.

W środku nie było zbyt dużo osób, ale była dopiero siódma. Obiekt mojego zainteresowania dostrzegłam przy barze, obok jakiejś pizdy w krótkich, czarnych włosach i kombinezonie motocyklowym, obok niej leżał czarny kask.

Nie potrafisz mi się oprzeć | CAMRENOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz