*****następnego dnia rano*****
Gutka obudziło głośne pukanie do drzwi jego mieszkania. Chłopak niepewnie otworzył oczy, gdzie wsłuchiwał przez dłuższą chwilę w głośne pukanie do drzwi, a potem podniósł się trochę, wziął telefon do ręki i sprawdził, godzinę. Widząc, że jest po szóstej, przewrócił się na plecy i spojrzał na sufit.
-O Boże...- mruknął, domyślając się, co się zaraz stanie. Bielski ciężko wstał z łóżka i z ociąganiem poszedł do drzwi, gdzie najpierw przekręcił zamek, a potem otworzył drzwi.
-Cześć, Jowita- przywitał się ze swoją dziewczyną, wymuszając u siebie uśmiech, co było trudne, ponieważ jeszcze był zaspany- Fajnie, że przyszłaś do mnie mimo tak wcześniej pory.
-Daruj sobie, dobra?- dziewczyna wściekle weszła do domu, gdzie trzasnęła za sobą drzwi i spojrzała na bruneta ze złością na niego.
-Stało się coś?- zapytał Gustaw, chociaż podejrzewał, o co może jej chodzić.
-Widziałeś, ile razy do ciebie dzwoniłam? Ile razy do ciebie pisałam?- dziewczyna była coraz bardziej zdenerwowana- Mógłbyś łaskawie odzwaniać albo chociaż mi odpisać, że nie możesz ze mną rozmawiać!
-Jowita, przepraszam cię- bojąc się reakcji na jej krzyki sąsiadów, którzy zapewne jeszcze spali, Gutek zaczął ją uspokajać- Miałeś ściszony telefon i nie słyszałem, żebyś do mnie dzwoniła czy pisała. Jeszcze mi się sprawa trafiła i dopiero, jak wróciłem do domu po północy, zobaczyłem, że do mnie dzwoniłaś.
-Jak zawsze dla ciebie praca jest ważniejsza ode mnie- powiedziała wściekle Jowita- I jak zawsze znajdziesz jakąś głupią wymówkę, żebyś się do mnie nie odezwał!
-Jowita, nie przesadzasz trochę?- Bielski spojrzał na nią z politowaniem- To, że nie mogłem odebrać, to nie oznacza, że ja cię unikam czy nie chcę z tobą rozmawiać, tylko mam bardzo ważną sprawę czy wydarzyło się coś, przez co nie mogę odebrać.
Aspirant był zmęczony, bo późno się położył spać i nie chciał się kłócić ze swoją ukochaną, zwłaszcza o wczesnej porze, gdzie jej krzyki mogli usłyszeć jego sąsiedzi. Bielski nie miał ochoty wyjaśniać potem sąsiadom, skąd w jego mieszkaniu takie krzyki.
-I możesz być cicho?- poprosił ją jeszcze, patrząc na nią- Sąsiedzi cię usłyszą, jak krzyczysz.
-Czyli uważasz, że jestem jakaś chora psychicznie?- dziewczyna spojrzała na niego gniewnie, a Gutek z trudem się powstrzymał od odpowiedzi, która mogła pogorszyć i tak już napiętą sytuację.
-Ja wcale tak nie powiedziałem- odrzekł ciężko Bielski, ale było już za późno, bo Parial spojrzała na niego ze złością w oczach.
-Wiesz co?- odrzekła, poprawiając pasek od torebki, patrząc na aspiranta- Daj znać, jak sobie przemyślisz, czy chcesz mieć coś wspólnego ze mną!
Po tych słowach dziewczyna odwróciła się do niego plecami i wyszła z jego mieszkania, trzaskając za sobą drzwi. Gutek ciężkim krokiem podszedł do nich, gdzie w pierwszej chwili chciał biec za nią, ale w drugiej chwili z westchnięciem zamknął je na klucz, a potem poszedł do sypialni ciężkim krokiem, gdzie chciał jeszcze trochę pospać.
*****dwie i pół godziny później*****
-Dobra, to co wiemy o tym śpiewaku?- spytał Piotr, kiedy oparł się plecami o swoje biurko i patrzył na policjantów.
-Tomasz Juszczak to znany śpiewak operowy- powiedziała Lucyna, gdzie lekko się kręciła na swoim fotelu- Parę miesięcy temu wrócił ze Stanów Zjednoczonych wraz ze swoją żoną.
STAI LEGGENDO
Stara Miłość Nie Rdzewieje?
Storie d'amoreJest to historia o aspirancie z łódzkiej komendy, Gustawie Bielskim, a także o pewnej policjantce, gdzie ich drogi wkrótce się ponownie przetną... Jak ich historia się potoczy?... Sami sprawdźcie!