♣️49 ~ Koszmar♣️

676 53 216
                                    

Jakiś czas później, zostało zwołane zdalne zebranie. Opowiedziałyśmy o wszystkim,wraz z Yeleną, kończąc opowieść na tym, jak spotkałyśmy się na dachu

Stark, tylko się skrzywił, gdy usłyszał, że młody Hiszpan, też ma swoje za uszami. Spojrzał się tylko wzrokiem, mówiącym A nie mówiłem? i zarządził, aby on również został złapany.

Pozostali, gdy tylko usłyszeli, co wyrabiał ten Hiszpan i co znalazłam w jego gabinecie, bardzo się wzburzyli i postanowili, że złapiemy go cicho, najszybciej jak się tylko da.

Gdy zebranie się zakończyło, poszłam w kierunku baru, aby porozmawiać z Vasylem i może z Viktoryią, gdyby była w pobliżu.

Nagle usłyszałam z tyłu cichy głos, mówiący coś po hiszpańsku.

Odwróciłam się szybko, ale nie wystarczająco szybko.

Coś ciężkiego uderzyło mnie w głowę, a ja upadłam bez przytomności na podłogę.

⚠️TW: KREW⚠️

Obudziłam się z bolącą głową, w ciemnym i wilgotnym pomieszczeniu.

Uświadomiłam sobie, że siedzę przywiązana sznurami, na jakimś krześle.

Co tu się odwala?

Naprzeciwko mnie, znajdował się długi korytarz, którym przechadzali się jacyś ludzie, wyglądający na oko na niezbyt miłych typów.

Za mną, znajdowały się niewielkie drzwi, z tabliczką tylko dla personelu.

Dlaczego tutaj jestem?

Wtem, zauważyłam zbliżającego się korytarzem człowieka.

Francisco.

Ale chyba najdziwniejszą rzeczą, było to, że wyglądało na to, że mój widok, zaskoczył go tak samo, jak on mnie.

- Co ty tu do cholery robisz? - spytał.

- Mogłabym zadać tobie, to samo pytanie - odpowiedziałam skrzywiona.

- Ja pierwszy spytałem. Ale dobra, nieważne. I tak cię nie lubiłem, dobrze ci tak - burknął, wychodząc z pomieszczenia.

Co kurwa?

Jego zdziwienie, wyglądało naprawdę realnie.

Co ja tu robię?

Nagle w korytarzu pojawiła się inna postać. Niższa od innych.

Zbliżyła się do mnie, a po chwili ją rozpoznałam. Isabel.

- Ojeju, Isabel! Możesz mi pomóc? Ktoś mnie tu związał i tu przetrzymuje, wiesz kto to jest? - urwałam widząc twarz Hiszpanki.

To nie była twarz, którą widziałam na codzień.

Uśmiechała się.

Uśmiechała się psychodelicznie.

Kobieta wyjęła drobny nóż i zaczęła się nim bawić.

- Tak, wiem kto to jest - powiedziała z uśmiechem - To ja. [dobra, teraz jestem ciekawa, czy ktoś miał taką teorię xDDD]

𝐉𝐄𝐒𝐓𝐄𝐌 𝐖 𝐍𝐈𝐄𝐁𝐈𝐄 || ʸᵉˡᵉⁿᵃ ᵇᵉˡᵒᵛᵃ ˣ ʳᵉᵃᵈᵉʳWhere stories live. Discover now