*****sześć lat temu*****
-Cześć...nazywam się Gustaw. Jeszcze mnie nie znasz, ale zapraszam cię do kina i wtedy się poznamy...No chyba nie- Gutek od jakiegoś czasu znajdował się w męskiej łazience, gdzie patrzył w lustro na swoje odbicie.
Od jego pierwszego spotkania z tajemniczą Luizą, Bielski wciąż nie mógł zapomnieć o blondwłosej dziewczynie z błękitnymi oczami. Jednak od tego spotkania minęło parę tygodni, chłopak nie miał odwagi do niej podejść i chociaż z nią porozmawiać.
-Idę z kolegami do kina, więc to ostatnia szansa, by poznać Gustawa!- powiedział wesoło Gutek, a potem spuścił głowę i ze załamaniem przymknął oczy- Nie, błagam...
Po chwili Bielski westchnął i ponownie spojrzał na lustro.
-Luiza, tak? Ja jestem Gustaw.Idę do kina, gdzie na siedzieniu obok mnie jest napisane twoje imię. Więc, jakbyś chciała... Jezu, co ja robię?- spytał siebie chłopak ze śmiechem, robiąc krok do tyłu i kręcąc głową. Po paru minutach Gutek wyszedł z łazienki i poszedł w kierunku sali, gdzie miał zajęcia.
Kiedy był w połowie drogi, usłyszał nagle czyjeś szybkie krok i zanim się zorientował- ktoś wpadł na niego, omal nie tracąc głowy. Gutek bez chwili namysłu chwycił tą osobę, by tej nic się nie stało.
-O matko...przepraszam- wtedy usłyszał cichy, dźwięczny głos, który nie raz słyszał. Gustaw spojrzał na tą osobę i wtedy zobaczył dziewczynę, którą uratował ją od upadku ze schodów. Jednak teraz dziewczyna miała związane włosy w uroczy kok oraz była ubrana w obowiązujący zbiór.
-Przepraszam-powiedziała młoda blondynka, powoli odsuwając się od niego-Nie zauważyłam, że ktoś idzie...
-Spokojnie, nic się nie stało- zapewnił ją Gustaw- W sumie... fajnie ratować po raz drugi piękną damę.
Słysząc to, niebieskooka ze zdziwieniem podniosła głowę i dość szybko rozpoznała chłopaka, którego poznała pierwszego dnia szkoły w dość...niespodziewanych okolicznościach.
-O matko...nie poznałam cię- powiedziała ze wstydem, czerwieniąc się- W ogóle...nie zauważyłam nikogo przed siebie.
-Przepraszam jeszcze raz- dodała wstydliwie, a Bielski lekko się do niej uśmiechnął.
-Nic się nie stało...naprawdę- powiedział chłopak, a dziewczyna spojrzała na niego- Nie musisz mnie tak przepraszać.
Słysząc to, młoda konieta lekko się roześmiała, zakładając kosmyk włosów za ucho.
-Racja...wybacz- powiedziała, a po chwili szybko zdała sprawę, że znowu go przeprosiła- Dobra, to był ostatni raz. Naprawdę.
-Spoko, nic się nie dzieje- zapewnił ją Bielski z uśmiechem, chcąc ją uspokoić, a potem postanowił, że się jej przedstawi, więc postanowił wziąć się na odwagę.
-Więc...korzystając z okazji, że się ponownie spotykamy- zaczął, a ona spojrzała na niego ze zdziwieniem- To chciałbym się przedstawić.
Po tych słowach chłopak podał jej dłoń.
-Jestem Gustaw- powiedział, uśmiechając się do niej. Słysząc to, na twarzy dziewczyny pojawił się cień uśmiechu, kiedy ona również podała mu dłoń.
-Zosia- powiedziała, a potem nie wytrzymała i roześmiała się, na co Bielski spojrzał na nią ze zdziwieniem, nie rozumiejąc jej zachowania.
-Wybacz...nie mogłam się powstrzymać, jak usłyszałam twoje imię- powiedziała blondynka ze śmiechem, a Gustaw po chwili lekko parsknął śmiechem.
-Dobry żart- powiedział Bielski, a niebieskooka spojrzała na niego z uśmiechem.
-Naprawdę to jestem Luiza- powiedziała, odsuwając swoją dłoń od niego.
-Miło mi poznać- odrzekł, a potem zmienił temat- Nie chcę być złośliwy, ale chyba musimy już iść na zajęcia.
-Racja- dziewczyna szybko spoważniała, zakładając niewidocznego kosmyka włosów za ucho- Chodźmy już!
-Matko, nie mam w zwyczaju się spóźniać- powiedziała Luiza, kiedy wraz z Gutkiem szła do sali, gdzie mieli mieć zajęcia- Żeby nas tylko profesor nie ochrzanił za takie spóźnienie.
-Spokojnie, ciebie na pewno nie ukarzę- zapewnił ją Gustaw, patrząc na nią- Taką mądrą studentkę grzech by było karać za takie przewinienie.
-Nie przesadzaj- odrzekła dziewczyna, spoglądając na niego z lekkim uśmiechem- Ty też jesteś mądry. Fajnie się ciebie słucha.
-Miło mi to słyszeć- Gutek ucieszył się z jej slow-Od tak pięknej i mądrej dziewczyny to...
-Bez przesady- przerwała mu dziewczyna, ale było widać, że jego słowa bardzo ją ucieszyły. Po chwili spojrzała na Bielskiego.-Czy przypadkiem mówisz to każdej dziewczynie?- zapytała, a chłopak lekko się roześmiał.
-Tylko tym najpiękniejszym- powiedział, a Luiza pokręciła głową.
Minutę później podeszli do drzwi, a Gutek otworzył drzwi i przepuścił dziewczynę, w duchu ciesząc się, że udało mu się wreszcie z nią porozmawiać.
*****parę godzin później*****
-Luiza!- Gutek wybiegł z budynku i pobiegł w kierunku dziewczyny, która odwróciła się na dźwięk swojego imienia.
-Gutek?- spojrzała na niego ze zdziwieniem, kiedy Bielski zatrzymał się obok niej- Stało się coś? Zapomniałam czegoś?
-Nie...wybacz, nie chciałem cię przestraszyć- powiedział przepraszającym tonem chłopak, a potem westchnął ciężko- Chciałem się ciebie zapytać...
-O co?- Luiza spojrzała na niego z zaciekawieniem.
-Bo...mam dwa bilety na taki...film sensacyjny- zaczął Gutek zestresowanym tonem- I chciałbym się zapytać...w sensie...gdybyś chciała... to może...
-Jasne, z chęcią pójdę- przerwała mu dziewczyna, a Gustaw spojrzał na nią ze zdumieniem, a po chwili lekko się uśmiechnął.
-To...dobrze- powiedział, próbując się uspokoić- To...co powiesz na piątek? O osiemnastej? Przy kinie?
-Jasne- powiedziała Luiza, uśmiechając się do niego.
-To...okej- Gutek lekko kiwnął głową- To... do zobaczenia!
-Do zobaczenia!- oboje pożegnali się i każdy poszedł w swoją stronę. Po blisko minucie Gutek niemalże podskoczył z radości i pobiegł do swojego motoru, który stał na parkingu.
Hej!
Oto kolejny rozdział mojego opo. Mam nadzieję, że wam się podoba :)
Jeśli wam się podobało- możecie zostawić gwiazdkę i/lub komentarz.
Jeśli wam się coś nie podoba albo w moim opo jest jakiś błąd- możecie mi o tym powiedzieć ;)
Następne opo wkrótce ;)
![](https://img.wattpad.com/cover/218583990-288-k479563.jpg)
YOU ARE READING
Stara Miłość Nie Rdzewieje?
RomanceJest to historia o aspirancie z łódzkiej komendy, Gustawie Bielskim, a także o pewnej policjantce, gdzie ich drogi wkrótce się ponownie przetną... Jak ich historia się potoczy?... Sami sprawdźcie!