(Nie) Podróbka sytuacji

675 82 92
                                    

Z perspektywy Polski:

Co?! Nie ma go w domu?? Jeszcze w dodatku nie mam jego kluczy zapasowych.
Po prostu świetnie!
Teraz muszę iść do siebie!
Nie ma to jak wrócić z imprezy i to w dodatku trzeźwy, ale w domu nikogo nie ma. Super mi się odwdzięcza ,że stoję o własnych siłach. Z tego powodu udałem się do siebie.
Gdy trafiłem do swojego domu, otworzyłem drzwi i usiadłem na kanapie.
Po 10 minutach , usłyszałem głośne pukanie do drzwi.
Wstałem szybko na nogi i podszedłem do drzwi, by otworzyć.
Po drugiej stronie ujrzałem Niemca.
Było widać po nim ,że ma dobry humor. No ja właśnie nie. Miał na mnie czekać, nawet jeśli się lekko spóźniłem.

-Heja, Polen!

-Heja... Możesz mi powiedzieć ,czemu nie zaczekałeś na mnie w twoim domu?

Zrobił minę jakby nie wiedział o co mi chodzi. Ale po chwili odpowiedział pospiesznie:

-A t-tak! Ja musiałem iść do sklepu po...Piwo!

Zza pleców wyciągnął reklamówkę w której była sześciopak piw.
Uradowałem się i pocałowałem go w policzek. Zaprosiłem do środka i powiesiłem jego kurtkę na wieszak.
On zdjął buty i udał się do salonu wraz ze mną.
Usiedliśmy na kanapie ,po czym Niemcy podał mi piwo. Oboje zaczęliśmy pić, potem włączyłem telewizję.
Puściliśmy jakąś komedię a ja wtuliłem się w jego tors ,pół leżąc.

-Polska?

-Tak?

Odchyliłem się w jego stronę z troską.

-Kocham cię...

-Ja ciebie też...

Dziwne...Zwykle nie gada w ten sposób, patrząc mi głęboko w oczy. Ale naprawdę głęboko z taką czułością i troską.
Powoli nasze usta zaczęły się zbliżać się do siebie, aż w końcu złączyliśmy je w namiętny pocałunek.
Usiadłem się na kolanach Niemca i kontynuowałem czynność.
Gdy zdyszani oderwaliśmy się od siebie, odezwałem się:

-N-Niemcy...

-Polen...To chyba...

Nagle ktoś zapukał do drzwi ,przez co musiałem wstać. Gdy otworzyłem , ujrzałem przed sobą zaniepokojonego Austrię.

-Heja, Austria!

-H-hej!

-Coś się stało?

-Ja. Podobno Cesarstwo niemieckie gdzieś się tu się kręcił kilka dni temu...Przez wieczór...

-Dziwne...Nikogo nie widziałem...

-Hejka, Deutschland!

Gość odchylił się w stronę ,gdzie znajdował się Niemcy.

-Heja..

Odpowiedział z entuzjazmem Niemcy.

-Musisz uważać, Polen...On może ci coś zrobić... Chociaż i tak wiele zrobił...
Ja słyszałem co działo się w laboratorium między tobą a tym prostokątem...Przykro mi...

-Taa...Może to wydawać się dziwne, ale.......

-Ale?

-Przed tym incydentem , powiedziałem ,że go nienawidzę a on odpowiedział;
,,a ja wręcz przeciwnie"...Ja myślę ,że on---

-Jest w tobie zakochany?

Przerwał mi z pewnością co miałem powiedzieć.
Przytaknąłem na to cicho a on dodał:

-Polen... Lepiej daj sobie spokój z taką myślą...Ten potwór nie jest wart niczego i nikogo...Tyle wyrządził szkód ,że tylko ktoś na jego poziomie jest mu w stanie dogodzić... Jesteś z Niemcami i niech tak pozostanie. On cię kocha z całego serca, troszczy się o ciebie i chroni ,a II Rzesza?
Krzwydzi i upokarza...Pobiłem III Rzeszę to mogę też drugą!

Kierunki Świata [Country humans]Where stories live. Discover now