♦️4 ~ Pierwsze Przesłuchanie♦️

908 52 4
                                    

- Idź przede mną- powiedziała Wanda.
Posłuchałam się jej polecenia i ruszyłyśmy.
Drepcząc tak, doszłyśmy do piwnic, w których znajdowały się cele.
Wanda zaprowadziła mnie do dalej położonej, celi na końcu korytarza, wymruczała coś szybko, a za mną pojawiły się kraty.

- Życzę udanego pobytu - powiedziała z uśmieszkiem, znikając z pola widzenia.

Tak więc zostałam sama w mojej celi. Trzeba było przyznać, że nie wyglądała najgorzej, była bardzo nowoczesna, i raczej wyglądała jak ubogi pokój w stylu modernistycznym. Znaczy wyglądałaby, gdyby nie było tu tych wszystkich kamer, oraz wielkich podwójnych krat. Postanowiłam sprawdzić kraty - bliżej mnie znajdowały się elektryczne kraty, od których biło ciepło, a dalej znajdowały się zwykle pospolite kraty, tylko znając tutejszych "gości" pewnie materiał, z którego były zrobione nie był taki "pospolity".

Siedząc tak i patrząc się na różne kąty w celi, poczułam że zaczynam tracić poczucie czasu.
Podczas siedzenia, parę razy słyszałam różne kroki, czy też śmiechy, pochodzące prawdopodobnie z piętra wyżej.

Jednak od odejścia Wandy nie spotkałam zupełnie nikogo, więc gdy usłyszałam gdzieś blisko kroki, pomyślałam, że to mój udręczony umysł robi mi po prostu żarty.

Jednak mój mózg zaraz pojął, że to nie żaden żart, a z końca korytarza pojawiała się jasnowłosa postać.

Z udręką na twarzy stwierdziłam, że osobą, która właśnie się do mnie zbliża jest Yelena Belova.

Podniosłam lekko jedną brew, mówiąc - czego teraz chcecie?

Czegoś o tobie - odpowiedziała i otworzyła sobie drzwi do mojej celi. Usiadła przy stole mówiąc - siadaj, porozmawiamy.

Nieufnie usiadłam przy stole

- Dlaczego to ty mnie przesłuchujesz? - powiedziałam patrząc się z pod oka

- Trzeba było nie mówić на русском [po rosyjsku]. Aktualnie jestem jedyną osobą która chce mówić tym językiem w Avengers. W głosowaniu podjęliśmy decyzję abym to ja cię przesłuchiwała, myślą że może więcej powiesz w moim ojczystym języku. Ja co prawda tak nie uważam, ale praca w takim miejscu jak tu wymaga różnych wyrzeczeń - wzruszyła ramionami .

- Oh, czyli jestem dla ciebie wyrzeczeniem?

- Jak widać - odpowiedziała pewnie.

Po tym zdaniu pomyślałam sobie, że nie zamierzam odpowiadać jej na żadne pytania, aby nie dać jej tej satysfakcji, która malowała się na jej oczach.

- No dobrze - powiedziała składając ręce - Może zacznijmy tak, powiedz kim jesteś, ogólnie powiedz coś o sobie, czym się zajmujesz, co ci przyjdzie do głowy.

- Muszę cię zasmucić ponieważ jedyne co przychodzi mi do głowy to kanapki z masłem orzechowym robione przez moją babcię - skłamałam drwiąc w żywe oczy.

- Odłożymy żarty na bok, jeśli chodzi ci o jedzenie to jesteś u Tony'ego Starka, na pewno dostaniesz coś do zjedzenia, jednak czy na pewno nie masz mi nic do powiedzenia?

- Nie mam nic do powiedzenia, ani tobie, ani nikomu innemu - powiedziałam stanowczo

- Jesteś tego pewna? - Belova próbowała się wczuć w rolę tego typa z Milionerów i szukała czegoś co mogło by złagodzić moją psychikę.
Póki co to zdecydowanie jej się nie udawało.

- Jestem tego pewna w 100 % - powiedziałam patrząc prosto w oczy dziewczyny, (co nawiasem mówiąc, lekko mnie strudziło bo wyglądało na to, że jasnowłosa przeprowadzała już sporo przesłuchań w swoim życiu, a pojedynki wzrokowe były dla niej pestką).

Patrzyłyśmy sobie w oczy przez jakieś 10 sekund, aż moja przeciwniczka wstała i rzekła - Porozmawiamy więc później. Увидимся [do zobaczenia]
Wyszła z mojej celi i najnormalniej na świecie ruszyła na piętro wyżej.

POV: Yelena

Wyglądało na to, że brunetka jest pyskata i samozwańcza, ale to nie problem. Użyję na niej metody wyciągania faktów, czyli po prostu wyciągnę wszystko co o niej wiemy, to zawsze działa na takich jak ona.

Gdy byłam już na parterze, skierowałam się do kuchni, w której siedziało kilkoro z członków Avengers.

- I co? - zapytał Bucky

- Powiedziała cokolwiek? - spytał Pietro

- Nic z tych rzeczy - powiedziałam skrzywiona  - Użyję na niej metody wyciągania faktów, zadziała na pewno.

- Skoro tak to niech Jarvis przygotuje ci fakty o niej - rzekł Tony

- O tak, to dobry pomysł - ożywiłam się

- Tak jest paniczu Stark - odpowiedziała sztuczna inteligencja.

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳOù les histoires vivent. Découvrez maintenant