Śmieszna wymiana zdań czyli niespodziewana propozycja

118 8 69
                                    

*****pół godziny później*****

-Zaczniesz wreszcie swoją Litanię?- zapytał wreszcie Gutek, który był niecierpliwy tym, że po powrocie na komendę, Luiza nie odezwała się do niego ani słowem. Słysząc te słowa, Fudalska odwróciła się i spojrzała na niego ze zdziwieniem.

-Co mam zrobić?- zapytała pani aspirant- Jak chcesz Litanii posłuchać, do idź do kościoła, a nie prosisz. Co ja, na księdza ci wyglądam?

-No nie... jesteś za ładna na księdza- odrzekł Bielski, a dziewczyna parsknęła śmiechem.

-Po prostu myślałem, że jesteś na mnie zła z powodu tej akcji z Grzeszczakiem - wyjaśnił aspirant, a policjantka westchnęła ciężko.

-Przynajmniej nie doszło do tragedii- mruknęła, kiedy weszli do biura. Po chwili spojrzała na swojego partnera.

-Nie sądziłam, że tak się wściekniesz na niego- powiedziała, a Gutek westchnął i z zakłopotaniem podrapał się po głowie.

-No...może faktycznie trochę przesadziłem- odrzekł po chwili, a dziewczyna pokręciła głową.

-Aż tak, że wyciągnąłeś broń i wymierzyłeś w jego kierunku?- zapytała, a policjant jeszcze bardziej się zakłopotał.

-No mówię, że przesadziłem- mówiąc to, uśmiechnął się lekko, a Luizka wtedy pokręciła głową. Mimo to chłopak zauważył ledwie widoczny u niej uśmiech, co ponownie go zachwyciło.

-Ale dobrze, że chociaż w porę zareagowałaś- dodał, a ona lekko parsknęła śmiechem i pokręciła głową.

-Bez przesady- powiedziała po chwili- Raczej Grzeszczak by cię nie zabił... Ewentualnie by cię za mocno uderzył w szczepionkę.

-No bardzo śmieszne- mruknął Bielski, a Fudalska lekko się roześmiała.

-No jak tam, nasi agenci?- spytał Piotrek, kiedy wraz z Lucy i z Alexem weszli do biura, Gustaw oraz Luiza spojrzeli na nich.

-Jak tam, Gutek?- spytała podkomisarz, kiedy z niepokojem spojrzała na Gustawa- Byłeś u lekarza?

-Nie, to nic takiego- aspirant machnął ręką, a pani aspirant parsknęła śmiechem.

-No nie wiem- powiedziała, a wszyscy spojrzeli na nią- Grzeszczak to niezły furiat, rzucił się nie Gutka, jakby chciał go rozszarpać na strzępy.

-No niezły koleś- mruknął Górski, jednocześnie też kręcił głową.

-No cóż, takich furiatów w świecie nie brakuje- powiedziała Luiza, a potem zdjęła i powiesiła swoją kurtkę na swoim fotelu.

-Dobra, idę przesłuchać tego furiata- powiedziała, a potem wyszła z biura, odprowadzona niezauważalnie wzrokiem przez Gutka, a po jej zniknięciu Bielski w duchu westchnął ciężko i usiadł przy swoim biurku i zajął się swoimi sprawami.

*****pięć minut później*****

-Zapraszam!- zawołał ze sarkastycznym uśmieszkiem Grzeszczak, kiedy Luiza weszła do pokoju przesłuchań, zamykając za sobą drzwi. Fudalska spojrzała na niego chłodno i z politowaniem, a potem powoli podeszła do stołu, przy którym siedział podejrzany.

-Wiedziałem, że prędzej czy później do mnie przyjdziesz- kontynuował podejrzany, a policjantka przewróciła oczami i spojrzała na niego bez słowa. Grzeszczak jeszcze przez chwilę patrzył na nią z uśmieszkiem, ale powoli ten uśmiech gasł, a on westchnął.

-Nie zabiłem tej dziewczyny- odrzekł poważnym tonem. Aspirant Fudalska z namysłem patrzyła na niego, a potem lekko chrząknęła.

-Wiem... Możesz się zdziwić, ale ci wierzę- powiedziała, a Grzeszczak spojrzał na nią z lekkim zdziwieniem.

Stara  Miłość Nie Rdzewieje?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz