♠️11 ~ Samochodowe Dyskusje♠️

796 50 37
                                    

Powiedział coś do krótkofalówki i nagle wszystkie radiowozy się rozjechały. Pozostało tylko jedno auto, należące do Browna. Właściciel auta wsiadł do niego, machnął ręką do Yeleny i odjechał za innymi.

Dziewczyna w milczeniu zdjęła mi kajdanki.

- Ohoho, jedna z członkini Avengers kłamie policji, to zdecydowanie nieodpowiednie zachowanie - zaatakowałam Belovę

- Och, no daj spokój, oni są tacy namolni, to było jedyne wyjście. Poza tym Stark naprawdę chcę cię zobaczyć - odpowiedziała - Wsiadaj, to nasz transport - powiedziała wskazując ręką na spory czarny samochód z logiem Starka.

Yelena otworzyła samochód i usiadła na miejscu kierowcy.

- Wsiadaj - powiedziała wskazując na drugie przednie siedzenie.
Usiadłam w milczeniu, bo czułam się trochę niezręcznie.

Blondynka przyłożyła jakaś kartę do stacyjki i po chwili samochód się włączył. Usłyszałyśmy głos Jarvisa :

- Dzień dobry Panno Belova, w czym mogę służyć?

- Jarvis, prowadź do domu - odpowiedziała - I poinformuj jeszcze Avengersów, że już jedziemy i lada moment będziemy w bazie - dodała szybko.

- Zrobione - odpowiedziała sztuczna inteligencja - Pan Stark wyraża entuzjazm, wynikający z twojego powrotu. Prowadzę do domu.

Po wypowiedzeniu ostatniego zdania, auto same ruszyło, a zielonooka założyła ręce za głowę i spojrzała na mnie.

- Wyglądasz jakbyś chciała o coś spytać - powiedziała

- Bo tak jest. Czego chce od mnie Stark? - zapytałam

- Oficjalnie to nie wiem, ale z tego co słyszałam, to szuka wychowanek Red Roomu, które nie są pod kontrolą umysłu. Póki co znaleźli tylko ciebie. No i mnie.

- A moja praca będzie polegała na tym co wasza? W sensie ratowanie świata i różne takie?

- Na ratowanie świata to ty się jeszcze nie zapędzaj, ale tak czy siak będziesz brała udział w różnych misjach.

- Jakich na przykład?

- Ostatnio planujemy atak na barona Ottisona, który wielokrotnie uciekł od więzienia. Razem wychodzi mu chyba dożywocie.

- No, jako doświadczony człowiek, mogę ci powiedzieć, że więzienie to nie zabawa.

- Chwila, CO? Tego nie było w twojej kartotece - Belova spojrzała na mnie zaniepokojona, wreszcie ukazując jakieś emocje

- No nie było.

- Byłaś w WIĘZIENIU?

- O tak. Wiele razy...

Rosjanka patrzyła się na mnie szeroko otwartymi oczami.

- ...W monopoly - dokończyłam z małym uśmiechem.

- сука - mruknęła, uderzając mnie lekko w ramię.

- ILE RAZY JESZCZE DOSTANĘ W TO RAMIĘ ?!

- SĄDZĘ, ŻE JESZCZE DUŻO RAZY :)

Rozejrzałam się wokół siebie i zauważyłam w kieszeni auta butelkę z wodą. Chwyciłam ją szybko i wylałam zawartość na dziewczynę

- JA CIĘ TYLKO LEKKO W RAMIĘ DOTKNĘŁAM, A TY NA MNIE WODĘ WYLEWASZ ? - wrzasnęła prychając wodą

- AKURAT UDERZYŁAŚ MNIE W TO MIEJSCE, W KTÓRYM WCZEŚNIEJ ZNAJDOWAŁ SIĘ TWÓJ NÓŻ

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz