Prolog

808 15 4
                                    

6 lat temu...

-Matko! To będzie najnudniejsza nauka w życiu!- jęknął Grzesiek Kopczyk, kiedy wraz z Gutkiem Bielskim wyszli z sali konferencyjnej i skierowali się ku wyjścia. Słysząc to, Bielski parsknął śmiechem, jednocześnie kręcąc głową.

-Grzesiu, nie przesadzasz?- spytał chłopak, patrząc na swojego kumpla- Jeszcze zajęcia się nie zaczęły, a ty już narzekasz.

-Gdybym wiedział, że będziesz tak narzekać, to nigdy w życiu bym się nie zgodził pójść z tobą do szkoły policyjnej- dodał, a Grzesiek spojrzał na niego ze zdziwieniem.

-Nie mów mi, że jestem dla ciebie nielegitny na twojego policyjnego partnera- powiedział, a Gustaw spojrzał na niego ze zdumieniem. Po chwili zaczął się zastanawiać, o co mu chodziło, a potem pokręcił głową.

-Nieodpowiedni, Grzesiu- powiedział z politowaniem- Mówi się nieodpowiedni. Co ty, z gimnazjum się urwałeś?

-A weź ze mnie zejdź!-mruknął jego kumpel, lekko się garbiąc. Potem szybko się jednak wyprostował i spojrzał na chłopaka- Ej, wieczorem idziemy do klubu poderwać piękne panny?

-Serio, stary?- Gustaw spojrzał na niego z politowaniem w oczach- Będziesz podrywać zamiast się uczyć?

-Tylko mi nie mów, że będziesz się uczyć?- Kopczyk  nie dowierzał- Chłopie, przecież ledwie co skończyłeś studia, zapewne bez chodzenia na randki, a teraz znowu chcesz to przerabiać? Pogięło cię?

-Ja chcę tylko jak najlepiej zdać- odrzekł wymijająco Bielski, wzruszając ramionami- A poza tym- na podryw zawsze znajdzie się czas.

-Jak uważasz- mruknął Grzegorz, widocznie zrezygnowany bezmyślnością swojego kolegi.

Kiedy Gutek oraz Grzesiek przechodzili koło schodów, nagle zdarzył się pewien wypadek- ze schodów schodziła młoda blondynka, niemająca jeszcze dwudziestki, kiedy nagle ktoś z tyłu przez przypadek ją popchnął, przez co dziewczyna spadłaby się na ziemię, gdyby nie szybka reakcja Bielskiego, który na ten widok szybko zareagował- pobiegł do schodów i w ułamku sekundy ją złapał, jedną ręką łapiąc jej głowę, a drugą chwycił ją w talii.

-W porządku?- spytał z lekkim uśmiechem, patrząc na jej zdumioną twarz. Wtedy zorientował, że ta dziewczyna miała duże i niezwykle piękne, niebieskie jak lazur oczy, a jej długie blond fale spadły z jej ramion i wisiały w powietrzu na wysokości połowy pleców.

-T-tak...dziękuję...- powiedziała niepewnie dziewczyna łagodnym głosem, patrząc na twarz tego, który uratował ją od dość niebezpiecznego upadku- na bruneta o łagodnych, w kolorze mlecznej czekolady oczach- Gdyby nie ty, to nie wiem, co by się stało...

-Na szczęście zareagowałem-powiedział Gutek lekko żartobliwym tonem, a potem ostrożnie ją postawił- Ale na pewno wszystko w porządku?

-Tak...dziękuje za troskę- powiedziała dziewczyna nieśmiałym tonem.

-Nie masz za co... taki obowiązek dżentelmena- powiedział Bielski, a nieznajoma lekko się uśmiechnęła, ukazując mu przepiękny uśmiech.

-Luiza!- wtedy usłyszeli głos pewnej dziewczyny, która stała koło drzwi wyjściowych i machała w kierunku dziewczyny, którą uratował Gutek.

-Muszę już iść- powiedziała nieśmiało dziewczyna, zwracając się do Gutka- Przyjaciółka mnie woła.

-Jasne...rozumiem- Gutek z lekkim uśmiechem kiwnął głową- To... spotkamy się jeszcze kiedyś?

-Może...- odpowiedziała nieznajoma, a potem dodała- To... do zobaczenia!

-Do zobaczenia!- po chwili Gutek patrzył, jak ona odchodziła od niego lekkim krokiem.

-No proszę!- odezwał się Grzesiek, rzucając na jego barki swoją ramię- Czyżby pewna dama cię zauroczyła?

- Weź spadaj!- mruknął Bielski, a w jego głowie wciąż widział twarz niebieskookiej właścicielce pięknego imienia...


Hej!

To początek mojego opowiadania o aspirancie Bielskim z serialu ,,Komisarza Alexa".  Mam nadzieję, że choć niektórym się spodoba...


Stara  Miłość Nie Rdzewieje?Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu