Kolejna awantura, wieczór wspomnień i prawie ,,coś"

250 7 18
                                    

*****niecały miesiąc później*****

Relacja Gutka i Luizy powoli zaczęła się unormować, ale jednak nadal nie należała do odpowiednich i wychodziło na to, że jeszcze długo to potrwa. Tymczasem aspirant Fudalska wreszcie udało jej się skończyć remont mieszkania i zaprosiła swoich kolegów z pracy na niedużą parapetówkę.

                                                                                        ***

-A ty znowu gdzie się wybierasz?- Jowita stała na progu łazienki, gdzie Gutek ogarniał swoje włosy.

-Przecież dzisiaj jest parapetówka u Luizy- aspirant spojrzał na nią przez zwierciadło lustra- Zapomniałaś? Przecież nas zaprosiła.

-Ja nie jadę- oznajmiła Parial, a Bielski odwrócił głowę i spojrzał na nią- Tydzień temu się umówiłam z koleżankami na wypad w miasto.

-Teraz mi to mówisz?- spytał ze zdumieniem- Nie mogłaś mi wcześniej powiedzieć?

-Przecież ci mówię- powiedziała jego dziewczyna od niechcenia, a chłopak omal się załamał.

-Godzinę przed imprezą? No rzeczywiście, nie powinien się czepiać- powiedział sarkastycznie- Nie mogłaś wcześniej mi o tym powiedzieć? Jak ja się wytłumaczę Luizie, że mieliśmy przyjść razem, a przyjdę sam?
-Jezu, coś ty taki wrażliwy?- Jowita spojrzała na niego podejrzliwie- To tylko zwykła impreza, a ty robisz raban, jakby to było przyjęcie królewskie.
-Tu chodzi o szacunek!- Gutek powoli zaczynał tracić cierpliwość- Mieliśmy razem tam pójść, a ty znowu pokazujesz, że masz gdzieś wszystko.
-Powtarzam, że chodzi o zwykłą domówkę- przypomniała mu- A poza tym... Co cię obchodzi co pomyśli o ciebie ta twoja koleżaneczka?
-Jezus Maria! Przecież ci tłumaczyłem- Gustaw nie miał ochoty na kolejną kłótnię z Jowitą- Ja i Luiza przyjaźnimy się od czasu, jak chodziliśmy do szkoły w Szczytnie... i teraz, jak znowu się spotkaliśmy... chcę, żeby nasza relacja była taka, jak wcześniej.

-Ty, a może ty mnie z tą wieśniarą, co?- Parial spojrzała na niego podejrzliwie, a wtedy Bielski stracił już cierpliwość do niej.

-Nie, jak mamy tak rozmawiać, to może lepiej, jeśli skończymy teraz tą rozmowę!- wyszedł z łazienki, ominął ją szerokim łukiem i poszedł do przedpokoju, gdzie zaczął się ubierać w buty i w pilotkę.

-Wrócę późno, więc możesz na mnie nie czekać- powiedział aspirant, a jego dziewczyna, która poszła za jego śladem, bez słowa wzruszyła ramionami.

-Cześć!- mruknął pożegnanie i wyszedł z mieszkania, zamykając za sobą głośno drzwi.

*****pół godziny później*****

-Już otwieram!- Fudalska pobiegła do drzwi, po drodze jeszcze poprawiała swoje ubranie, zanim dopadła do drzwi, które je otworzyła.

-Cześć, Luiza- Gutek uśmiechnął się na jej widok- Nie spóźniłem się?

-Cześć! Nie, nie spóźniłeś się- dziewczyna wpuściła go do środka- Powiem nawet, że jesteś pierwszy.

-O proszę! Widzisz, jak bardzo chciałem być tutaj- odrzekł Bielski do niej z uśmiechem, a potem podał jej dużego, białego misia z czarnym melonikiem na główce oraz butelka różowego wina.

-Mam nadzieję, że podobają ci się takie prezenty- powiedział i  niepewnie uśmiechnął się do niej.

-Wow, są... super!- dziewczyna ze śmiechem wzięła od niego ogromnego pluszaka i uśmiechnęła się do niego- Dziękuję, będę miała do kogo się przytulać.

-Cieszę się,  ze ci się podoba- Gutek patrzył z ze śmiechem na nią, a Luiza lekko się zaczerwieniła i lekko spuściła głowę.

-Wejdź do salonu- powiedziała, wskazując na salon. Gustaw kiwnął głową i poszedł do salonu, gdzie już były przygotowane jedzenie i picie. Aspirant usiadł na kanapie i rozejrzał się po pomieszczeniu. Pokój był pomalowany na turkusowy pokój, na ścianach wisiały obrazy kwiatów i wzgórzy, a meble były w kolorze białym i szarym, przez co Gutkowi wydawało się, że ten pokój jest...przytulny.

Stara  Miłość Nie Rdzewieje?Where stories live. Discover now