♠️59 ~ Minuta♠️

498 42 63
                                    

Siedziałam, spleciona dłońmi (no może nie tylko dłońmi)  z Belovą, na środku dachu.

Nagle, tę cudowną chwilę, przerwał telefon.

- Halo? - odebrałam, wyślizgując się z objęć Rosjanki.

- Y/n? - w słuchawce zabrzmiał głos Kate.

- Taaak?

- Kiedy zamierzacie zejść z tego dachu?

Zamarłam.

Nic nie mówiłam Bishop, o tym, gdzie idę.

- Skąd wiesz, gdzie jestem?

- Chyba chciałaś powiedzieć: jesteśmy - zaśmiała się łuczniczka.

- Skąd ty to niby wiesz?

- Zaczęło się od tego, że zastanawialiśmy się, gdzie wy możecie być. Na początku nic o tobie nie wspominałam, ale gdy minęły dwie godziny, to powiedziałam wszystkim, że rzeczywiście nie wiem, gdzie jesteś.

- Cudownie - jęknęłam.

- Słuchaj dalej, będzie jeszcze bardziej cudownie.

- Mów, tylko szybko.

- Jakiś paparazzi, zrobił wam zdjęcie - zachichotała Bishop.

- CO?! - wydarłam się do telefonu.

Yelena zamrugała pytająco.

- Ktoś wam zrobił zdjęcia i tyle. Lepiej przychodźcie na dół, ja i mój skarbek, mamy wam dużo do powiedzenia.

- Kate, jeśli to ty zrobiłaś te zdjęcia to-

Czarnowłosa się rozłączyła.

Nie miałam już żadnych wątpliwości.

Te zdjęcia zrobiła Kate.

Tylko nasuwa się pytanie; czy miała jakiś wspólników?

I kim był ten skarbek?

- Co się stało? - spytała Yelena.

- Dużo. Bardzo dużo.

- A tak dokładniej?

- Zaraz ci powiem, tylko chodźmy stąd - powiedziałam, chwytając rękę asasynki i ciągnąc ją do zejścia z dachu.

Yelena bez słowa podążała za mną. Jednak w jej wzroku widziałam narastającą ciekawość.

- To teraz mi powiesz? - zapytała ponownie, gdy znalazłyśmy się w budynku.

- Tak, tak. W dużym skrócie, to ktoś nam zrobił zdjęcia, prawdopodobnie Kate Bishop i-

- ZABIJĘ JĄ, PRZYSIĘGAM - warknęła Belova.

- Spokojnie, jeszcze nie mam pewności czy to była ona, czy ktoś inny. Mówiła też o jakimś jej skarbku, czy coś takiego.

- Ciekawie, nie powiem, że nie.

- Taaa. Tak właściwie, to zastanawia mnie to, dlaczego zrobiła te zdjęcia. O jeśli to była ona..

- Nie wiem, może zazdrości? - blondynka wzruszyła ramionami.

- Od dziś nie zazdroszczę - usłyszałyśmy głos.

Głos Kate.

- Cześć, Kate Bishop - burknęła zielonooka.

Naszym oczom ukazała się łuczniczka i ktoś. Po chwili, zorientowałam się, że to Emma. Dziewczyny..trzymały się za ręce.

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz