♠️35 ~ Luksusowo i Chamsko♠️

549 49 86
                                    

Mężczyzna podał rękę Pietrowi, który ją uścisnął, ukłonił się szarmancko Wandzie, a gdy ujrzał Yelenę, to padł na kolana i chwycił jej dłoń mówiąc -.

- O Pani! Pozwól mi obdarować swoją piękną i delikatną rękę, moimi skromnymi pocałunkami, przepełnionymi uczuciami do ciebie!

Zielonooka tylko się zaśmiała (jak nie ona!) i lekko się rumieniąc, podała mu rękę.

Odwróciłam się do Kate, aby ujrzeć jej reakcję.

Jej twarz wyrażała szok, zmieszany z obrzydzeniem.

Nie wyglądało na to, że polubiła tego Hiszpana.

- Servicio,[słudzy] weźcie bagaże tych ludzi i zajmijcie się nimi. Ja sam zaprowadzę tą piękną panią, do jej apartamentu, ruszajcie się, SZYBCIEJ! - krzyknął niezbyt przyjaźnie, sprawiając popłoch wśród boyów hotelowych. Sam chwycił dłoń Yeleny i oddalił się z nią w stronę hotelu.

Ja, Kate i Peter, zostaliśmy całkowicie zignorowani.

Kobieta, która wcześniej przyszła razem z Hiszpanem, tylko cicho jęknęła.

- Przepraszam bardzo za niego, Franco ma różne humory, niech państwo się nie przejmują, ja się wszystkim zajmę, jestem Isabel i zajmuję się hotelem, od strony menedżerskiej, ogromnie miło mi was poznać! - Uśmiechnęła się z wysiłkiem - W ramach rekompensaty, mogę pokazać państwu nasze nowe termy, albo zamówić jakiś specjalny masaż - kontynuowała nerwowym tonem.

Nie obchodziły mnie te termy, czy masaże, obchodziło mnie, gdzie poszła moja poduszka, znana także jako rosyjski morderczy asasyn - Yelena Belova.

**

Po zakwaterowaniu nas w recepcji, oddaniu bagaży boyom i odmówieniu Isabel jej propozycji, dotyczących oprowadzania po hotelu, nareszcie zostaliśmy pozostawieni sami sobie - w windzie, a tak dokładniej, to w złotej windzie. Nasze pokoje znajdowały się dużo wyżej, więc czekała nas długa droga.

Gdy tylko drzwi od windy się zamknęły, zabrzmiał głos Kate -

- Co sądzicie o tym hotelu?

- Hmm, no, jest bardzo luksusowy - powiedziała speszona Wanda.

Nagle odezwał się jej brat -

- Luksus luksusem, ale uważam, że to, jak potraktował was - wskazał ręką na mnie, Petera, oraz Kate, było zwyczajnie chamskie.

- PIETRO! - oburzyła się wiedźma.

- Ja tylko stwierdzam fakty, dla kogoś kto, w zasadzie, prawie posiada hotel, w którym będziemy mieszkać, wypadałoby pokazać trochę szacunku, zwłaszcza dla gości - odrzekł mężczyzna.

- Jak to, prawie? - wtrącił się Parker - Kim on niby jest?

- To syn właściciela, mądralo. Słuchaj uchem, a nie brzuchem - odpowiedziała uszczypliwie Bishop.

- Ej, ej, spokojnie - powiedziała szybko Wanda [Wanda przedszkolanka w akcji] Może ty coś powiesz, Y/n? - spojrzała na mnie z nadzieją na rozładowanie atmosfery.

- Ja? Tak, tak, słucham - odrzekłam wyrwana z zamyślenia.

- Paul, ma teraz inne zmartwienia na głowie - mruknęła Kate z uśmieszkiem - Na przykład, co z Belo- urwała, widząc moje mordercze spojrzenie.

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα